Czy "#Bóg" istnieje?
Prof. David #Bohm w wywiadzie z 1990 r. zakłada, że istnieje „#superinteligencja,
która nie jest obojętna, lecz dobroczynna i współczująca” natomiast błędem byłoby ją „PERSONIFIKOWAĆ”. Należy jednak założyć, że owa forma inteligencji „zorganizowała #WSZECHŚWIAT”...
Prof. David #Bohm w wywiadzie z 1990 r. zakłada, że istnieje „#superinteligencja,
która nie jest obojętna, lecz dobroczynna i współczująca” natomiast błędem byłoby ją „PERSONIFIKOWAĆ”. Należy jednak założyć, że owa forma inteligencji „zorganizowała #WSZECHŚWIAT”...
Myślałem o tym kiedyś i podobnie nie wierząc naiwnie,
W trójcę świętą: ojca, matkę i dziecko, ale już nie teraz.
Teraz przestałem się tym zajmować, bo też i myślę, że jestem tym wypełniaczem,
Jakimś jedynym wypełniającym swoim doświadczeniem potencjał wszystkiego.
Wracam do koncepcji z dzieciństwa własnego i najwcześniejszych religii jako:
Mamy i Taty, gdzieś coraz wyżej i jako esencję czubka piramidy możliwości.
Taki Kwiatek Życia jest makietą podstawową rzeczywistości,
Podobnie jak kostka Rubika otwiera nam wszystkim możliwości.
Dzisiaj data 2020.01.01 i podobnie numerologia, jak astrologia,
Próbują ją zrozumieć na wszelkie sposoby jak kurczak w jajku.
Nie da się nam tego zrozumieć od środka jego,
Może właśnie o to chodzi, aby pękła skorupka.
Bo zewnętrzna projekcja jak i ta tu nam, jako iluzja wyświetlanego projektora,
To zawsze taką sytuację porównywałem do siebie i jako na konkretnym filmie.
Co ja mogę wiedzieć, jako ja na nim, o mnie siedzącym jako widz w kinie,
I oglądającym siebie samego na taśmie filmowej, a potem na ekranie kina?
Widocznie z tej trójcy, już każdy następny wymiar jest kwintesencją poprzedniego,
I tak, jak tu ten kwiat, taki w każdą stronę może być następnym jako wielo-świat.
Robert Monroe w swoich podróżach poza ciałem opisywał takie historie,
Że nie będąc gęsto materialnymi potencjałami mogliśmy się przemieszczać.
Za sprawą swoich myśli po galaktykach i ich planetach,
Mogąc wchodzić w zajęte już ciała przykładowo delfina.
Razem z nim podróżować i przeżywać jego emocję,
Nie przeszkadzając mu w życiu i bez interwencji woli.
Sam miałem ich mnóstwo po zabiegu w szpitalu,
Przechodziłem z jednego kwiatu życia do drugiego.
Na każdym z nich dostawałem już konkretną odpowiedź,
Na wcześniejsze nurtujące mnie pytania zadawane w duchu.
To tak jakby mnie ktoś prowadził, ale nic nie mówiąc do nich,
Aby sam nie słuchając dochodził do swojego własnego wniosku.
To tak jak mądry nauczyciel sam nie odpowiada uczniowi wprost,
Tylko pokazuje przykład, na którym uczeń dostrzega odpowiedź.
To bardzo nierozsądne mieć pretensje do innych,
Każdy dostaje odpowiedź wyłącznie dla siebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz