Gdy
ludzie zapominają kim naprawdę są,
Zaczynają szukać odpowiedzi w religiach. Gdy przestają ufać sobie samym, Zaczynają polegać na autorytetach. Dlatego Mistrz nie stawia się w pozycji autorytetu, Aby ludzie mogli zaufać sobie. Uczy nie wygłaszając żadnych nauk, Aby ludzie odkryli odpowiedzi wewnątrz siebie. - Tao Te Ching |
/To takie grillowanie, ku pamięci wspaniałego satyryka - Wojciecha,
No i polityka, co z polskiego śmie piekiełka trochę ponad wystawać,
Piszę nie dlatego by im dorównać, ale wspierać podobnie wierszem/:
Kiedy nie tak jak trzeba, orzechy się łuska...
Wina Tuska.
Kiedy ktoś w drzwi niewłaściwie puka i stuka..
Wina Tuska i puka...
Kiedy samiec docina samicy i pyskiem muska...
Wina Tuska.
Kiedy szczekają psy opozycji i szczerzą kły białe jak rybia łuska...
Wina Tuska.
Kiedy nareszcie jedziemy po autostradach, ale nie do końca skończonych..
Też Jego wina...
Gdy ktoś zaczyna jakiś poważny temat, a drugi na pytanie nie odpowiada..
To Tuska wada..
Bo to podstawowa sprawa i wada, że stoi przy żłobie i pilnuje koryta...
Nie wiem, czy to Tuska wada, czy ZUS-u prawo - myta...
Gdy rodzi się jakakolwiek finansowa afera Amber Gold chciwości i łatwej mamony..
Jak nie Tuska wina, to syna..
Bo nic nie zaspokoi głodnych jak wilki, a odstawionych od władzy i koryta...
Gdy wiedzą, co Tusk na śniadanie zjada.
Szkoda, że też tego nie widzą, jak ta sama władza zjada się od wewnątrz i nerwowo,
A żeby zachować jak Tusk, sylwetkę prostą i zdrową, musi być też psem ogrodnika!
Jak mamy przechodzić teraz kwarantannę bakterii wzrostu gospodarczego i spadku notowań,
A samemu nic z tego nie wykorzystać dla siebie, a tylko dla dobra powszechnego i walcząc;
/Z tym kryzysem światowym, giełdy nadmuchanego balonu, Iluminacji i Rządu Światowego/,
To też bardziej mi wygląda na życie człowieka szczęśliwego, niż głodnego absolutnej władzy,
Bo i tak stojącego ponad politycznymi podziałami i co do pozbawionego przywilejów koryta.
A może ci co szczekają, coś innego poza stresem odpowiedzialności za kraj już widzą?
Nie wiem, może, ale wiem, że nie warto myśleć o władzy, której się nie ma i o żołądku,
Pełnym już wszelkiej miary wypełnionego stresem nadmiaru chciwości i bezwzględności,
Do którego nic już się nie da włożyć, poza chorobą nadmiaru kosztem innych głodnych!
To i fakt, że warto grillować tych co są już u władzy,
By już sobą nie przypominali obfitością - np. Kalisza,
Co prawda to małe miasteczko daleko od Warszawy,
Ale nie może być jak Szwajcaria, taką mamoną i za tłuste.
A to, że grillujemy nie tylko polityków i za to już nie pięknym słowem,
Jeszcze gorzej, gdy smażoną padlinę z wieprza, co to z budowy serca,
Podobnego do naszego i tylko bardziej oziębłego na krzywdy zwierząt,
Nie mówiąc nic o człowieczym losie jak w trakcie wojen to i na talerzach.
A to, że grillujemy nie tylko polityków i za to już nie pięknym słowem,
Jeszcze gorzej, gdy smażoną padlinę z wieprza, co to z budowy serca,
Podobnego do naszego i tylko bardziej oziębłego na krzywdy zwierząt,
Nie mówiąc nic o człowieczym losie jak w trakcie wojen to i na talerzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz