Codziennie
zaczynaj życie i to właściwie wszystko,
Jak
gdybyś je rozpoczynał teraz od nowa i od nowa.
I w każdej takiej sekundzie zastanowienia,
Myśli jak w czasie chwili słów jako mowy.
Ma
się to zaczynać, jak wytrysk strumienia!
Tam
mnie szukaj, gdzie jest szum potoku,
I tam
też, gdzie zapach niezapominajek,
Gdzie
cisza razi samym brakiem słowa,
Tam
mnie szukaj, gdzie się ona pochyla,
Z
czcią nabożeństwa uczuć i bez słowa.
Coraz
bardziej nasza rzeczywistość,
Zagęszcza
to obecne 'pojęcie czasu',
Stawia cię, tak jak nasienie orzecha,
Ciasnym,
zagęszczonym, zamkniętym,
Jak
szczura w ciemnym pomieszczeniu,
I jak
ptaka, w coraz to mniejszej klatce!
Co
jest jej celem i prawdą wszystkiego,
Jako
orzech musisz zrozumieć w środku,
Z
góry być na wszystko przygotowanym,
Ściśniętym
z sobą, jak gdyby od środka,
Świadomością
tego zamkniętego układu!
To
on Cię więzi i kurczowo trzyma,
To
on nieznośnie na Ciebie napiera!
Zachować
musisz spokój aż do końca,
Odrzucając
to, co cię tutaj tak trzyma.
Muszą
w końcu pęknąć ograniczenia!
Wtedy
możesz już wyjść na zewnątrz,
Dojrzały,
jak orzech w skorupce łupiny,
Który
sam nie musi już zawczasu pękać!
Wystarczy
dostroić się do Stworzenia,
A
ta skorupa ograniczeń popęka sama,
Nie
musisz stukać, jak pisklę od środka,
W
skorupkę swych tu ograniczeń jajka!
Aby
wszystkie wątpliwości się rozwiały.
Sam nie będziesz powstrzymywać życia,
Bo jego nikt i nic nie może zatrzymać,
Jak
płynącego w dół rwącego potoku!
Nie ma teraz już przeszkód i zastoju,
Jedynie
to co jest to własna udręka,
Że
coś go może tutaj, powstrzymać!
Nie
bój się, a wystarczy się dostroić,
Nikt
tutaj i tam nikogo nie ogranicza,
A jeżeli
już to robicie, to wy to sami!
Każdy
jest tutaj panem rzeczywistości,
Czas
jako pojęcie was wiąże i zamyka,
Każdy
ma swój tu świat indywidualny,
Tak
jak orzech, tę swoją własną łupinę!
Nikt
z zewnątrz ją już nie roztrzaska,
Ty sam
od środka musisz ją rozsadzić,
Siłą
świadomości i własnego dążenia,
Mocą
własnych chęci postępu by tutaj
Swoje
zmysły na oba światy uwolnić!
Jesteście
tak jak ptaki przed odlotem,
Jak
nasiona uwalniane z ich łuskwin,
Jedynie
czego i co się należy obawiać,
To
właśnie strachu własnej wyobraźni!
Nie
da się jej uwięzić, w jeden schemat,
Dla
każdego życie pisze go tutaj inaczej,
Tak
jak czym innym każdemu doskwiera,
Każdy w nim co innego widzi, postrzega,
Reaguje
też inaczej i zmysłowo go odbiera,
Co
innego będzie w ręku sam już trzymał...
Tak
jakby skądinąd spodziewał się pomocy!
Musisz sam wycofać zmysły z tego jednego,
Aby
do drugiego świata się sam już dostroić!
Stąd
to porównanie do naszych tu narodzin,
Słusznie,
bo przecież tak już nie raz tak było,
Za
tą sprawą tu każdego w świetle narodzin!
Nikt tego tutaj świata nie widzi i go nie zna.
Będzie doświadczał
oświecenia i sam raczkował,
Uczył
się na nowo poznawać i doświadczać,
Aby
nie stać już się dorosłym i to od razu!
Podobnie
jest z owocami tych od nasion,
Jak
i z komórkami rozrodczymi drzewa,
Wszystko
tutaj odbywa się w kolejności,
Podobnie
tak jest z naszą ziemią, Gają!
Jest
Ona jednym organizmem żywym,
Tak
jak my i pojedyncza komórka ciała.
Więc
jak wszyscy stoi przed spektaklem,
Oczekiwanym
przez mieszkańców ziemi.
Co
będzie, gdy się sama uwolni z łupiny,
Czy
załapiemy się na Jej dalszy rozwój?
Czy
jesteśmy komórkami macierzystymi,
Czy
od nas Jej rozwój zależy i to w każdą
Z
możliwych dla Niej rozwiązań, a może?
To
my tu o tym decydujemy o wszystkim?
Skazując
Ją na rozwój lub przyszłą zagładę!
Czy
to mamy w tryumfie wzrastać jako dąb,
Na
pogorzelisku, by samo życie dalej trwało,
Ale
już te nowe i w tym nowym jego wymiarze.
Bo
nikt je tak naprawdę nie może zakończyć,
Może
ulec jedynie rozproszeniu, by już potem,
Stać
się nową glebą dla innych i dla nowych!
Nowi
przyjdą i już do nowych drzwi pukają,
By
im otworzyć wewnętrzne oczy na światy,
Po
to aby ich świadomość poszerzyć wiedzą!
Gaja
ta nasza planeta gazowa i ziemia,
Jako
żywa kuleczka jajowa koralowca,
W
oceanie bezkresnym wszechświata!
To
ten żywy organizm dwutlenku węgla,
Może
ma podobne zadania, co komórka,
Przed
i po, jak i w trakcie zapładniania
Życia,
jak każda z których się ono składa,
Czy
tak jak wszystkie ona dokądś zmierza,
Tak jak i one wzrasta, dzieli się i zapładnia,
Tak
jak i my i całe życie w Makrokosmosie?
Czy
jest teraz jak i nasze tu przed podziałem?
Czy
z czasem będzie się łączyć, syntetyzować?
P.S... To są te moje dręczące pytania, na które
jest,
Jak
najwięcej prawdopodobnych na „tak” odpowiedzi!
/napisane w roku 2007, zaraz na początku, po przeczytaniu
Wiedzy Unitarnej IJP. APPEL-GUERY/
/napisane w roku 2007, zaraz na początku, po przeczytaniu
Wiedzy Unitarnej IJP. APPEL-GUERY/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz