Dlatego, to co zewnętrzne choćby najpiękniejsze jest tu iluzją,
Droga powrotu do Źródła prowadzi tylko przez własne serce.
To jasne, że kurczak nie może z powrotem ruszyć do skorupy jaja,
My tak samo do łona swojej matki i szukać powrotnej w niej drogi.
Droga powrotu do Źródła prowadzi tylko przez własne serce.
To jasne, że kurczak nie może z powrotem ruszyć do skorupy jaja,
My tak samo do łona swojej matki i szukać powrotnej w niej drogi.
Więc nie szukajmy niczego w zewnętrznym świecie,
A nasze wewnętrzne Samadhi samo nas tu wchłonie.
Jeśli chcesz ten proces przyspieszyć bądź w równowadze,
Nie ulegaj mocnym emocjom i zmysłowym zachciankom.
A nasze wewnętrzne Samadhi samo nas tu wchłonie.
Jeśli chcesz ten proces przyspieszyć bądź w równowadze,
Nie ulegaj mocnym emocjom i zmysłowym zachciankom.
Są drogi wewnętrzne, te do domu jak to w mieście, jak i zewnętrzne,
Podobnie jest w nas są drogi do wewnętrznych światów przez serce.
Gdybyś o tym wiedział i uwierzył szybko byś uciekł,
Przy najmniejszym zaskoczeniu niebezpieczeństwa.
Dlatego droga ta jest wewnętrznie ukryta jak kurtyna,
Przed aktorem który, gdy tekst zapomni nie ucieknie.
Czytałem o żołnierzu, który w stresie podniósł się z okopu,
Mając wszystkiego dość i szedł wzdłuż linii ognia nietknięty.
Może przez nasz środek przebiega niewidzialna linia do przekroczenia?
Może właśnie w tym szczytowym stresie równowagi w nią wchodzimy?
Podobnie jest w nas są drogi do wewnętrznych światów przez serce.
Gdybyś o tym wiedział i uwierzył szybko byś uciekł,
Przy najmniejszym zaskoczeniu niebezpieczeństwa.
Dlatego droga ta jest wewnętrznie ukryta jak kurtyna,
Przed aktorem który, gdy tekst zapomni nie ucieknie.
Czytałem o żołnierzu, który w stresie podniósł się z okopu,
Mając wszystkiego dość i szedł wzdłuż linii ognia nietknięty.
Może przez nasz środek przebiega niewidzialna linia do przekroczenia?
Może właśnie w tym szczytowym stresie równowagi w nią wchodzimy?
Jak na tym zdjęciu, gdzie nie ma głębi obrazu,
Żaden paw nie odleci, bo nie będzie wiedział.
I dokąd i jak i po co, gdy mu na tym obrazie jest dobrze,
Gdy sen jego odwrócimy i wejdziemy w ten obraz, to co?
Nie będziemy, jak ten żołnierz musieli uciekać, czy też fruwać,
Sam już kilka razy byłem w takim stanie - bezczasu stop-klatki.
W Samadhi to ten stan jest opisywany jako; bycie i nie bycie,
Jako stan pełnej integracji i ze wszystkim co jest zawieszenia.
Co ciekawe nie ma w nim jakoby ruchu,
Może to dlatego, że przestaje przepływać?
Wiemy też już, że to nie my się poruszamy ciałem w naszym świecie,
Ale to kosmos jako energia postrzeganego obrazu przez nas przepływa.
To zmienia całkowicie naszą perspektywę bycia,
Może to nasze postrzeganie uwagi całość przyciąga.
Jedno mniej więc i wolniej, to co szybciej tworzy czas,
Wedle tego co statyczne i znane, więc bez naszej uwagi.
Patrząc na ten obraz i nie widząc nic w ruchu jakbyśmy go nie widzieli,
Gdy na nim się ptak pojawi, to jakbyśmy o nim zapominali śledząc lot.
A teraz spróbujmy to odwrócić i starając się nie widzieć ruchu,
Cały obraz potraktować statycznie tak jak namalowany pędzlem.
Wtedy to wchodzimy w stan Samadhi i widzimy wszystko i nic,
Ruch, a więc i czas odchodzi, a przychodzi bezczasie bezruchu.
Podobno wtedy znika nasza iluzja i pokazuje się 'prawda',
Jaka nie wiem, bo wtedy widziałem, jak gdyby jej potencjał.
Może to jest tak, jak gdybyśmy wychodzili z kina i znika opowieść z ekranu,
A my wchodzimy w swoje dawne życie, ze wspomnieniem filmu czy też snu.
A więc droga wewnętrzna do siebie samego nie jest taką jak tu, to stan umysłu,
Zresztą nasze życie jest też takim i podobnym, tylko z wzmocnionym zmysłami.
Uczucia nasze muszą nam pozostać i bez ograniczeń ciała jak tutaj,
Nic nie wiem o innych ciałach, bo czułem się w stanie świadomości.
Dla umysłu samo definiowanie,
czym jest tożsamość-ego to temat rzeka.
Na szczęście każda rzeka wpada do morza.
Bezkresne morze czystego doświadczania "kim jestem"
pochłania także strumień myślenia o "sobie".
~ Easy Grace
"Who am I - Removing the Ego Virus"
"Ja Czyli Kto"
To co właśnie się wydarza istnieje po to aby dać radość
i wyraz wszystkiemu co teraz obecne.
Połączone jednym wzorem, pulsując w bezmiarze jestestwa.
Zawsze i wszędzie było, pozostanie i będzie.
I właśnie dlatego twa prawdziwa natura,
która po prostu jest bez żadnej formy i bez kształtu,
bez interpretacji i bez założeń, bez oczekiwań
i bez podziałów jest tutaj tak istotna
bo wszystko z niej powstało i w niej znajduje swój koniec.
Poziom bez poziomu, dostępny na już który pozwoli Ci wyjść
poza dualizm jednak z możliwością
dalszego doświadczania indywidualności.
Wszystko to na jakościowo o niebo wyższym poziomie.
Prawdziwa esencja bycia jest więc harmonią istnienia
i współodczuwania ze wszystkim i wszystkimi.
To prawdziwa, jedna i niepodzielna świadomość,
dokładnie wszędzie ta sama.
Żaden paw nie odleci, bo nie będzie wiedział.
I dokąd i jak i po co, gdy mu na tym obrazie jest dobrze,
Gdy sen jego odwrócimy i wejdziemy w ten obraz, to co?
Nie będziemy, jak ten żołnierz musieli uciekać, czy też fruwać,
Sam już kilka razy byłem w takim stanie - bezczasu stop-klatki.
W Samadhi to ten stan jest opisywany jako; bycie i nie bycie,
Jako stan pełnej integracji i ze wszystkim co jest zawieszenia.
Co ciekawe nie ma w nim jakoby ruchu,
Może to dlatego, że przestaje przepływać?
Wiemy też już, że to nie my się poruszamy ciałem w naszym świecie,
Ale to kosmos jako energia postrzeganego obrazu przez nas przepływa.
To zmienia całkowicie naszą perspektywę bycia,
Może to nasze postrzeganie uwagi całość przyciąga.
Jedno mniej więc i wolniej, to co szybciej tworzy czas,
Wedle tego co statyczne i znane, więc bez naszej uwagi.
Patrząc na ten obraz i nie widząc nic w ruchu jakbyśmy go nie widzieli,
Gdy na nim się ptak pojawi, to jakbyśmy o nim zapominali śledząc lot.
A teraz spróbujmy to odwrócić i starając się nie widzieć ruchu,
Cały obraz potraktować statycznie tak jak namalowany pędzlem.
Wtedy to wchodzimy w stan Samadhi i widzimy wszystko i nic,
Ruch, a więc i czas odchodzi, a przychodzi bezczasie bezruchu.
Podobno wtedy znika nasza iluzja i pokazuje się 'prawda',
Jaka nie wiem, bo wtedy widziałem, jak gdyby jej potencjał.
Może to jest tak, jak gdybyśmy wychodzili z kina i znika opowieść z ekranu,
A my wchodzimy w swoje dawne życie, ze wspomnieniem filmu czy też snu.
A więc droga wewnętrzna do siebie samego nie jest taką jak tu, to stan umysłu,
Zresztą nasze życie jest też takim i podobnym, tylko z wzmocnionym zmysłami.
Uczucia nasze muszą nam pozostać i bez ograniczeń ciała jak tutaj,
Nic nie wiem o innych ciałach, bo czułem się w stanie świadomości.
Dla umysłu samo definiowanie,
czym jest tożsamość-ego to temat rzeka.
Na szczęście każda rzeka wpada do morza.
Bezkresne morze czystego doświadczania "kim jestem"
pochłania także strumień myślenia o "sobie".
~ Easy Grace
"Who am I - Removing the Ego Virus"
"Ja Czyli Kto"
To co właśnie się wydarza istnieje po to aby dać radość
i wyraz wszystkiemu co teraz obecne.
Połączone jednym wzorem, pulsując w bezmiarze jestestwa.
Zawsze i wszędzie było, pozostanie i będzie.
I właśnie dlatego twa prawdziwa natura,
która po prostu jest bez żadnej formy i bez kształtu,
bez interpretacji i bez założeń, bez oczekiwań
i bez podziałów jest tutaj tak istotna
bo wszystko z niej powstało i w niej znajduje swój koniec.
Poziom bez poziomu, dostępny na już który pozwoli Ci wyjść
poza dualizm jednak z możliwością
dalszego doświadczania indywidualności.
Wszystko to na jakościowo o niebo wyższym poziomie.
Prawdziwa esencja bycia jest więc harmonią istnienia
i współodczuwania ze wszystkim i wszystkimi.
To prawdziwa, jedna i niepodzielna świadomość,
dokładnie wszędzie ta sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz