Widzimy świat przez oczy i resztę pomocniczych zmysłów,
Ale jak, to już próbują rozszyfrować naukowcy ja nie wiem.
Jak to robią, bo jeśli tak jak lekarze nasze ciało poprzez objawy,
To zaczynam mieć wątpliwości takie jakie miałem jako student.
To co wewnątrz widzimy przez mikroskop, to tak samo kosmos przez lunety,
Widzimy albo wewnętrzne albo zewnętrzne objawy zmian nieznanych procesów.
Tak samo jak nie widząc planet domyślamy się po zachowaniu słońc,
Tak samo, kiedy patrzymy pod mikroskopem widzimy skutki porównań.
Czyli wszystko to co widzimy, jest teorią,
Opartą o wcześniejszą praktykę obserwacji.
A prace naukowe to snucie opowieści o podejrzeniach zachodzących zjawisk,
Byłbym niesprawiedliwy nie mówiąc o wymyślonych tych zjawisk prawach.
Ale wszystkie one są wymyślone na zjawiskach powtarzających się często,
Ale nie stale i w związku z tym odrzuca się wyjątki nie powtarzające reguły.
Oczy próbują te anomalie jakoś wytłumaczyć,
Często odrzucają zjawiska których nie rozumieją.
Jak daltonista teorię o kolorach, jak wąż, gdy nie widzi ruchu innego gada,
Ale zobaczy ruch ssaka, bo ma zdolność noktowizora na promieniowanie.
Niepełność doświadczania zmysłowego daje nam niepełny obraz,
Nie tyle fałszywy, co widziany w mózgu na zasadzie fotosyntezy.
Przy spadku hormonów widzimy inaczej, podobnie w gorączce omamy,
Na ogół widzimy jak ryba płynąca w oceanie to co ma tuż przed sobą.
Czy to jest prawda o całym morzu i o ich mieszkańcach?
Pustymi dłońmi dzierżę motykę,
Pieszo dosiadam bawołu.
Gdy przekraczam strumień,
To most płynie, nie woda.
/Fu Xi, mistrz zen/
Pieszo dosiadam bawołu.
Gdy przekraczam strumień,
To most płynie, nie woda.
/Fu Xi, mistrz zen/
Jeśli oczy łatwo oszukać to co dopiero nasz mózg i jego umysłu postrzeganie,
Zawsze mnie to nurtowało jak to jest i w którą stronę płynie prąd w sieci.
Jak to się dzieje, że ze sztywnego kabla telewizyjnego wyskakuje obraz na ekranie,
Nie dostałem konkretnej satysfakcjonującej odpowiedzi tylko zdziwienie, że pytam.
Dlatego zacząłem podejrzewanie świata na zasadzie podejrzewania tego co sam widzę,
Czy to co ja nie widzę przestaje istnieć mimo, że inni to widzą, ale najczęściej inaczej?
Przecież nie zaglądają mi do głowy i patrzą przez moje oczy dla porównania,
Stąd zacząłem od dziecka podejrzewać, że mnie wszyscy oszukują dla zabawy.
Pojęcie spirali czasu jeszcze bardziej to wszystko komplikuje,
Dlatego wciąż wracam do koncepcji oczu jako okularu kosmosu.
Wtedy staje się wszystko jasne, jestem tu świadomością w szyszynce głowy,
Jako upoważniony do obserwacji i uczuć tego co się niby dzieje na zewnątrz.
Tak czy inaczej jakoś jest to podobne do hełmu na głowie,
I przeżywania filmu rzeczywistości wirtualnej jak na żywo.
https://www.iwonasicinska.pl/wiedza-1/rozwoj-duchowy/czy-otwieranie-3-oka-jest-bezpieczne
Nie tylko ja się nad tym zastanawiam,
Podobno są też jak tu profesjonaliści....
Ale nie będę się o cudzych doświadczeniach wypowiadał,
To jedynie skomplikuje moje dociekanie i wątpliwości.
Zawsze są ludzie co chcą dociekać, inni pomagać jak i zarobić,
Zachęcam osobiście do samoświadomości, jak i samoleczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz