czwartek, 3 lipca 2014

Sny

 
The Dandelion Clock.

Be silent child 
when you dream 
your thoughts are sweet 
like dandelions 
they grow beyond 
a hollow stalk 
and burst into a flower. 
What seems a weed 
to a passersby
is really all you have 
of hope 
and when you blow 
its pearl globe 
you’ll live inside 
the wind..
~ Carol Lynn Grellas

Bejeweled with dew Dandelion by ASgrum
 
Nie wiem, jak wy teraz macie, ale ja mam sny dość ciekawe,
Ze zrozumiałym scenariuszem wydarzeń częściowo znanych,
Ale w innych konfiguracjach tych danych postaci wyobrażeń.
 
Jak taki retusz zdjęć mniej udanych, a które trzeba poprawić,
Czy to przegląd i nie z jednego życia, ale i tych równoległych?

Nie wiem, ale wiem, że mają sens, jak gdyby dla zakończenia,
Tych nieciekawie skończonych, czy gwałtownie przerwanych.

Może to się też przekładać i na ostanie przekazy,
Które mówią o wielkim wydarzeniu końca czasu:

http://tamar102.bloog.pl/id,341679321,title,Punkt-Zwrotny,index.html



WCZORAJ JEST HISTORIĄ.
JUTRO JEST TAJEMNICĄ.
DZIŚ JEST DAREM... :D

Intuicja tu również mi podpowiada o punkcie zwrotnym w czasoprzestrzeni,
A dawniejsze przepowiednie jak Apokalipsa, mówiły o 1-3 dnach ciemności,
Myślę, że to zależało od interpretacji odbiorców i umysłu jego zaciemnienia.

Myślę, że będzie to dla każdego przeżycie raczej indywidualne,
Zależne od stopnia indywidualnej osobistej jego możliwej wibracji,
Ale również i grupowej przyciąganej wyobraźnią losowej większości.




Jest to podobne zjawisko do krystalizacji kryształów soli,
Zależnej od samo tworzących się ośrodków spontanicznie,
Tam gdzie jest gęściej tworzą się ośrodki samo-krystalizacji.

Tak jak koagulacja łączy te podobne razem w grupy,
Tak samy i my zbieramy się w grupy wsparcia celów,
Sądzę, że to w snach żądzą podobne zasady tworzenia.



Takiego wyboru tworzenia w każdej sekundzie pozornego czasu,
Nie tylko tworzonego siłą obrotową planety pędzącej do znikąd,
Kołysanej jak matka dziecko kołyską i przez sztuczny Księżyc..

Zawsze się zastanawiałem, jak to jest z grawitacją fuzji,
Co to trzyma i niby w ruchu pędzącego pociągu donikąd,
Czy zewnątrz i w prawdę, czy tylko w moim łbie zmysłów?
 
A może jedno i drugie, wtedy chylę czoło przed nami,
Że mamy taką moc w sobie, co trzyma świat w kupie.
Jestem pełen podziwu i dla siebie i dla Tego Reżysera.,
Co to stworzył i siebie rozbił na drobne nas kawałeczki!



Więc co to za różnica, czy to wszystko jest realne,
Czy to sny, czy jawa każdego z nas jako palce ręki.

Co ciekawe Ania dziś zauważyła, że słowo psycholog, czy psychiatra,
Itp. nazwy medyczne mają 'psy' na początku i czy to jest przypadek,
Sam często pisałem, że w życiu nie ma przypadków jak i w komputerze,
Więc korzystając z okazji swoje wtrąciłem, że to dotyczy tego co mają,
Nie tylko medycyna i jej przedstawiciele szamani, tzn. intuicję zbiorową.

Dzięki temu na spacerze z psem, dowiedziałem się czego uczy katecheta,
Z zadowoleniem, że uczy, że wszyscy mamy cząsteczkę Stwórcy w sobie,
Gdy zadała pytanie, jak to możliwe powiedziałem, że sam się nudził sobą.

Doszedł do wniosku, że, że trzeba się rozbić na dwa kawałki anty i materię,
A materię jako to lustro wklęsłe rozbił na miliardy słońc i planet, a potem nas,
Stąd nasze podobieństwo i niepodobieństwo rozbitych na kawałki charakterów.

Pewnie całość lustra była jednym raju hologramem,
Z duchem podzielonym na połowę i drugą na gatunki.

To teraz nabiera sensu przyjmując to, że w antymaterii mamy całość,
A materii, te rozbite wszystkich gatunków Stworzenia ducha kawałki.
Zaczyna się to kojarzyć z legendą o wspólnym bliźniaku kosmicznym!



Poszła w pytaniach dalej, a więc jej podsunąłem,
Że jesteśmy hologramem z tej kliszy antymaterii:

https://www.youtube.com/watch?v=d5-vbIAaGKk

Reasumując sny to nasze zapisane dokonania na kliszy antymaterii,
A my je własnym hologramem odstawiamy, jak aktorzy w materii..
 
Zdjęcie użytkownika Friedrich Nietzsche.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz