Bierz mnie synu jak chcesz i w miłości,
Ale nie niszcz i nie wydobywaj kopalin.
Zdzieraj ze mnie korę, gdy nie masz serca,
Ale nie niszcz owoce mojej boskiej natury.
I tak prędzej czy później do mnie wrócisz,
Jeśli tylko utożsamiasz się z moim ciałem.
A teraz, po co tu jestem i co mam robić w chwilach zmiany,
Gdy Nowa Energia już jest zakotwiczona jak i ja na tej Ziemi?
Po pierwsze to uwierz, że jest już Nowa Energia,
Po drugie zezwól na nią, a nie robiąc nic samemu,
Zrywając ze starymi nawykami, pozwalając na zmiany.
Po trzecie praktykowanie współczucia w działaniu,
W akcji na bieżąco w życiu codziennym doczesnym.
Współczucie w działaniu, w akcji i z serca dla innych,
Oskarżających nas nie słusznie, w naszym mniemaniu.
Wtedy jak mówi Kryon działamy podobnie jak katalizator chemiczny,
Współczując zmieniamy innych, a nie zmieniając jednocześnie siebie.
Po czwarte widzenie Stwórcy we wszystkim, co jest tutaj żywe,
Pozwala zrozumieć drugiego człowieka i akceptować wybory.
Widzieć we wszystkim oznaki Źródła to ujawnia światło,
Ale do tych wszystkich czterech punktów potrzebna jest:
Cierpliwość, to chyba najtrudniejsze zadanie na Ziemi,
Uczę się tego całe życie, jak miareczkowania w aptece.
Ten tutaj Kryon jest bliski moim osobistym doświadczeniom,
Spina moje doświadczenia, tak jak sznur snopowiązałki kłosy.
Czasami trzeba usiąść i się zastanowić, gdzie my jesteśmy,
A czasami zapytać tak jak Jan Kobuszewski dokąd idziemy.
Bierz mnie synu na tą swoją wędrówkę, bo jestem ciekaw,
Jak sobie radzisz i jak się uczysz szacunku do wszystkiego.
Noszę Ciebie Ojcze cały czas, w swoim sercu,
Kiedy zamykam oczy, czuję bicie serca Twego.
Ja w Tobie, a Ty w sercu moim, a Gaja, łączy nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz