Obejrzałem film już po raz drugi i to z coraz większym zrozumieniem siebie,
Polecam każdemu kto ma wyobraźnię, aby zrozumieć intencję scenariusza.
Jak każdy film s.f. przyciąga kolorami i fabułą nawiązującą też do naszych wydarzeń,
Na zasadzie schodzenia się dwóch światów sztucznej inteligencji i tego natury Jedni.
Eiwa jest odpowiednikiem naszej żywej Gai,
A Pandora Nowym Światem w innej gęstości.
'Po premierze filmu odnotowano przypadki depresji u widzów, pragnących żyć na Pandorze.
Serwis „Telegraph” donosi o autorach blogów i mikroblogów nie mogących pogodzić się
z faktem, że fantastyczny świat
ukazany w obrazie Jamesa Camerona nie istnieje.
Z tęsknoty za Pandorą,
oraz niemożności bycia jednym z Na’vi niektórzy młodzi ludzie mają rzekomo rozważać nawet popełnienie samobójstwa w nadziei,
że po śmierci odrodzą się w świecie choć trochę podobnym do Pandory.
Reżyser
komentując te pogłoski zalecił wszystkim nieszczęśliwym „spacer w lesie
i
przypomnienie sobie przyrody, którą mamy tutaj'
Nie tyle ważna fabuła walki dobra powszechnego ze złem chciwości,
Co porównanie do naszych wyborów w życiu w stosunku do natury.
Większość przesłań z góry głównie dotyczy naszego wyboru w życiu,
Albo będziesz dbał i szanował natury prawa, albo zginiesz wypędzony.
Główny bohater za sprawą wyboru i pod wpływem miłości tego dokonał,
Za sprawą transformacji świadomości ducha z jednego do drugiego ciała.
Awatar praktycznie tłumaczy, że dopóki sam się nie zorientujesz,
Szukasz boga poza sobą jak ślepiec i marząc o nim jak o kolorach.
Gdy sobie nie uzmysłowisz, że wszystko z nim jest połączone w całość,
To też nie zrozumiesz swojej roli jaką sam spełniasz w przyrodzie natury.
Podobnie jak nie będzie istniał komputer i bez choćby jednej cząstki,
Taką samą rolę my spełniamy w całości naszego natury Stworzenia...
Awatar uczy nas jak walczyć z własnym cieniem:
Gdy sobie uzmysławiamy połączenie ze wszystkim w Stworzeniu,
Wtedy cienie znikają podziału na dobre i złe i wszystko jest dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz