Byłem dzisiaj na
wagarach sanatoryjnych autobusem do stacji,
A potem gondolą
wyciągu krzesełkowego na stację Czantoria,
Zrobiono mi zdjęcie
tak jak każdemu by się poczuł tam gwiazdą.
Potem pomaszerowałem
pod górę na szczyt, ale już nie na wieżę,
Bo zaczęło mżyć
kapuśniaczkiem, a czas miałem dość ograniczony,
Nie sądziłem że dam
radę tak szybko, jak było zaznaczone na trasie,
Jestem pełen podziwu
dla siebie i dla małżeństwa pchającego wózek.
Takiego numeru nie
widziałem jak już długo żyję,
Na drgających małych
podwójnych kółeczkach!
Trzęsło się po
kamieniach podobnie jak pasażerem.
Trzeba się cieszyć
życiem póki można jeszcze,
Bo gdy się będzie
miało ciało takie świetliste,
To nie wiem, czy
będzie takich np. uciech ciała;
Jak zmęczenie,
zadyszka, zgaga wiadomo po czym.
Osobiście podoba mi
się ta koncepcja Monroe w ‘Najdalszej Podróży’,
Kiedy będziemy mogli
i chcieli będziemy wchodzili nim do istoty żywej,
Ciała takie podobnie jak
kosmonauci będziemy wkładali wedle potrzeby,
Za to bez wiedzy
stworzenia i jego szkody będziemy przeżywać to co one.
Miało to być za
jakieś 5 tyś lat o ile dobrze sobie to przypominam,
Mam nadzieję, że
będziemy również robić skoki ponad czasowe,
Wtedy każdy będzie
mógł się wybierać w jakkolwiek wybraną epokę.
Mam nadzieję, że już nie długo będę się wybierał na dalsze wycieczki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz