'Niestety dzisiaj dużo ludzi jest religijnych, lecz nie mają osobistej
relacji z Bogiem.
Idą przez życie wśród swoich wyznań, rytuałów ale ich
serca są dalekie od Boga.'
“Dlaczego mówicie do mnie: “Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię?”
(Łk 6, 46)
(Łk 6, 46)
“Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios;
lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie.”
(Mt 7, 21)
lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie.”
(Mt 7, 21)
Dlaczego chodzimy więc do kościoła, a nie żyjemy według jego zasad,
Głoszonych z ambony przez tak kompetentnych przedstawiciela Boga?
Wydaje się, że gdyby sami świadczyli dobrym przykładem tego co mówią,
Nie byłoby problemu, bo nikt by tam sam nie zaglądał jak do jaskini guru!
Przecież nikt nie chce naśladować życia, bezdomnych i ubogich mnichów,
Chodzi by się pokazać, sam przyciągany bogactwem innych, ale nie ducha.
Gdy nie ma wiary w to czego się słucha, aby przełożyć na praktyczne działanie,
Nie ma sensu tam chodzić i jedynie słuchać, patrząc co inni robią i jak wyglądają,
Bo wtedy wygląda to jak taniec chochołów bez wiary w ducha wypełniający życie.
Ci religijni ciemni są najgorsi i tak jak nacjonaliści w narodzie,
Nie patrzą na efekt końcowy, ale idą po najmniejszej lini oporu,
Liczy się chwila ich zwycięstwa racji, a nawet do efektu zbrodni,
Jak można w imieniu jakiegokolwiek Boga zabijać innych braci?
Ustępuje, ale tak jak to robi - okupant wrogi,
Tzn. nie bez ofiar i założonych min podstępu,
Liczmy się też z takim niestety wycofywaniem,
Ale jak najmniejszym kosztem naszym i bliskich.
Znów tutaj odwołam się do porównania,
Chodzenia po linie i jak nad przepaścią,
Zbędnej emocji odpowiedzi na zaczepki,
Ciemni będę atakować teraz jak wściekli!
Napastować słabe wcielone ofiary bez ducha,
I odwracać uwagę tak od spraw zasadniczych,
Tak jak polityczna kłótnia to czyni z wypadkiem,
Przesłaniając ciszę i Smoleńskich dawnych zbrodni,
Budząc stare nienawiści dawnych zbrodni na braciach.
Napastować słabe wcielone ofiary bez ducha,
I odwracać uwagę tak od spraw zasadniczych,
Tak jak polityczna kłótnia to czyni z wypadkiem,
Przesłaniając ciszę i Smoleńskich dawnych zbrodni,
Budząc stare nienawiści dawnych zbrodni na braciach.
Nie wiem, już czy też warto się długo zajmować sprawami cienia,
A najlepiej zachować ostrożność i nie dać się wciągać w polemiki,
Nie wolno nam dać się sprowokować emocjonalnie i przez bliskich,
Ciemni nie mogą nas atakować bezpośrednio, a będą używać innych,
Takich co są najsłabszym łańcuchem ogniwa połączeń duchowowych,
Świecą najmniej jasno dla nich, wtedy to z najmniejszym uszczerbkiem,
Dla siebie i w swoim mniemaniu wychodzą z cienia, ale to złudzenie iluzji,
Przecież właśnie o to chodzi, by wyszli z cienia na światło nie chowając się,
Jak tzw cień egipski Ka i wtedy ci najsłabsi stają się jak robak na haczyku.
Więc to wszystko jest właściwe i o właściwym czasie, my świecimy mocno,
Jak tysiąc watowa żarówka, oni jak słaba czterdziestka, a wokół ćmy cienia,
Nie spalają się w naszym blasku, ale za to powoli się ogrzewają od słabszych,
Tak powoli wychodząc z cienia sami zaczynają wolno i słabo świecić jak knot,
Coraz mocniej zwłaszcza wtedy, gdy się będą bronić mrugając słabym światłem.
A najlepiej zachować ostrożność i nie dać się wciągać w polemiki,
Nie wolno nam dać się sprowokować emocjonalnie i przez bliskich,
Ciemni nie mogą nas atakować bezpośrednio, a będą używać innych,
Takich co są najsłabszym łańcuchem ogniwa połączeń duchowowych,
Świecą najmniej jasno dla nich, wtedy to z najmniejszym uszczerbkiem,
Dla siebie i w swoim mniemaniu wychodzą z cienia, ale to złudzenie iluzji,
Przecież właśnie o to chodzi, by wyszli z cienia na światło nie chowając się,
Jak tzw cień egipski Ka i wtedy ci najsłabsi stają się jak robak na haczyku.
Więc to wszystko jest właściwe i o właściwym czasie, my świecimy mocno,
Jak tysiąc watowa żarówka, oni jak słaba czterdziestka, a wokół ćmy cienia,
Nie spalają się w naszym blasku, ale za to powoli się ogrzewają od słabszych,
Tak powoli wychodząc z cienia sami zaczynają wolno i słabo świecić jak knot,
Coraz mocniej zwłaszcza wtedy, gdy się będą bronić mrugając słabym światłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz