wtorek, 19 sierpnia 2014

Wydarzenie

 
There's an angel flying over Barking, and it's posing for photographs
 
Czy to znak, czy też mistyfikacja hologramu,
A może przeciera się zasłona częstotliwości,
Nie wiem, czy bym jechał nocą samochodem,
Widzę tak rozległe halo reflektorów całą drogę,
Że przy mijaniu aut miałbym zajętą całą drogę.
 
Wszystkie przekazy jakby się zmówiły i trąbią o Wydarzeniu,
Mówią nie jak będzie wyglądać, ale co się będzie działo i też,
Ja sam nie potrafię wytłumaczyć i ulegam sugestii czuciowiedzy.
 
 
Wiem, że cała Hierarchia mistrzów i światów jest w iluzji,
Mam również świadomość, że z niej wydostać się trudno,
Wspominają wymiary od naszego trzeciego, do siódmego.
 
Agni Joga mówi, że robactwo, które szkodzi ludziom,
To są jak ta szarańcza zmaterializowane ludzkie myśli.
 
To nie wina  robali, ale znowu człowieka, że go gryzą.
"Paskudne ludzkie myśli spadły szarańczą na pola."
To tak jest gdzieś napisane w Agni Jodze Rerichów.
 
Zdjęcie użytkownika Mieczysław Szymański.
 
To też daje do myślenia i dzisiaj się sprawdziło, kiedy pojechałem do lasu,
Zawsze tam ćwiczę rozciąganie kręgosłupa i nie dlatego, aby odmłodnieć,
Ale lepiej być przygotowanym na to wydarzenie, no i gdy leżałem i usiadłem,
A spode mnie wysunęła się mała jaszczurka, nie uciekała, gdy trzymałem rękę,
Zrobiłem taki namiocik z ręki i byłem ciekaw, czy też ucieknie, a ona siedziała.
 
I chyba nie grzała się od ręki, ani szukała cienia,
Może kontaktu ze mną by ją z magii odczarować?
 
Zacząłem myśleć o uzdrawianiu artefaktów te w świetle myśli szarańczy,
Gdy podstawiłem rękę to maszerowała po niej bez obawy i przechodziła,
Jednym susem na drugą i tak dalej, więc zniżyłem rękę, wtedy zeskoczyła,
 
Wczoraj z kolei, nawet dwa razy usiadła mi ważka na ręce, gdy pomyślałem,
Że w tym roku w starym korycie Odry jakoś ich mało, nie wiem jak indziej,
Ale te dwa kontakty z tymi gatunkami i w świetle Agni Jogi dają do myślenia. 
 
Zdjęcie użytkownika Mieczysław Szymański.
 
Jak światło kryształowej natury nas będzie zmieniać, nie wiem,
Ale wiem, że od jakiegoś czasu mam głowę, jak klosz szklany,
Wrażenie temperatury, ale na normalnym poziomie i taki szum,
Razem z lekkim ściskaniem czaszki, czy rozpieraniem od środka.
 
Sny też w kłopoty, a po obudzeniu nawet śmieszne i rozkojarzone,
Ciągle w nich o czymś zapominam i szukam, lub się wstydzę nagi.
Nie będę tego interpretował jak TERRA, bo nie znam odpowiedzi.
 
Nie będę też udawał Guru, bo to dopiero byłoby śmieszne i to jak pawie,
Niektórzy rozpościerają ogony swojej wiedzy duchowych doświadczeń.
 
Nie chcę też oceniać nawet tych, co zarabiają tu na wiedzy innych,
To ich ścieżka rozwoju, pisząc duchowo, za to się martwią o kopie,
Dla mnie wiedza duchowa jest bezcenna, aby ją handlować na targu,
Ale z drugiej strony, każdy się rozlicza przed sobą samym jako Bogiem.
 
Art : Dragan Mihailovic ~
 
Co z nas, no i tego świata zostanie, to już nie wiem,
Myślę też, o tym nowym świecie i bez tej szarańczy
Tych zmaterializowanych myśli i ich hałd odpadów,
Bagna pełne krokodyli, czyhających na swoja kolej,
Czy te tłumy brzęczących roje komarów nad głową..
 
To ciekawe, co napisała Agni Joga, bo gdy zaczniesz myśleć,
Bez końca i o jednym i ty samym, to jako komar cię tu ukuje.
By wreszcie robalem za istnieć w świecie astralnym strasząc.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz