poniedziałek, 10 czerwca 2019

Bo nic nie jest takie jakim zdaje się być....



– Czy ja umarłem? zapytał człowiek.
– Tak skinął głową Kronikarz, nie odrywając oczu od wielkiej księgi. 
Umarłeś. Niewątpliwie.

Człowiek niepewnie przesunął się nieco do przodu.
– I co teraz?
Kronikarz spojrzał na człowieka i ponownie zajął się studiowaniem księgi.
– Teraz musisz iść tam powiedział, wskazując palcem niepozorne drzwi. 
Albo tam palec Kronikarza zwrócił się w stronę innych, identycznych, drzwi.
– A co tam jest? zainteresował się człowiek.
– Piekło odpowiedział Kronikarz. Albo raj. Zależnie od okoliczności.

Człowiek stał i patrzył raz na jedne drzwi, 
raz na drugie, nie mogąc się zdecydować
– A ja dokąd mam iść?
– To ty sam nie wiesz? Kronikarz uniósł brew.
– No… zawahał się człowiek. Nie wiem. 
Chyba tam, gdzie mnie skierujecie, zgodnie z moimi czynami…
– Uhm. Kronikarz włożył do księgi zakładkę 
i po raz pierwszy dokładnie przyjrzał się człowiekowi. 
Czynami, powiadasz…– No bo jak inaczej?

– Dobrze. Kronikarz otworzył księgę na pierwszych stronach i zaczął czytać nagłos. 
Tu jest napisane, że w wieku dwunastu lat przeprowadziłeś staruszkę przez jezdnię. 
To prawda?
– Prawda potaknął człowiek.
– To dobry uczynek czy zły?
– Dobry!
– Zaraz sprawdzimy… Kronikarz przerzucił stronę. 
Pięć minut później ta staruszka wpadła pod tramwaj na następnej ulicy. 
Gdybyś jej nie pomógł, to minęłaby się z tramwajem i żyła by jeszcze jakieś 10 lat. 
Więc?
Człowiek słuchał z przerażeniem.
– Albo tutaj. Kronikarz otworzył księgę na kolejnej stronie, 
w wieku dwudziestu trzech lat wraz z kolegami pobiliście kilku chłopaków.
– To oni zaczęli!
– Ja mam tu napisane co innego zaprotestował Kronikarz. 
Tak czy inaczej, złamałeś siedemnastolatkowi dwa palce i nos. 
Za nic. To dobrze czy źle?
Człowiek milczał.
– W wyniku czego chłopak nie mógł już grać na skrzypcach, a zapowiadał się całkiem dobrze. Zniszczyłeś mu karierę.
– Niechcący… – wyszeptał człowiek.
– No jasne przytaknął Kronikarz. Szczerze mówiąc, chłopak nienawidził tej gry na skrzypcach od dziecka. 
Po waszej bójce został zajął się sztukami walki, 
żeby umieć się bronić, a po latach został mistrzem świata. 

Kontynuujemy?
Człowiek skinął głową.
– Uwiodłeś dziewczynę. Zaszła z tobą w ciążę, a ty uciekłeś. 
To było dobre czy złe?
– Ale…
– Urodził się chłopczyk. Został chirurgiem i uratował życie setek ludzi. 
Dobrze czy źle?
– Chyba dobrze…
– Wśród uratowanych osób był zabójca-psychopata. D
obrze czy źle?
– Przecież…
– Ten zabójca wkrótce udusi kobietę, 
która mogła zostać matką wielkiego naukowca. Dobrze? Źle?
– Ja…
– Naukowiec, gdyby się urodził, skonstruowałby bombę,
 mogącą unicestwić połowę kontynentu. Źle? Czy dobrze?
– Ale ja przecież nie mogłem tego wiedzieć! krzyknął człowiek.

– No jasne przytaknął Kronikarz. 
Albo tutaj, strona 272 nadepnąłeś na motylka!
– I co z tego?
Kronikarz w milczeniu przewrócił kilka kartek 
i pokazał człowiekowi zapisaną stronę.
Człowiek przeczytał i włosy stanęły mu dęba na głowie.
– Co za koszmar… wyszeptał.
– A gdybyś nie rozdeptał motylka, to byłoby tak. 
Kronikarz wskazał kolejną stronę.
Człowiek spojrzał i zamarł.
– Wygląda na to, że uratowałem świat?
– Tak. Cztery razy powiedział Kronikarz. 
Kiedy nadepnąłeś na motyla, kiedy popchnąłeś staruszka, 
kiedy zdradziłeś przyjaciela i kiedy ukradłeś babci portmonetkę. 
Za każdym razem zapobiegłeś katastrofie, ocaliłeś miliony ludzi.

– A… człowiek zaczął się jąkać. A do tej katastrofy to ja też się przyłożyłem…?
– Tak ty, bez wątpienia. Dwa razy. 
Kiedy nakarmiłeś głodnego kociaka 
i kiedy uratowałeś tonącą kobietę.

Pod człowiekiem ugięły się nogi.
– Nic nie rozumiem powiedział kompletnie zbity z tropu. 
Wszystko, co zrobiłem w życiu… wszystko, 
z czego byłem dumny i czego się wstydziłem… 
wszystko odwrotnie, do góry nogami, na lewą stronę… 
nic nie jest tym, czym się wydaje…
– Dlatego właśnie nie możemy w żaden sposób sądzić cię według czynów powiedział Kronikarz. Tylko według intencji… ale w tym zakresie sam sobie jesteś sędzią.

Kronikarz zamknął księgę i odstawił ją na regał, między inne księgi.
– Więc jak się zdecydujesz, dokąd iść, 
to wejdziesz w te drzwi, które wybierzesz. 
A ja muszę już iść, mam masę pracy.
Człowiek podniósł głowę i spojrzał na Kronikarza.
– Ale ja nie wiem które drzwi są do piekła, a które do raju.
– A to już zależy od tego, co wybierzesz. – odpowiedział Kronikarz.




Obraz może zawierać: tekst

I to najlepiej tłumaczy, ten grzech z jabłkiem Adama i Ewy,
Gdy obcą świadomość wsadzamy do siebie to nas zmienia!

Podobnie działają grzyby, jak i Ayahuasca,
Widzisz obraz wnętrza i na zewnątrz ciała.

Wszystko zależy od wyborów i ich intencji,
Oraz miejsca chcicy serca, czy też żołądka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz