Boska energia pokazuje drogę
Żyj w swoim życiu w sposób przytomny, konkretny i rzeczowy,
żyj swoim
życiem w najwyższych wartościach, żyj siłami duszy,
a zobaczysz, jak się
rozwijasz i jak wzrastasz.
,,Również jest tak – i zawsze będę
kładł na to nacisk
– że energia Boga jest ważna,
że Szakti jest ważna,
że boska energia Matki jest ważna.
Gdy żyjesz w łączności z Nią, Ona
wskazuje ci drogę.
Twoje życie będzie zawsze odnawiane,
gdziekolwiek
będziesz i cokolwiek będziesz robił”.
- Mistrz Morya
Mówimy
stale o Ojcu, tak jak by nie było Matek,
Czyli
odbicia Macierzy w naturze Stworzenia ...
A
to One tu są odbiciem z jeszcze wyższego świata,
Uszlachetnione
z góry możliwościami dawania życia,
I bycia
pomostem jak i łożyskiem pomiędzy światami,
Do
których spływa Wyższa siła, aby dać nam matrycę
Początku,
kontynuacji jak i końca życia wszystkiego!
Jedną
z największych tajemnic życia tj Chrystusa,
Jest
zejście jego energetycznego tu odpowiednika,
Naszego
Stwórcy i na poziom każdego człowieka,
By
móc już zejść do poziomu naszego padołu życia,
Aby
każdy dostał swojego odpowiednika - zwiastuna!
Po to by
odkrył w Nim swego indywidualnego Boga!
Bo
tylko On ma tutaj siłę, aby nas stąd i wyciągnąć,
Poprzez
te tu siły kompresji i to do swojego świata,
To jest
jak nurek w ciśnieniowym kombinezonie,
Schodzi wgłąb aby pomóc indywidualnemu koledze,
Z
uszkodzonym wcześniej a teraz aparatem tlenowym,
Uniemożliwiającym
oddychanie promieniami światła.
Lecz
od tego momentu, kiedy on mu maskę poprawi,
Będzie
musiał nurek sam na powierzchnię wypływać,
Zadbać
o siebie i samemu się wspinać jak po drabinie,
Troszczyć
się samemu o kombinezon fizycznego ciała,
Aby
mógł o własnych siłach wypłynąć na powierzchnię,
I sam
złapać pierwszy haust światła, jak przy urodzeniu!
Tak
oświecony może innym kolegom pomagać,
Taka
jest rola: <pomocnika<wędrowca<mistrza!
Każdy
ma swego wewnętrznego odpowiednika,
A do
Jego uwag powinien się samemu dostroić,
Bo
po czynach i radach rozpozna intencje Jego,
Tak samo po zewnętrznych uwagach ciemnych,
Namawiających
do zejścia z prawidłowej drogi!
To ta siła dążenia i wewnętrzny głos to utwierdza,
Tak prawdziwa prawda na powierzchnię wypływa,
Jak
oliwa, zawarta w owocach, czynach i myślach!
Tu nic
co nas łączy, nie powinno rozdzielać,
Prawdę
uczynków i myśli czystych i słowa,
Kto
tego nie zrozumie będzie je rozmieniał,
Na
drobne zniechęcając tak innych do życia,
Będzie
też usiłował pomniejszyć ich działanie,
Żyć
kosztem innych i ich niezdarnymi potknięciami,
Ciesząc
się w głębi swego serca nieszczęściami innych,
Aby
tylko swoje samopoczucie ich kosztem poprawić,
Jak
ten szczur na tonącym okręcie, co myśląc o sobie,
Tonąc będzie wyrywał deskę ratunku spod nóg innym.
Więc
ten spór o to, kto nas tutaj ratuje,
Czy
sam osobiście, czy też on wysyła,
Syna
Bożego czy Nauczyciela, Mistrza,
Pomocnika
Mistrza, czy energetycznego
Odpowiednika,
nie wydaje się być istotnym,
Tak
jak jest to w religiach, o „własnym Bogu”.
Ratunek
zawsze przychodzi z jednego Źródła!
Tego
samego, tak jak nasz rachunek za prąd!
To ono łączy
Stwórcę, Stworzenie i Kreację!
Tą Trójcę
Świętą, a przez to światy i rodzinę!
Tak
to sam Pan Stwórca do nas tutaj dociera,
Lecz
tylko do tego, kto jest na Niego otwarty,
Świadomy
złego i dobry tutaj dla wszystkich,
Pewny
słuszności podejmowanych decyzji,
Świadomy
światów Wyższych i Hierarchii,
I z szacunkiem dla wszystkich istot bożych,
Wdzięczny
też za swoje twórcze możliwe istnienie,
Zawsze
gotowy pomóc swym braciom mniejszym,
Ale nie
tylko rodzinom, czy klanom i tzw. „swoim”,
Traktując
tak samo istoty jako dzieci naszego Pana,
Z
należytym szacunkiem dla nich, jak dla Stwórcy!
Nikt
nikomu już rachunku nie wystawia,
Sam je tworzy i konsekwencje ich ponosi,
Nie
da się ich pozamiatać jak pod dywan,
Odsprzedać,
czy wziąć pożyczkę i oddać,
Każdy
tu za wszystko musi sam zapłacić,
Może
konsekwencje jedynie pomniejszyć,
Jedynie
Miłością, o której się tyle tu pisze,
Ale
najczęściej dziwnie się ją też pojmuje!
Witam
Cię serdecznie Panie, jak nad ranem,
Kiedy
szum budzi mnie w głowie i o świcie,
Bo to
taka najlepsza pora na rozmowę z Tobą,
Jak i w harmonijnym sprzężeniu z całością;
Ciebie
Panie Stworzenia i nas wszystkich!
To
brzęczenie już poszerza nam świadomość,
W
jednym i w harmonii razem z pozostałymi,
Przypomina
to odgłosy programu HD natury,
Znakomicie
współbrzmiącej z naszym ciałem,
Transformując
nasze komórki na poziom wyższy,
By tak dostroiły się do jego częstotliwości razem,
Tak
jak to na skali potencjometru naszego radia.
Czy
też to ultra-częstotliwości obrazu telewizora,
Gdy
osiągniemy ten eutektyczny punkt kontaktu,
Na
nową rzeczywistość świadomość się otworzy!
Nie
przyjdzie to łatwo, tu zwykłym zjadaczom chleba,
Szczególnie,
gdy okraszonym tłuszczem zwierzęcym,
Zajmowanie
komórek czymkolwiek ponad ich miarę,
Zawsze w normalnym cyklu przemian im
przeszkadza,
Będą zajmować się ich naprawami, czy też wydalaniem,
A
nie o to przecież teraz chodzi, aby energię psychiczną,
Z
takim trudem nagromadzoną, na coś innego tu zużywać!
Dlatego
to jest teraz takie ważne sam też musisz zaufać,
Nikt
nie chce nas pozbawić tutaj własnych przyjemności,
Tworzenia,
czy trawienia i zadawania radości zmysłom!
Ale
na to wszystko też musi być właściwy czas po temu!
Nie
prosimy Was naprawdę o tak wiele, a jedynie o to:
Powstrzymania
się od nadmiaru rzeczy czegokolwiek,
Co
będzie przeszkadzać tu naturalnemu środowiskowi,
Ale
po uzyskaniu już wyższego poziomu życia bycia,
Nie
tylko zewnętrznego ale i własnych komórek ciała
.
Nie może być tak, jak gdyby żołnierzom na polu walki,
Rozdawano
zdjęcia o przyjemnościach nadzmysłowych,
I wyłącznie
ciała i licząc na to, że będą się lepiej bronić!
Jest
to czas na te ostrożne i uważne czuwanie,
Jak zgrywanie
częstotliwości naszych komórek,
Chcemy
Wam w tym jak najwięcej teraz pomóc!
Tak
jak Wy ptakom opuszczającym ich gniazda,
Ale
i Wy przecież wspieracie je tylko mentalnie,
Wiedząc,
że na nic zdałaby się pomoc fizyczna,
I nawet
wtedy, gdy z gniazda już sam wypadnie,
Nie
wolno ich podnosić, by nie spłoszyć rodzica!
Jedynie
co można to kota przepłoszyć tak jak i ostrzegać!
Tak
i my Was przestrzegamy przed niebezpieczeństwami,
Choćby
w takiej formie właśnie i takich jak tu przekazów!
W
procesie ewolucji, tak sam jak i wszystko pochodzi,
Z
jednego punktu, jako z jednej wspólnej gałęzi słowa,
Więc
i taka prawda zawsze leży gdzieś i tak pośrodku,
Niezależnie
czy to sprzeczacie się o nas, czy o słowa,
Pochodzenie
człekokształtne, czy z jednego gatunku,
Czy
też z połączeń pomiędzy gatunkami, hybrydami.
Takie duże różnice pomiędzy gatunkami są tu wynikiem,
Jakiejś kiedyś interwencji z zewnątrz; chaosu lub myśli,
Wyższej i
tej wkomponowanej w zamierzenia Stwórcy.
Czego
wynikiem jest człowiek i połączenia genu istoty,
Ziemskiej
człekokształtnej z istotą planety macierzystej,
Stąd
te spory i nieporozumienia obecnych o to uczonych,
Co
do pochodzenia człowieka i zwierząt udomowionych,
Pewnych
też roślin, jak zboża i nie pochodzących w całości,
Z
procesu spokojnej ewolucji naszej ziemi, a sprowadzonych,
Przemieszanych
genetycznie z planety macierzystej gwiazdy!
Wszystko
tu stwarza się z procesu łączenia jak i wcześniejszego,
Rozpadu,
aby się znów połączyć z innymi jednorodnymi inaczej.
Razem
geny na tyle zbliżone, aby mogły przyspieszyć ewolucję,
Przecież
to wszystko pochodzi z jednego Źródła! Jam Jest Bóg!
Dla
chemika podstawowych związków węgla, czy też te słowa,
Dla
mocno wierzących w tą kosmiczną Siłę, Umysłu i Stwórcę,
Wystarczy
zbliżyć się do Nich poprzez jakim jest pojęcie czasu,
Aby
geny i wszystko zaczęły pasować do siebie, bo tak właśnie,
Zostaliśmy
stworzeni z połączenia ziemskiej matrycy nici DNA,
Z
drugą nicią człowieka tzw. „Boga” pochodzącego z gwiazdy!
To
one stworzyły pośredni gatunek z gatunku już rozwijającego,
Kosztem
jednego z drugiego, w gatunek wychodzący jako ponad
I podziały wynoszący siebie na wyższy poziom istnienia i dodając,
Możliwości
ich rekombinacji i to w obu kierunkach
ich rozwoju,
To
stąd w nas to uczucie wewnętrznego podziału: na dobro i zło,
Dwoistości
istoty pojęcia dobra i zła oraz płci, ale dające wybory
I zwierzęce
możliwości przetrwania i rozrodu, czy też poczucie;
Nadzwyczajnej
estetyki i piękna ducha, czy poświęcenia życia!
Wszystko
co rośnie i żyje i samo się zasiewa, lub zostało zasiane,
Przez
takie myślące istoty z gwiazd Macierzy wyższych światów,
Więc
i nas tak samo kiedyś zasiano i wielokrotnie też poprawiano,
W
tym procesie ewolucji, bo to wszystko i tak pochodzi od Boga,
I nie
warto się spierać, kto stoi bliżej Jego i kto od kogo pochodzi!
Każdy
z nas, jak i inne cząstki istnienia, które nosimy w sobie,
To
są >Nieprawdopodobne możliwości rekombinacji genów<
Cały
wszechświat cierpliwie i powoli wzrasta stopniowo,
I to zgodnie
z wcześniejszymi planami naszego Stwórcy!
Gdy
jednak teraz dochodzi do interwencji istot wyższych,
Myślących,
to proces ten zaczyna się skokowo, jak z nami,
Bardzo
boleśnie, bo te dwa różne byty, muszą się w sobie
I wzajemnie
podporządkować i same znaleźć równowagę,
Pomiędzy
ich gatunkami, więc dążyć i uczyć się od siebie,
Rozwijać wzajemny tu do siebie kompromis i równowagę!
To również tak jak i wszystko jest zamierzeniem Stwórcy,
Co
zresztą znajduje swoje odbicie i w starych księgach:
Takich
jak w biblii, księgi rodzaju, czy poematów; wed,
Gdzie
opisano jak to łączą się gatunki ludzkie ziemskie,
Z
tymi tzw. „bogami” z greckiego panteonu, z gwiazd!
Cały
panteon „bogów” greckich, a potem tych rzymskich,
Czy
też jeszcze więcej starohinduskich, z poematów wed,
We
wszystkich religiach wierzeń świata, to świadczy o tym,
Że
w tych pojęciach jest zawarta wiedza o światach innych,
Pośrednich Elochimach, czy o tzw. „świętych” w katolickich.