czwartek, 14 kwietnia 2016

Następny sen jak sf


https://lh5.googleusercontent.com/-vW7pLaHGdjM/VeCjJTNIBII/AAAAAAAAcfM/fAnaA3ytqwo/s545-no/15+-+1

Zaczął się niby normalnie, a siedziałem przed domem,
Kiedy na dachu wylądował ptak wielkości żaglowca.....

Nie byłem tym zdziwiony tylko tym, że bez wcześniejszej zapowiedzi,
Bo na ogół dawał mnie telepatyczną wiadomość z terminem przylotu.



Widocznie coś się stało, a więc czekałem na niego z niecierpliwością,
Jego szpony były wielkości tego drzewa, kojarzył mi się z tym Rokiem.

Z jednej podróży Sindbada Żeglarza, opowieści o porwaniu,
Otworzył dziób na powitanie i jak gdyby się zaśmiał z Roka?.

Czytaliśmy sobie w myślach, tak jak stali przyjaciele, ale spoważniał,
Dał mi znać, że się spieszy i rozpostarł jedno skrzydło do przymiarki.



Jak krawiec przystąpiłem do pomiarów, a on poprawiał telepatycznie,
Wreszcie szkielet był gotowy i zabrał go jak belkę w szpony i mnie.

Była to dla mnie zawsze fascynująca podróż jak w nieznane,
Mieszkałem na stałym lądzie, a my mijaliśmy kolejne wyspy.

Wreszcie dotarliśmy do celu dość dalekim jak na oceanie,
Na pewno tu nie byłem, a on to potwierdzał, byłem ciekaw.

Wylądowaliśmy na dużej polanie, tam gdzie czekała już jego wybranka,
Od razu przystąpiłem do usztywnienia, patrzyła na mnie z wdzięcznością.

Nie wiedziałem jak im to powiedzieć, a on wiedział, że coś blokuję,
Więc się otworzyłem, a on mi powiedział, że był na to przygotowany.

Łatwo można było coś sztucznego nam wyprodukować,
Ale gorzej, gdy coś miało się zrosnąć w sposób naturalny.

 newhypervelo

Widziałem jego oczekiwanie, więc go uspokoiłem, że zostanę do końca,
Miałem więc czas aby się tu rozejrzeć po wyspie i wtedy się zdumiałem.

Była to wyspa słynna jak u nas Atlantyda i wybiegli mieszkańcy,
Nie posługiwali się telepatycznie i zachowywali się jak dzieci.

Byli mozaiką genetyczną pozostawioną jak u nas wyspy Galapagos,
Szybko się nauczyłem ich języka, co ich zdumiało, ale na krótko.

Tak w ogóle to nie myśleli tylko bawili się w 'tu i teraz',
Część z nich była człekokształtna i mieszaniną gatunków.

 

Większość tych cech można było rozpoznać w tych na lądzie,
Ale mieszanina różnych połączeń była zaskakująca, a mimika?

Śmiałem się razem z nimi i bawiłem dobrze, a skrzydło przyrastało,
Na moje podejrzenia odpowiadał twierdząco, tak, że to sprawka DNA!

Może tworzyć wszystko połączeniu i bez podziału na gatunki,
One są jak klocki lego, które łączą się ze sobą i każdy z każdym.

 

Śmiał się ze mnie, że aż strach mnie ogarnął na myśl, co by było,
Gdyby się przenieśli jakimś sposobem na kontynent, zrozumiałem!

Byli oni oboje strażnikami tego eksperymentu i tylko wypadek,
Oraz zaufanie i przyjaźń zdecydowała, by mnie tą wyspę pokazać.



Byłem wdzięczny i starym zwyczajem wymieniliśmy się energią,
To był dawny zwyczaj wymiany prymitywnej energii pieniędzy....

A swoją drogą już po obudzeniu się ze snu zrozumiałem,
Skąd takie bogactwo fantazji biorą pisarze sf jak J. Verne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz