Tego nie było, ale wszystko jeszcze przed nami,
A więc Teodoryka żona Konstantego miała rację!
Naciskając podobno na cesarza, aby wykreślił reinkarnację,
Bo jak zwykle kto się utożsamia z ciałem wypiera się ducha.
No i boi się konsekwencji biedaka, gdy jest bogaczem,
Lub nieszczęśliwego życia, za to już radosne i beztroskie.
'Absolutnie niemowlęta są "nowo stworzone", aby urodzić się na Ziemi!
Chociaż
może to być "pierwsze wcielenie" duszy - po raz pierwszy jako
"kumulatywna"
lub "rodzicielska" dusza - jest to jedyna inkarnacja tej
nowej małej osoby lub osobistości.
Dusza "rodzicielska" będzie miała inne wcielenia, podobnie jak dusza,
która właśnie wcieliła się; każde fizyczne życie jest "pierwszy
i jedynym" dla każdego z osobowości duszy.'
'Pora, abyśmy więcej Nieba sobie stworzyli na ziemi.
Tak, aby pewnego dnia okazało się prawdą,
jak mówi Pismo święte:
„Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy,
jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów:
Jesteśmy bowiem z Jego rodu
(Dzieje Apostolskie 17 - 28, Biblia Tysiąclecia). Wiesiu
Zasługa na niebo sama przyjdzie, jak tutaj nasz osobisty szkic jego pokochajmy,
Ale na tyle mocno i szczerze, aby tam już w niebie sam zaistniał i to na prawdę!
Dlatego komunikacja musi zmierzać jak do obrazu TV,
Bo słowa znaczą dla każdego co innego, są to liniowe byty.
Jako jedną z wielu całej palety postrzegania, a mnie z góry powiedziano:
Pisz intuicyjnie jakbyś obraz malował mini obrazami i zgadzam się z tym
Bo i fizycy mówią, że we wszystkim musi być fraktalna ciągłość,
Ale to tak aby się nie nic powtarzało i na tym polega cud tego świata.
Że, w nim nie ma niczego takiego samego,
Chyba, że człowiek powiela coś jako kopię.
Zgadzam się z tym, bo to jest proces odchodzenia od liniowego postrzegania iluzji
Do wielolosowaniowego, jak dyslektycy, co są pionierami tej zmiany postrzegania.
Tych, które otwierają nas na czuciowiedzę na i ich światy subtelne,
Na wyższe poziomy wibracji, gdzie dalszy rozwój trwa po spirali.
Ciekaw jestem jak odbierają dźwięk, bo Gurdżijew wspominał, że gdzieś tam wyżej,
Światło dzieli się na światło i dźwięk, a my tu dzięki temu właśnie odbieramy obraz.
I za sprawą dwóch interwałów gamy, a więc pisząc intuicyjnie,
Odbieramy obrazy za sprawą dźwięku jak w stanie Samadhi...
To co ja dochodziłem wiele lat Ty jak dyslektyk otrzymałaś już w pakiecie,
Ciekawe, gdy coś napiszę to za chwilę nie pamiętam, jak by się rozproszyło.
Słyszałem w TV poetę Góreckiego, jak właśnie o tym opowiadał, że wśród poetów są tacy,
Co recytują stworzone rozumem wiersze i niewielu tych co piszą intuicyjnie i nie pamiętają.
"Kiedy jestem naprawdę wyciszona, /dyslektyczka/ to dźwięk widzę kolorami.
Jakby wielki zbiornik z podświetloną cieczą do którego wada kolorowa nuta...
Potem się rozprasza jak mgiełka, a do niej wpada kolejna w innym kolorze,
Wszystkie są coraz bardziej intensywne lub delikatne, ale zależy od dźwięku.
Teraz rozumiem dlaczego, bo jeśli obraz jest wibracją czyli dźwiękiem...
Kiedyś poczułam w sobie taki błogi stan i zobaczyłam żółte światło.
Na co dzień w rutynie dnia kolory się zacierają."
A no właśnie, to dźwięk rozbija na kolory światło czy odgłos burzy rozszczepia?
Czasami gdy się tym zajmowałem to widziałem pod powiekami patrząc w Słońce:
Symbole kodów zwierząt i roślin spadających
Tak jak manna z nieba jako świeże monady...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz