środa, 22 stycznia 2020

Meraba przyzwalania w roku 2020



Meraba przyzwalania w roku 2020
Zróbmy małą merabę przyzwalania w roku 2020. Przyzwalania.
Dla wielu z was będzie to rok przełomowy, a jeśli nie w tym roku, 
to przełom niedługo nadejdzie. Rzecz nie w tym, żeby próbować osiągnąć go szybko, ale uda się to w tym roku wielu z was. 
I dużo się teraz dzieje w tym samym czasie, a wy macie tendencję do tkwienia w głowie. 
I zastanawiacie się, dlaczego boli was ciało i dlaczego czasem 
jesteście bardziej zdezorientowani niż kiedykolwiek wcześniej.
(zaczyna płynąć muzyka)
W tym roku będę to wciąż powtarzał: po prostu przyzwalajcie. 
Jeśli wasz dom się pali, przyzwalajcie. Naprawdę tak myślę. 
Nie żartuję. I nie, nie twierdzę, że wasz dom… no cóż, 
może kilka, ale niezbyt wiele. (kilka chichotów) J
a takich rzeczy nie robię, ale, no wiecie, to się zdarza.
Najważniejsze teraz dla wszystkich – dla Shaumbry, dla tych, 
którzy będą tego słuchać w przyszłości, 
a którzy dojdą do tego punktu – jest przyzwalanie,
 a to jest prawie wbrew skłonnościom człowieka. 
Obecnie chcecie przejmować większą kontrolę. 
Obecnie chcecie albo przyśpieszyć, albo spowolnić tempo, 
albo zrobić cokolwiek. Nie, przyzwalajcie.
Idziecie do lekarza, a lekarz mówi: 
„Przykro mi, ale stwierdzam to i to.” 
Wiem, że sprawa tego rodzaju jest naprawdę trudna, 
ale proszę was, byście przyzwolili. 
Taak, nawet w tym przypadku i to jest trudne. 
Lekarz mówi: „Cóż, masz dwa miesiące życia”, 
a wy myślicie: „Adamus powiedział, żeby przyzwalać. 
Jak mogę na to przyzwolić?” 
Naprawdę to właśnie mam na myśli, przyzwól na to. 
Dzieje się jeszcze coś innego.
Jeśli wasz partner was zostawi, nie użalajcie się nad sobą: „O, ja biedny”. 
Przyzwólcie na to. Mówiąc „zostawi” mam na myśli albo „Adios, żegnaj”, 
albo przejście do innych wymiarów. Przyzwólcie na to.
Tracicie pracę, przyzwólcie na to. Cokolwiek to będzie. Nieważne co. 
To naprawdę powinien być jedyny temat naszej dzisiejszej dyskusji, 
ale obowiązuje mnie umowa. 
Muszę spędzić z wami pewien określony czas… 
(nieco śmiechu). Ale przyzwalajcie.
Przyzwalajcie niezależnie od tego, co to jest.
Także jeśli wygracie na loterii, przyzwólcie na to. 
Przyzwalajcie na wszystko.
Nie czas teraz na próbę zarządzania lub manipulowania czymkolwiek w życiu. 
Dlatego mówię, żebyście zrezygnowali ze wszystkich postanowień noworocznych. 
Zrezygnujcie z diet. Zrezygnujcie z programu „doskonalenia siebie”. 
Pozbądźcie się wszelkich celów. Naprawdę. 
To nie jest rok na cele, na ludzkie cele. 
One wam tylko zaszkodzą.
Weźmy głęboki oddech w przyzwolenie.



Kokon
Wróćmy do głównego wątku i porozmawiajmy trochę o tej bardzo znanej metaforze 
– o gąsienicy i motylu. Jest naprawdę bardzo trafna, a ostatnio zauważyłem, 
że Cauldre nazywa teraz gąsienicami mugoli. (Adamus chichocze) 
To bardziej właściwe i prawdopodobnie mniej protekcjonalne niż nazywanie ich mugolami.
To taki piękny przykład tego, co się dzieje, stworzony przez waszą przyrodę. 
Oto gąsienica, która – podobnie jak ludzie 
– po prostu stara się być większą gąsienicą, 
mieć ładniejszy odcień zieleni niż reszta i próbuje wyhodować więcej nóg. 
Ale nagle coś zaczyna się dziać z gąsienicą. 
Zaczyna się rozpadać. Zaczyna jakby tracić rozum. 
Jej ciało już nie funkcjonuje tak dobrze. 
Traci pamięć i gąsienica obwinia za to starość 
albo zanieczyszczenie środowiska albo szkodliwą wodę i tym podobnie. 
Gąsienica przechodzi przez to wszystko i, 
oczywiście, obwinia wszystko dookoła, 
nie próbując zatrzymać się bodaj na chwilę, 
żeby zapytać siebie: „Co się tak naprawdę dzieje?” 
Nie zatrzymując się, żeby po prostu przyzwolić.

Dalej: to już wiadomo tyle razy pisałem,
O gąsienicy zamieniającej się w motyla.

autor blogu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz