wtorek, 16 kwietnia 2013

Dojrzewanie


 




Nie śpieszmy się z osądami innych i tego, 
Czy się dzieje coś nowego teraz, czy też nie,
Wszystko, co się dzieje teraz i tutaj z innymi,
Nie ma z nimi tak na prawdę nic wspólnego,
 A tylko z naszym postrzeganiem ich odbicia,
 Uczuć wnętrza projektowanego na zewnątrz.






Nie bójmy się oddać Stwórcy nasze własne ego,
To nie oznacza, że stracimy coś z wolności woli,
Po prostu staniemy się z Nim samą Jednością!
A nam się źle kojarzy samo ofiarowanie z poddaństwem!



"Oddanie się Stwórcy oznacza oddanie się sobie.
Oddanie wszystkiego Stwórcy oznacza oddanie:

 Wszystkiego samemu sobie,
To swojemu Wyższemu JA.
"




Wiek zaczyna się od narodzin idei.
Nowe ideały wpisać w zbiorowej świadomości,
i nowe możliwości życia zaczynają się pojawiać.
Nowe aspekty psychiki zaczynają się przejawiać,
jak płatki kwiatu wcześniej ukryte w zarodku,
teraz staje się to widoczne.

♥ Zaczynamy ♥



 ... As You Must Know `';

An age begins with the birth of ideas. 
New ideals enter the collective consciousness, 
and new possibilities of living and relating begin to emerge. 
New aspects of the psyche begin to show themselves, 
like the petals of a flower previously hidden in the bud, 
now becoming visible.

... Let's Begin !





Sami wiemy jak trudny jest wiek dojrzewania nastolatków i jakiej trzeba delikatności,

A my jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji z punktu widzenia kosmicznego losu czasu.



No nareszcie wiosna, nawet dzisiaj w lesie coś spuściło mi się na nos,
Nie wiem, może dlatego, że medytowałem stapiając się ze świergotem,
 
Wyższej klasy leśnych ptaków, niż tych wokół mojego ogródka tej ciżby,
Rozwrzeszczanych wróbli i tak jak i my mieszczuchów co nie lubią ciszy.

To "coś' jak zauważyłem pod słońce, okazało się zbudzonym i zeszłorocznym, 
Wspomnieniem babiego lata, takim dużym, jak na babie lato małym pajączkiem,
Tamte te małe dzieci pod koniec lata są prawie niewidoczne dla normalnego oka,
A tu przyszła ich matka, zrobiła sobie na moim nosie parking czy też lądowisko?  

Zastanawiam się teraz, czy to dla mnie znak, czy mam jej opowiedzi,
Coś na temat delikatności dojrzewania przyszłych pokoleń nastolatków? 
W nagrodę za zwrócenie uwagi na naturę przywiozłem sobie pszczółkę,
Taką małą zaspaną zapylaczkę, co się mojej nogi uczepiła jak ratunku.

Przeniosłem ją ostrożnie na moje stare jak ja drzewo, wprost z roweru.
Chyba dobrze się zaczyna nowy rok, tak jak bez wiosny nieomal już lato! 

 http://soulowicz.wordpress.com/2013/04/12/michal-teraz-mozecie-juz-odczuc-ze-w-tym-garnku-zaczyna-wrzec/

Na pewno już coś zaczyna, bo nawet w znanym serialu "Ranczo",
Za sprawą niby rzucania światła babki ludzie zaczynają wariować,
Tzn. nagle mówić prawdę i się nią wzruszać i zakochiwać w sobie..

Oczywiście w serialu problem zaznaczono jakoby duchową niemocą,
Jak i wścieklizną duchowego klimakterium materialistycznego bytu.

A to zabawne jak można zobaczyć wiele z niuansów zmian, a nawet w serialach,
Nie dawno oglądałem francuski film mierzący się z problemem innych światów,
Równolegle odbieranych i przez jedną osobę i próbę pozytywnego zakończenia.
Nie mówiąc o naszej latorośli dawno przygotowanej przez bajki do tzw. "obcych" 

 
Adam Mickiewicz

WIDZENIE

Dźwięk mię uderzył - nagle moje ciało,
Jak ów kwiat polny, otoczony puchem,
Prysło, zerwane anioła podmuchem,
I ziarno duszy nagie pozostało.
I zdało mi się, żem się nagle zbudził
Ze snu strasznego, co mię długo trudził.
I jak zbudzony ociera pot z czoła,
Tak ocierałem moje przeszłe czyny,
Które wisiały przy mnie, jak łupiny
Wokoło świeżo rozkwitłego zioła.
Ziemię i cały świat, co mię otaczał,
Gdzie dawniej dla mnie tyle było ciemnic,
Tyle zagadek i tyle tajemnic,
I nad którymi jam dawniej rozpaczał, -
Teraz widziałem jako w wodzie na dnie,
Gdy na nią ciemną promień słońca padnie.
Teraz widziałem całe wielkie morze,
Płynące z środka, jak ze źródła, z Boga,
A w nim rozlana była światłość błoga.
I mogłem latać po całym przestworze,
Biegać, jak promień, przy boskim promieniu
Mądrości bożej; i w dziwnym widzeniu
I światłem byłem, i źrenicą razem.
I w pierwszym, jednym, rozlałem się błysku
Nad przyrodzenia całego obrazem;
W każdy punkt moje rzuciłem promienie,
A w środku siebie, jakoby w ognisku,
Czułem od razu całe przyrodzenie.
Stałem się osią w nieskończonym kole,
Sam nieruchomy, czułem jego ruchy;
Byłem w pierwotnym żywiołów żywiole,
W miejscu, skąd wszystkie rozchodzą się duchy,

Świat ruszające, same nieruchome:
Jako promienie, co ze środka słońca
Leją potoki blasku i gorąca,
A słońce w środku stoi niewidome.
I byłem razem na okręgu koła,
Które się wiecznie rozszerza bez końca
I nigdy bóstwa ogarnąć nie zdoła.
I dusza moja, krąg napełniająca,
Czułem, że wiecznie będzie się rozżarzać,
I wiecznie będzie ognia jej przybywać;
Będzie się wiecznie rozwijać, rozpływać,
Rosnąć, rozjaśniać, rozlewać się - stwarzać,
I coraz mocniej kochać swe stworzenie,
I tym powiększać coraz swe zbawienie.

Przeszedłem ludzkie ciała, jak przebiega
Promień przez wodę, ale nie przylega
Do żadnej kropli: wszystkie na wskroś zmaca,
I wiecznie czysty przybywa i wraca,
I uczy wodę, skąd się światło leje.
I słońcu mówi, co się w wodzie dzieje…

Stały otworem ludzkich serc podwoje,
Patrzyłem w czaszki, jak alchymik w słoje.
Widziałem, jakie człek żądze zapalał,
Jakiej i kiedy myśli sobie nalał,
Jakie lekarstwa, jakie trucizn wary
Gotował skrycie. A dokoła stali
Duchowie czarni, aniołowie biali,
Skrzydłami studząc albo niecąc żary,
Nieprzyjaciele i obrońcy duszni,
Śmiejąc się, płacząc - a zawsze posłuszni
Temu, którego trzymali w objęciu,
Jak jest posłuszna piastunka dziecięciu
Które jej ojciec, pan wielki, poruczy,
Choć ta na dobre, a ta na złe uczy.
 Połączenie poniżej 'Wesela' Wyspiańskiego z Wieszczem 'Dziadów':

http://swietyogien.pl/otworz-oczy/item/1050-spektakl-zmartwychwstanie.html

Może być źle zrozumiane i wykorzystane,
Przez tzw. dzisiejszych  -  'spiskowców'!
Ale warte obejrzenia, już jako ten spektakl,
Z przesłaniem odwiecznej naszej przeszłości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz