Dalej większość z nas
wtajemniczonych ma taką tendencję,
Do ustawiania się w
roli tu bohaterów wcielonych Mistrzów.
Bierze się to z
niedawnego jeszcze dzieciństwa i fantazji,
Wcielania się w ich
role bohaterskich czynów i dokonań.
My też w końcu musimy
pomału dorosnąć i wyrosnąć z tego,
By się porównywać do
roli wcześnie przez nas stworzonych,
Pamiętamy, że program
nasz projektujemy z serca i na ekran,
Potem w zależności od
niego reagujemy jak byśmy go nie znali.
To musi być fajna
zabawa z sobą samych i stworzonymi bohaterami,
Mało tego bo teraz
zaczynamy się komunikować ze wcześniejszymi,
Z dawnych wcieleń i
już dalej nawet posuniętymi, a chcącymi pomóc,
Podszywającymi się
pod nasze oczekiwania jako wzniesieni Mistrzowie.
To wszystko ma mas
nauczyć i zmylić naszą rozwoju drogę,
Wszystko jest tak
zaplanowane jak gra komputerowa – play!
Taka zabawa trwa i na
pewno się dobrze skończy, ale kiedy nie wiem,
Prawdopodobnie dla
każdego inaczej wedle jego możliwości oczekiwań!
Myślę, że w końcu
dojrzeliśmy by zostać suwerennymi siebie,
To wielka sztuka
porzucić Mistrzów z szacunkiem do nich i siebie,
Stanąć na nogi
popatrzeć na całą grę z góry i zobaczyć kukiełki,
Poruszane naszym
chceniem, myślami i uczuciami jak chylą głowy.
Z szacunkiem
zakończonej gry z samym sobą i im podziękować!
Scalić te wszystkie
artefakty ze wszystkich wcieleń i wymiarów,
Podziękować za
niewdzięczną służbę i często w brew naszej woli,
Wtedy można wyjść z
całej gry jak bohater co zrozumiał wszystko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz