Hierarchia to taki naturalny proces stopniowania wszystkiego,
Światów, gatunków, poglądów na życie, ze środka na zewnątrz.
Tak samo jak wybuch wiedzy, życia, czy też bomby rozchodzi się,
Z punktu zawierającego wszystko w jednym, na coraz to większe.
Nie tylko rozproszone objętościowo, ale powielone w nieskończoność,
Zawierające zgodnie z podziałem to samo promieniowanie, ale nie siły.
Siła promieniowania maleje w miejsce jej wchodzi nicość i ją zagęszcza.
Zawirowania świętej geometrii tworzą przeciwne płaszczyzny jako pola.
Jak na górze to tak na dole, zawsze musi być Hierarchia,
Śmieszą mnie zapewnienia religii o pośmiertnym Niebie.
Podobnie jak marzenia, że trafią bezpośrednio do Boga,
A najbardziej to, że Jego łaska jest tu w rękach kapłanów.
Jeśli powstały w systemie szkolnictwa szkoły i klasy,
To zgodnie z tą regułą jest to odbicie tego co na górze.
Co prawda religie wspominają o Aniołach i Archaniołach,
O upadłym Lucyferze, o piekle i niebie, ale to i dla dzieci.
Jeśli już to ograniczanie Boga i tak naiwne, byłoby na miejscu,
Jest po prostu śmieszne, jak można tak z dołu ograniczać górę.
Wielokrotnie opisywałem tak sytuację z pozycji mrówki,
Która wypowiadałaby się na temat występów w telewizji.
Najłatwiej to sobie wyobrazić na samym dole czyli na Ziemi,
Trudniej powyżej, ale można, znając zasady i te same prawa.
Nie może być nic poza nimi, chyba, że coś stworzy ale na krótko człowiek,
A to są mrzonki naszego umysłu powstałego jak wszystko w miejsce pustki.
Jak już wiemy, to Stwórca stworzył swoim promieniowaniem,
Idealne Stworzenie, jako Istotne na wzór i podobieństwo swoje.
Jako negatyw siebie, musiał stworzyć i pozytyw ducha,
Z wolną wolą wyboru, aby stworzyć ruch i w nim życie.
Jak stało się to na początku, to możemy tylko wnioskować skromnie,
Na podstawie tego, co możemy zrozumieć swoim ciasnym rozumem.
Właśnie, to wibracja miłości Stwórcy, to wszystko i nas w tym napędza,
A my do niej dostrajając się to stanowimy swoje miejsce w Hierarchii.
Zwalniając ją schodzimy coraz niżej i dalej po tym boskim promieniowaniu,
A teraz z zasobem wiedzy zdobytej, jak po wygnaniu wracamy podwyższając.
Ale tutaj stop, my nie możemy zrobić to skokami,
Musimy zostawić i oczyścić to, co może spłonąć.
Bo to tak, jakbyśmy ze swoim obecnym ciałem chcieli,
Przejść np. ze stanu stałego, do gazu w ogniu ogniska.
Nie da się, ale i po co niszczyć to, co się zebrało i podobnie ciało,
Musimy wrócić i po tych samych szczeblach drabiny Jakubowej.
A poza tym, to co najlepsze, to będzie właśnie teraz,
Kiedy zaczniemy poszerzać świadomość Hierarchii.
To jest tak, jak ten powrót zwycięski króla do własnego domu,
Tak i duch wraca po Stworzeniu Istotnym do Raju duchowego.
Naprawdę, to ja osobiście dalej nie mogą sobie wyobrazić skromnie,
A napewno nie uda nam się bezpośrednio wskoczyć na kolana Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz