wtorek, 12 lipca 2016

Sztorm w burzy



Burza zaczyna się od różnicy potencjałów,
Podobnie się dzieje z gwałtownymi ludźmi.


Kiedy tu przykładowo człowiek sam traci nad sobą kontrolę, 
Tworzy się nadmiernie skumulowana negatywna energia jw.,
Taka jw. eksplodująca intensywnie ciemnymi i negatywnymi,
Reakcjami, i w taki sposób wywołując emocjonalny wybuch.

Jak się okazuje otwieramy te najsłabsze energetyczne miejsca, 
Przez które podczepiają się ciemne siły z wibracją negatywną.


Gdy mamy w sobie wystarczająco energii miłości serca w aurze,
Przelatujemy nad ciemnymi siłami, jak ptaki za sprawą wibracji.

A więc złe myśli obniżają nasz lot i podłączone obciążają,
Ale zarazem spokój i dziękowanie za wszystko, odwrotnie.

Jeśli sztorm i cisza przed burzą zaczynają się w tym samym miejscu,
To zaczyna się rodzić prawda o tym wszystkim i naszym pochodzeniu;


http://tamar102.bloog.pl/id,355374760,title,Wnetrze-Ziemi-Biblioteka,index.html

Zapytałem jej:
– jaki był wasz sposób myślenia zanim staliście się zaawansowaną cywilizacją?
'Jak to się wszystko u was zaczęło? Odpowiedziała – wierzymy,
że Ziemia ma świadomość, jest świadomą formą życia.
Słońce jest świadomą formą życia,
i wszystko w Kosmosie jest świadomą formą życia.
Skoro Ziemia jest świadomą formą życia
to każdy z nas jest jej ekspresją lub świadomą formą życia pochodzącą z Ziemi
- żyjemy, a kiedy umieramy powracamy do świadomości Ziemi.
Było to naszym rdzennym przekonaniem kiedy rozwijaliśmy nasze cywilizacje.


'


 'Powiedziała, że każda świadoma Galaktyka i każdy świadomy Układ Słoneczny
posiada matryce rezonansowe lub wibracyjne z których kreowane są formy życia.

W zależności od tego gdzie w Układzie Słonecznym znajduje się planeta,
będzie miało to wpływ jakiego typu formy życia mogą zostać stworzone.

 Przez wiele cykli, Ziemia i Słońce kontynuowały
 tworzenie świadomych dwunożnych form życia.
Było ich bardzo wiele, niektóre zginęły w kataklizmach,
a wiele z nich zostało zabitych przez mieszaną agresywną rasę z powierzchni.
Ci którzy przeżyli, żyją teraz w odosobnieniu
ukrywając się przed nami w pewnych rejonach Ziemi.'



'Pierwszą jest to, powiedzieli, że Słońce jest nie do rozróżnienia 
od galaktycznej świadomości, że Słońce to jest „logos”. 
Powiedzieli, że planeta Ziemia jest „pod-logos”, 
a ludzkie istoty są „pod-pod-logoi”, co oznacza, 
że również jesteśmy częścią tej świadomości 
– to jest jak zasada fraktalu - to znaczy, 
jeśli powiększymy jego część, to powiększony fragment 
będzie zbudowany według takiego samego wzoru 
jak cały nie powiększony fraktal.'

 

Zaczyna mi się to wszystko teraz powoli układać w jakąś całość,
Skąd pochodzi siatka Wcielonych Mistrzów Wniebowstąpionych?

Wszystko w jednym jak w powyższym fraktalu oddzielającym się wibracyjnie,
My w nim, jako te Ziemi dzieci, a w nas również całość, jako i fraktal całości..

A wszystko jako Jedno Stworzenie złożone w harmonijkę,
No tak, a siły zła to coraz ciemniejsza strona wypełniająca?

Bo im mniejszy fraktal światła tym większy ciemny wypełniacz?
Jeśli tak to trzeba jak po drabinie wspinać się do coraz większych.

Cała ta wiedza przeze mnie zdobyta nie jest do wyrzucenia,
To tylko kolejne zdejmowane opakowanie i jedno w drugim.

A ja jak to dziecko pod choinką zdzieram,
Kolejne warstwy by dorwać się do prawdy.

 

Ale to jest pułapka, bo fraktal nigdy się nie kończy,
Trzeba zmienić kierunek w drugą stronę, do wnętrza.

To następna pułapka, może go zostawić i zacząć przeżywać?
Może właśnie wtedy wszystkie złożą się do kupy równowagi.

Może i wtedy, gdy fraktal jest złożony to nie ma już ciemności,
A śmierć to przejście do innego fraktalu rozdzielanego wibracją?

Całość przypomina mi wkręcanie się wiertła ze światła,
W ciemność jako w gęstość materii, a na jego końcu my.



Nieważne w jakiej posturze, czy gatunku, wszyscy jesteśmy fraktala dziećmi,
Na końcu świdra jest najgorzej i najwspanialej, a decyzja tylko do nas należy...

Którego karmimy wilka..

Co ciekawe taka koncepcja Dawida W. jest mi blisko do jego prawdy,
A te moje wyobrażenia o Mistrzach, gdzieś tam i za obrotem świdra.

Z którego jak z wyższego poziomu amfiteatru można ludziom pomagać,
Sam Adamus powiada, że są blisko i naszą wiedzę kumulują i przekazują.

Też bym tak robił, gdybym był na ich miejscu,
Podoba mi się koncepcja, że nie odejdą bez nas.

Nie przejmuję się Sitchinem, bo opisywał historię ciekawie,
Ale jakie ma to znaczenie, co było w przeszłości hologramu?

Liczy się tylko chwila na końcu wiertła tzn. w tu i teraz,
Bo cały kosmos wszystkich fraktali i tak mamy w sobie!



Podobne to jak ten sen o potędze Polaków pod Wiedniem,
Lepiej myślmy w co się wkręcać, by ciemność rozświetlić.

We własnym domu....jak dla mnie, to jadę do lasu rowerem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz