'Pomocnik' z drugiej strony, będzie to najwłaściwsze określenie,
Anioł stróż, czy przewodnik, to wyraźnie jest tutaj przesadzone.
Wytłumaczę o co tu chodzi i z mojego poznania,
Duchowo w materii rozwijamy się jak te koraliki.
Co są sznurem powiązane ze wszystkim, co tu jest stworzone,
Klejem i napędem do przyciągania są tu chcenia naszej duszy.
Każda myśl i każdy czyn wiąże nas z konsekwencjami podobnymi,
Pod względem rodzaju podobieństwa, czy przywiązania, jak i uczuć.
Wszystko jest zapisane i musi się wyżyć, a najlepiej tutaj,
Ale można to również w subtelno-materialnym - astralu.
Po przejściu na drugą stronę jesteśmy przyciągani siłą bez naszej woli,
Do obszaru tych dusz zgromadzonych siłą jednorodności i siłą zwrotu.
Tam możemy dostać szansę, ale wtedy, gdy jej zachcemy zwrotnie,
To zostajemy pomocnikiem kogoś tutaj i o podobnych przeżyciach.
Gdy przykładowo udaje się nam nakłonić, ale tylko intuicyjnie,
Ostrzec np. o grożącym niebezpieczeństwie, jakie my mieliśmy.
Jako np. samobójca stajemy się świadkami tu kogoś,
Kto podobnie jak i my też idzie tą samą naszą drogą,
Wtedy to on i my zostajemy, jak gdyby rozgrzeszeni.
Wybijmy sobie z głowy, że to czyni sam Jezus, czy 'Bóg' w jakiejkolwiek postaci,
Czy inne formy duchowe z najwyższej co do wyobrażenia półki istot duchowych!
Obowiązuje tu zasada różańca i koralików, jednego za drugim,
Podobnie, czy w dół, czy w górę, nie ma możliwości zbliżenia.
To dlatego też, wcielamy się grupami jednorodnymi w rozwoju,
By sobie pomagać i tu i w subtelnomaterialnym świecie astralu.
Już niekoniecznie i z tamtej strony jesteśmy tu i krewnymi,
Za to jesteśmy do rozwiązań podobnych spraw jednorodni.
A więc pomocnik nie koniecznie towarzyszył nam tu na ziemi,
Ale tam już będzie przeżywał z nami te same sprawy uczuciem.
Łatwo się domyśleć, że zawsze z drugiej strony,
Jest ten ktoś, kto jest od nas o jeden koralik wyżej.
W boskim planie rozwoju wszystko musi być logiczne,
Układać się w całość jak harmonia i bez dróg na skróty.
Każdy tu czczony święty czy Mistrz czy mędrzec,
Jest tylko o jeden koralik czy oczko od nas wyżej.
Gdyby było inaczej to Stworzenie miałoby dziury w kobiercu,
Pamiętajmy nie ma wyjątków połączeń, tak jak w komputerze.
Wszyscy więc tak w uproszczeniu bawimy się jak w pociąg,
Jak wyżej na ziemi, tak i samo powyżej w astralu trzymamy.
Nie tylko jak tutaj więzami krwi, ale tam podobieństwem rozwoju,
Na podstawie przeżytych doświadczeń, jak w klasach szkoły życia.
Przykro mi, jeśli kogoś rozczarowałem, co do naszej świętości poczynań,
Wszyscy jesteśmy skąpani w jednorodnej zupie i wspinamy się rozwojem.
Nikt nie wskoczy Bogu na kolana i nie przekupi w astralu nikogo,
Musimy patrzeć na to wszystko trzeźwiej, logicznie, ale duchowo.
Pomocnik z tamtej strony nieco wyżej stoi, natomiast tu podobnie,
Czy to o jedno oczko w dół, czy w górę, dlatego też się i dziwimy.
Bo nam się wydaje, że ludzie do siebie nie pasują w związkach,
Ale musimy pamiętać, że podobieństwa i różnice są wymieszane.
Bo to chęci do nauki determinują czasami widoczne przeciwieństwa,
Ale i tak jednorodność zabawy w łapki nauki nas do siebie przyciąga.
Tu jako dziecko czy jako rodzic jesteśmy sobie pomocnikami,
Tam po drugiej stronie pomocnicy przychodzą albo odchodzą.
Na podstawie tej samej zasady rozwoju czy w dół, czy w górę,
Przyciągają nierozwiązane problemy, a rozwiązane odpychają.
Jeżeli rozwijamy się duchowo przychodzą pomocnicy,
Z coraz to wyższej półki, a ci co już przeżyli odchodzą.
Wszystko w Stworzeniu jest zorganizowane i też doskonale,
Żadna protekcja mamusi, jak w szkole nam tam nie pomoże.
Podobnie jest w naturze Stworzenia.
Reinkarnacja jest tego tu dowodem.
A płynne przejście jednego w drugie,
To transformacja bez końca w naturze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz