Przed zaśnięciem, czy w lesie i w każdym momencie bezruchu,
Tworzę piramidę z rąk nad sercem i myślę intensywnie o torusie.
Wyobrażam go sobie w sercu na granicy,
Zewnętrznego i wewnętrznego postrzegania.
Rozdzielającego jak gdyby dwa światy, widzialnego od niewidzialnego,
W jednym kosmos rzeczywistości iluzorycznej w drugim mikrokosmos.
Jeden to iluzja prototypu, a drugi to potencjał do zapisania,
Na jednym się uczymy, a na drugim zapisujemy uczuciem.
Torus wiruje tak jak wirówka i odwirowuje sedno zawartości doświadczenia,
Nie ważne dla niego są pojęcia dobra i zła, liczą się te utwardzone uczuciem.
CO SIEJESZ TO I ŻĄĆ BĘDZIESZ
Bo to obraz z mózgu odbity w Księdze Akaszy wraca z powrotem,
I projektuje się na zewnątrz tworząc naszą osobistą rzeczywistość.
Tak to Księga 'A' zapisuje nasze postrzeganie, a uczucia je podkreślają,
Słabe odbitki bez uczuć same stają się mało widoczne i wreszcie giną.
http://tamar102.bloog.pl/id,361778587,title,TORUS,index.html
http://tamar102.bloog.pl/id,361778587,title,TORUS,index.html
Gdy podajesz się intuicji wtedy kręci się bez przeszkód,
Podnosząc coraz bardziej naszą wibrację i częstotliwość.
Torus to lustro, w którym nieustannie się przeglądamy,
Czy to się nam podoba, czy nie, odbija to co skrywamy.
Torus ujawnia się zawsze w 'tu i teraz',
Dlatego tak o tym 'teraz' wciąż trąbimy.
Podejrzewam, że to jest Kwiat Życia Melchizedeka jako ten statyczny obraz torusa,
To w niego wlatywałem świadomością w szpitalu wprost do równoległych światów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz