Na okładce pierwszego tomu Pradawna tajemnica kwiatu życia Drunvalo Melchizedeka czytamy:
"Dawniej wszystko, co istnieje we wszechświecie znało Kwiat Życia jako wzór stworzenia, wykres geometryczny wiodący do egzystencji fizycznej i wyprowadzający z tej egzystencji. (...) Sekret Kwiatu Życia przetrwał jednak tysiące lat wyryty na ścianach starożytnych budowli na całym świecie, wpisany w żywe komórki wszelkiego istnienia."
http://swietageometria.info/podstawowe-pojecia?start=6
Właściwie to widziałem tyle co mogłem i jedynie tylko liniowo,
Kwiat życia widoczny
na ruinach starych cywilizacji na Ziemi,
Ma nam coś do
przekazania jako do potomków dawnych ras,
Ma ścisły związek ze
świętą geometrią dziś przez nas odkrywaną.
Pierwszymi byli
Templariusze i dzięki geometrii budowali katedry,
Bo teraz w dobie
komputerów łatwo znaleźć związek jej z życiem,
Życie musi się
opierać na energii kanalizowanej strukturą geometrii.
Taki też był cel
pokazania mi w szpitalu budowę liniową faktury firanki,
Inaczej nie byłbym w
stanie zauważyć jej głębię naszymi dwoma oczyma,
A zapewne budowa
faktury rzeczywistości przypomina taki plaster miodu,
Tylko pszczoła
podobnie ma skonstruowane oczy i widzi stereoskopowo,
My to możemy nasze oczy
oszukać, ale jedynie filmem trzy wymiarowym.
Wydaje się, że każdy
byt żywy żyje w kwiecie życia jak w kombinezonie,
Przenika nim większe
i mniejsze, od torusa energii, aż do wszechświata,
On też ma budowę
Kwiatu Życia i w każdym wymiarze rzeczywistości…
A reguły świętej
geometrii składają to wszystko do przysłowiowej kupy!
Nie będę próbował
niczego udowadniać, bo nie jestem naukowcem,
Piszę w pewnym sensie
pod wpływem intuicji, bez osobistej wolnej woli,
Bo w świecie iluzji
wszystko jest możliwe i się spełnia jak bajki na ekranie!
Właściwie to widziałem tyle co mogłem i jedynie tylko liniowo,
Wyobraźmy sobie
żyjących w przezroczystej celi plastra miodu,
Nas jako istoty żywe
zamknięte trzy wymiarowo w rzeczywistości,
Fizyka jakoś tłumaczy
czwarty wymiar jako już część plastra miodu,
A może piąty i
następne to posuwanie się w nieskończoność widzenia,
Jak to pszczelimi
oczyma i wchodzenia spiralnie w dalsze części plastra,
By w końcu widzieć
wszystkie na raz i z każdej celi strony równocześnie.
Trudno sobie to
wyobrazić, ale tak sobie wyobrażam spojrzenie Boga,
Pewnie tak widzi
wszystko bez ograniczeń liniowego pozornego czasu.
Wszystkich nas jako
punkciki w celach nieskończonego plastra miodu…
Z nieskończonej
ilości Kwiatów Życia ciągnącego się w nieskończoność bytu!
Na pewno jest to
pewien schemat myślowy mrówki o budynku Pałacu Kultury,
Spacerującej sobie po
ścianie i tak próbującej sobie wyobrazić całość budowli.
Jednak to mnie dano
do myślenia, jak można podróżować świadomością,
Do czego również
służy Kwiat Życia jako brama do równoległych światów!
Z moich doświadczeń i
linka Krystal wynika, że można wybierać nici czasu,
Tkać jakoby własną
tkaninę istnienia z oczkami Kwiatu Życia wchodząc w niego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz