sobota, 3 sierpnia 2013

Orchidium



Orchidium, to takie dodatkowe potwierdzenie moich doświadczeń z pyłkiem,
Teraz rozumiem, skąd się bierze jego przepływ jak rzeki taki widziałem od dołu,
To fantastyczne doświadczenie i wiem, że nie należy przesadzać, jak z miłością!

Można z nią przesadzić i płynęły mnie wtedy łzy po twarzy i musiałem śmiesznie wyglądać,
Kiedy się nim delikatnie jak puszkiem bawiłem i siadał mi na ręku przy otwartych drzwiach.

Pokoju, na wprost dyżurki pielęgniarek, ale nic mnie to nie wzruszało, 
Pytali się o moje doznania też ciekawi świadomego lotu po defibrylacji?
Mówiłem tylko o czarnej dziurze, ale nic o tych późniejszych doznaniach,
Odstępstwem była Pani anestezjolog, która prowadziła kontrolę urządzenia.

Nic nie zmieniałem, by nie zmienić obrazu, a tylko własne osobiste uczucia,
Bez upiększania od innych, którzy to doświadczali wcześniej i nie widziałem,
Ani światła w tunelu, ani świetlistych postaci Boga, czy światła też tych innych.

Widocznie ten tunel i światło, a za nim ten ostatni przystanek, to wyjście z iluzji,
A ja miałem wrócić aby to wszystko opisać i poprawić swoje poglądy na to życie,
Bo wszystko jest iluzją, ale przed czarną dziurą oraz wszystkie światy w czasie,
A świat zewnętrzny ze srebrnym pyłkiem gwiezdnym jest tak samo prawdziwy! 

 

Nie prawdziwy jest nasz świat, ten, który teraz doświadczamy fizycznymi zmysłami!
To ciągły projekt zmieniający się w czasie za sprawą wydzielania pyłku na szczycie, 
Światy przeszłe podobnie jak archeologiczne rumowiska na Ziemi są do oświetlenia!
Po to by z tej iluzji zabrać te cząsteczki pyłku duszy zamkniętych w kamieniu świątyń!

Czytałem, że archeolodzy czynią to samo i bez świadomości,
Ja również i pewnie dlatego w życiu tak dużo podróżowałem.
Widziałem co prawda czasami pod światło i za dnia plamkę,
Czasami jak chodziłem z wózkiem, inne dzieci się przyglądały,
Patrząc najpierw, w oczy, a potem trochę powyżej gdzieś na czole,
Jedna z matek widząc to szybko odjechała i wiedziałem dlaczego,
Bo potem zaglądałem w oczy duszy, kiedy ono nie mogło nic mówić,
Starsze to czasami, ale to już było za późno, bo pochłonęła ich Maya!
  Nie jestem pewien, czy tak dusze się porozumiewają, ale dlaczego nie?

Jedna drugiej puszcza oko nie zależnie w jakim wieku ciała zanurzenia.
Każdy z nas nosi pyłki Amrity w sobie jako przewodnika i napęd życiowy,
Każdy go trwoni i gubi niepotrzebnie, aby potem następnie odszukiwać,
To właśnie jest taką zabawą życia im mniej zgubimy, tym dłużej żyjemy!


Myślę, że w ten sposób sami uwalniamy duszę naszych pyłków,
Za życia właśnie jest to chwalebne, aby pozbierać je z poprzenich,
Wcieleń, czy też te, które w imieniu swoich religii tkwią w kamieniu,
Doświadczenie z kozłem nauczyło mnie szacunku do tych świętych dusz!

Nie bójmy się ich  ich wyglądu, bo zawsze uzyskujemy z góry pomoc,
A jeśli już mamy promień fioletowy w tzw. trzecim oku to tym bardziej!

Opowiem wam teraz coś zabawnego, kiedy przed laty czytałem Saint Germain'a
I to o tym jak się chwalił, że w roli kota podsłuchiwał aktualne narady polityków,
Biorąc to za fajny żart, gdy pojechałem na wieś do teściowej zauważyłem jej kota,
Który wybiegł do mnie i zaczął się łasić i to pomimo ostrych reprymend teściowej,
A ja go głośno powitałem; 'Cześć Saint Germain', a wcześniej nigdy nie wybiegał,
Od tej chwili robił to zawsze i miałem ubaw z teściowej, nie mogła tego zrozumieć.



,,Wewnętrznie może być tak, że rzeczywiście osiągniesz swoją moc i zrealizujesz swoje marzenia. Będziesz czuł wyraźnie: "To mnie prowadzi, to jest dobre dla mnie, przez to staję się prawdziwym sobą, w swoim właściwym życiu". To są ważne sprawy, pomijając okoliczności, które odegrały rolę w przeszłości, bo żyjesz tu i teraz i tu i teraz masz szansę zyskać obiektywny obraz sytuacji. Bądź dobry dla ludzi, bądź zadowolony ze swojego życia i wiedz, że równowaga tak czy tak może wkroczyć w wasze życie, w was samych. Nie jest tak, że musicie się bać rzeczy, których się od was oczekuje. Jeśli wewnętrznie czujesz, że jakieś sprawy nie pasują do twojego życia - nie rób tego. Nie jest tak, że musisz wszystko móc i potrafić, nie. Bądź uczciwy ze sobą samym i próbuj być spokojny gdy tylko się da”.
- Mistrz Morya


Cały czas też wierzyłem, że mi się nic w szpitalu nie stanie,
Nie miałem ani chwili niepokoju, co do końca tego leczenia.
Wiedziałem, że wszystko jest pod kontrolą mimo dramatyzmu,
Że wyglądało to z zewnątrz dość groźnie i wierzyłem, że wrócę!
Nie tylko ja dostałem naukę, ale jak się domyślicie wszyscy wokół.


 (Anielski świat)
“Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wiolonczel
żal – różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn….. ”
K.K.Baczyński….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz