Przebudzenie się ze snu to nasz obecny cel,
Aktualnie wspaniały cel dla całej ludzkości.
Gdy się
już ze snu obudzimy,
To stworzony przez ego ziemski dramat dobiegnie końca,
I pojawi
się sen o wiele bardziej dobroczynny i wspaniały.
A tym snem jest tutaj całkiem nowa
Ziemia.
Może to bajka dla tych, co w nią nie uwierzą.
Ludzie uważają, że ich zadowolenie zależy od tego,
Co teraz się dzieje, a więc zależy głównie od formy.
A czemu innym ma się obraz postrzegania już nie zmienić?
Każdy jest kowalem własnego losu, jak i tej Nowej Ziemi.
Podobno Nowa Ziemia jest już od 2012 roku,
A ja sobie myślę, że w każdej sek. staje się nowa!
Radość Istnienia, taka będąca jedynym prawdziwym szczęściem,
Nie może przyjść w postaci żadnej formy, czy posiadanego dobra.
Czy osiągnięcia,
osoby, zdarzenia w postaci tego, co ci się przytrafia.
Taka radość do
ciebie nie przyjdzie nigdy. Emanuje ona bowiem sama,
Z bezpostaciowego wymiaru twojego wnętrza, z samej świadomości Ja.
Przebudzenie się ze snu, to uświadomienie sobie wielowymiarowości,
Od tego momentu nie jesteśmy samotni, z Bogiem, gdzie tam w Niebie.
Większość ludzi tak bardzo utożsamia się z wymiarem formy,
Podobnie z
postrzeganiem zmysłowym, myślami i emocjami.
Tak, że ta druga, ukryta połowa
znika z ich życia.
Utożsamianie się z formą więzi ich w ucisku ego.
Jesteśmy jak nie rozwinięty wachlarz potencjału możliwości,
Budzimy się wtedy, gdy on się rozwija, jak motyl z poczwarki.
Można by rzec, że to, co widzisz, słyszysz, czujesz,
To czego dotykasz lub o czym myślisz,
To tylko jedna połowa rzeczywistości.
To forma. Np. w nauce Jezusa nazywana jest ona po prostu „światem”,
A drugi wymiar – „królestwem niebieskim” lub „życiem wiecznym”.
A ta forma ostatnio się zmienia i to znacznie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz