niedziela, 14 kwietnia 2013

Lekcja 10 -koło Samsary

 


Nie będę się rozpisywał o rozwodzie, z błahych i przemyślanych decyzji,
Bo to banalne i śmieszne, gdy ludzie dobierają się jak kwiaty i dla innych,
Bo muszą i to z bardzo dziwnych i śmiesznych powodów np. dziedziczenia.

Nie mówię też, gdy z nie sprawdzonej miłości nie zdającej egzaminu,
Mówię o rozwodzie, jako o decyzji świadomej, dla dobra obu stron!
To musi być decyzja ekonomicznie uzasadniona, jak po bilansie firmy,
Nie może być po spontanicznym gniewie, rozczarowaniu, jak i chwili.

Nie przemyślane działania dyskredytują już każdego mądrego człowieka,
A rozwód, to ta zwykła rzecz, jak zdejmowanie niewygodnych spodni...
Najlepiej, jak się już do nich nie pasuje, trzeba pozwolić by same opadły!

Ale to już w większości, to ci inni, co rozdrapują tak nasze zagojone rany,
Wietrząc jak psy za kawałkiem przez nas schowanej w spodniach kości,
By się pożywić i pocieszyć cudzym kosztem upadłej jak padlina energii..

Bo przecież o energię kompatybilną wibracyjnie przede wszystkim chodzi,
Dlatego do mnie przemawia rozwód w chwilach rozpadu energetycznego,
Kiedy jedno z partnerów dawniej zaangażowanych, nagle widzi to inaczej,
Zaczyna dostrzegać wady u drugiego, który się podnosi i zaczyna świecić,
Prawdopodobnie odblaskiem w naszą aurę i pokazując nasze ukryte wady.


Zaczyna nas w pewien sposób najpierw ukryty dyskredytować w oczach własnych,
Potem już odważniej w oczach znajomych i dalszej rodziny, a potem już i odważnie,
Tak głośno wyrażać swoje poglądy negatywne żądając od innych też potwierdzenia,
Zrywając z tymi co się z nimi nie zgadzając i odrzucając tych o przeciwnych zdaniach.

To typowa choroba związku nie pasująca do siebie wibracyjnie,
I to niezależnie i w którą stronę, działa też i w podobny sposób,
Druga strona też widzieć zaczyna swoje wady w drugiej osobie,
I w ten sposób zaczyna się osąd wzajemnych oskarżeń o wszystko!

Nikt nie wychodzi z tego bez szkody, gdy zaczyna chodzić o racje,
Więc jaką radę dałbym komuś z własnej autopsji co do rozwodu?
To, że gdy się ten proces rozkładu zaczyna, to najlepiej nic nie robić.

Zostać tak jak w stanie Karma Jogi działania w śnie Samsary i pozostawić,
Wszystko, a zwłaszcza przebieg i zakończenie siłom wyższym naszej Jaźni!

Łatwo mówić, gdy dookoła sypią się oskarżenia i pytania o wszystko i o nic,
Ale jest to najlepsza metoda przechodzenia nad przepaścią i po linie i to dla nas,
A jeśli dla nas to i dla naszych bliskich, a nawet dla osoby z którą się rozwodzimy!

Wtedy też stajemy się spokojni, a nawet hojni i łaskawi i dzielimy się sprawiedliwie,
W przeciwnym razie będziemy walczyć jak głodne psy o kawałek ogryzionej kości!


Ludzie dobierają się w iluzji marzeń, ale i według odpowiedniej wibracji,
A że w iluzji umysłu, jak i przyciągania karmicznego, a więc nie świadomie,
Stąd biorą się zaskoczenia czasem śmieszne, jak w argentyńskich serialach,
Nie mniej według z góry zaplanowanego, a im nieznanego planu wstępnego,
Z poprzedniego planu ideowego oraz wstępnej możliwości realizacji wcielenia!

Na tym polega gra i w gruncie rzeczy przede wszystkim o to tu chodzi!
Dlatego ten kto się nie dał wciągnąć emocjonalnie wychodzi nawet i cało,
Ale czy doświadczony, to już nie wiem, bo każdy uczy się sam na sobie.

A co do powtórek z rozrywki, o którym pisze przekaz, a mówi Pan Sziwa,
Zgadzam się całkowicie, znów wracasz do rzeczywistości podnosząc wibrację,
Ale gdy wcześniej się zbyt dokładnie nie oczyścisz, to i historia się też powtarza,
I tak ma być! Niech koło Samsary się kręci!
Bo tylko w ten sposób życie posuwa się do przodu i nasza świadomość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz