O miłości nigdy nie za mało, kiedy każdy inaczej ją rozumie,
Gdy myśli by ją brać lub odnaleźć, sam jest w dużym błędzie.
Ciągle o tym piszę i przypominam, o podstawowym zjawisku optycznym,
Nie da się niczego zamazać jak na ekranie, a można jedynie w projektorze.
Kosmos na każdą naszą myśl nam odpowiada jak lustro,
Odbija, ale nie od razu, tylko bawi się w ciu-ciu babkę.
Więc tak na prawdę miłość rośnie ze zrozumieniem,
Nie jest na własność, nie da się kupić, czy obdarzyć.
To nie przedmiot szczęścia, czy spełnianie warunków umowy,
To nie deklaracje przedmałżeńskie w obliczu Boga i kościołów.
Prędzej już radość bycia razem by się dzielić,
Zdobytymi doświadczeniami i bez przymusu.
Najbardziej do niej pasuje to radość z życia,
I chyba od początku chodziło o to Stwórcy.
Nie masz pojęcia jak długo szukałem prezentu dla Ciebie.
Nic nie wyglądało dobrze.
Jaki jest sens w przynoszeniu złota do jego kopalni albo wody do oceanu .
Wszystko , co zdołałem wymyślić było jak przywożenie przypraw do orientu .
Nie jest też dobrym pomysłem , żeby dać Ci moje serce i duszę , bo masz je od dawna .
Więc przyniosłem Ci lustro .
Spójrz na siebie i pamiętaj o mnie .
Nic nie wyglądało dobrze.
Jaki jest sens w przynoszeniu złota do jego kopalni albo wody do oceanu .
Wszystko , co zdołałem wymyślić było jak przywożenie przypraw do orientu .
Nie jest też dobrym pomysłem , żeby dać Ci moje serce i duszę , bo masz je od dawna .
Więc przyniosłem Ci lustro .
Spójrz na siebie i pamiętaj o mnie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz