Kto jest czyim obserwatorem, czy ten, co widzi, czy marzy?
Czy jesteśmy tutaj własnym wyobrażeniem o sobie samych?
Pewnie i tak, ale nie tylko własnym, lecz i obrazem przesyłanym,
Nie ma naszych myśli bez Niego, jak i niema Jego doświadczenia,
Bez naszego czynnego udziału w kreacji wspólnej rzeczywistości.
Te dwie rzeczy są tutaj nieodłączne jak dwoje obserwatorów siebie,
Sam jeden, pewnie byłby ślepy, gdyby obiektu Kreacji nie stworzył.
Więc zapalmy obie lampki wdzięczności Temu, co na stworzył,
Niech śni o nas, jak my o Nim leżąc we wspólnym Kreacji łożu!
Sny mam teraz coraz wyraźniejsze i ciekawsze,
Zawsze są zawoalowane jakąś nutką zrozumienia,
One same nie odpowiadają na pytania szczegółowo,
Nie wiem, czy dlatego, że nie mogą, czy, że nie chcą?
What is this is all just a dream?
What would you change about it?
What have you dreamt about before
and what would you do with your next life?
Alan Watts does a beautiful job speaking
about the unlimited potential inside each of us.
http://tamar102.bloog.pl/id,345077767,title,Jesli-chcesz-zmienic-swiat,index.html
A jak to jest z miłością, czy kobieta dla mężczyzny,
Jak mężczyzna dla kobiety, nie są tą odmianą jednego,
Tego samego wzorca rozbitego, jak kawałeczki lustra?
Nie da się teraz pokochać wspaniałej, gdy nie pokochasz każdej,
Szczególnie dla ciebie tej mściwej i rządnej odwetu za wszystko,
Zawsze jest jakiś powód wytrącający z tego uczucia, za całokształt.
No właśnie, ten całokształt jest tylko nasz, z całym bagażem,
Nie ma niczego tu na zewnątrz, co by nie było naszym odbiciem,
To samo dotyczy partnerów życiowych i emocji z tym związanych.
Coś w tym jest, ze dopiero mogąc kochać każdego mężczyznę, kobieta wybiera jednego, którego obdarzy czymś więcej niż wszystkich :) (myślę, ze cos podobnego dzieje sie po przeciwnej stronie).
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem jak to dokładnie przebiega...tzn.przyciąganie wzajemne, wlasnie tych właściwych sobie dwóch całości.
Na pewno potrzebna jest maks zrównoważona istota ludzka ;) A raczej dwie :D
Obserwuję różnego rodzaju połączenia, gdzie jakiś brak po jednej stronie, skutkuje nadprodukcja tego po stronie przeciwnej....tak dlugo dopóki to uzupełnienie funkcjonuje bez zgrzytów to mozna uznac to za związek zrównoważony - mentalnie tak, samoswiadomosciowo nie.
Nie mniej jednak ludzie dojrzewają uwalniają swoje wlasne moce, i wtedy pozorna równowaga wali się jak domek z kart. Szczególnie jeśli dojrzewanie i równoważenie energii w sobie (męskich i żeńskich) dotyczy tylko jednej ze stron.
Jest jeszcze opcja równomiernego wzrostu po obu stronach, wtedy jest szansa, że taka diada przetrwa bez większych turbulencji :)
Sądzę jednak, ze to przypadki, ktore mozna policzyć na palcach jednej ręki.
Raczej stawiam na spotkanie dwóch samoświadomych i wolnych jednostek - mężczyzny i kobiety. Gotowych na wspolne życie, a nie gotujących sie dopiero do pojęcia wyobrażenia :D
Przepraszam chyba dość chaotycznie napisałam, i na szybko :)
Pozdrawiam
Nie tyle chaotycznie, co wnikliwie i życiowo,
UsuńKażdego doświadczenie jest teraz przydatne,
Aby i Stwórca mógł dojść do prawdy własnej,
Gdy będziemy unikać kontaktów przeciwieństw,
Nie będzie różnic przyciągania wariacji no i celu...
Celem jest samopoznanie siebie w praktyce.