No cóż, więc jest jeden wniosek, jestem strumieniem swoich myśli,
A, że moje myśli i innych są iluzją mojego samopoczucia i chwili...
To wniosek następny, że jestem w iluzji postrzegania ich w chaosie,
Własnym i 7 mld innych zakłócających moje jako kroplę w oceanie.
To do ekranu postrzegania, bo w sobie jestem samoświadomością,
Uwięzioną w iluzyjnym ciele, bo tak zostałem tu zaprogramowany!
Teraz poczułem się jak jajo zniesione w kosmosie możliwości,
Muszę ustalić reguły przetrwania i zacząć tego doświadczać.
Potem zapłonąć do drugiego jak ja człowieka,
By poczuć również, co on do nie czuje i myśli.
Myśl nas stworzyła za sprawą energii jakiego Źródła,
Nie warto dociekać czym jest i gdzie się znajduje teraz.
Mam czas aby do niego wrócić i lepiej dalej doświadczać,
Tak teraz za sprawą myśli przy zamkniętych oczach marzę.
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?
spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę.
- Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek.
- Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek.
- Posiedzę tu sobie i na
Ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie
znika.
Podobno teraz i nie za sprawą bajki Puchatka będziemy mogli,
Wszystko zmienić, ale najpierw postrzeganie i oczyścić myśli ...
Wtedy za sprawą nowej energii będą się materializowały natychmiast,
To dlatego boję się oczy otworzyć, nie dlatego, że zniknie świat doczesny.
Ale z tego powodu, by nie stworzyć jak ten poprzedni z chaosu,
Bo teraz rozumiem mistrzów wschodu samotnie medytujących ...
Jest mi teraz przyznaję już dużo łatwiej, bom i nie młody,
Chaos zmysłów już nie robi takiego zamieszania w umyśle.
Dalej nie wiem co ja będę tworzyć i mam cichą nadzieję,
Że podobnie jak w szkole przy tablicy będzie gumka myszka.
Na razie czuję się jak plemnik tuż przed wytryskiem,
Bo co innego jazda na dwóch łyżwach postrzegania...
A co innego po dwunastu nitkach i pewnie w każdą stronę,
Czuję, że nie mnie to ogarnąć i zostawię to wyższej Jaźni.
Nie wiem jak wy, ale ja czuję się podekscytowany tą sytuacją,
Podobno jesteśmy w oku cyklonu przemian nowej energii...
No cóż, jeśli jestem jak kurczaczek tuż przed wykluciem z jaja,
Wiec jestem już optymistą patrząc jak on sobie szybko poradził...
Idę spać... już 23.23 dziwne, dawniej było 11.11 za dnia ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz