Poza cierpliwością i poza siłą, utrzymuj stan marzeń,
Bo w odróżnieniu do zmian, to nie ma to i znaczenia.
Bo zmiany i tak same przyjdą, a my mamy się w nie wtopić,
Najlepiej w stanie równowagi takim okraszonym marzeniami.
Tak, jak Krzysztof P. mówi trzeba utrzymywać stan wewnętrznej pasji dążenia,
Wiele o pasji pisałem i to, że w stanie takim właśnie piszę to, co jest na blogu.
Poza pojęciami czynienia tego, co właściwe
i tego, co niewłaściwe, istnieje przestrzeń.
Tam się spotkamy.
- Rumi
- Rumi
Ta przestrzeń pomiędzy to klucz do wszystkiego i kontaktu,
Stan najwyższej ekstazy jest tego pewnym potwierdzeniem.
Stan najwyższej ekstazy jest tego pewnym potwierdzeniem.
Nie widzimy tego, co się wtedy dzieje wokół nas i w nas,
Możemy się tylko domyślać po zachowaniu innych ludzi.
Ale ludzie często dziwnie i gwałtownie wtedy reagują,
A więc lepiej obserwować naturę i jej mieszkańców.
Bo one należą do innego gatunku tzw. istotnych bez woli umysłu.
A więc reagują na uczucia energii niewidzialnych tych wokół nas.
Graficzny obraz wirowego ruchu krwi ludzkiej,
tworzy kielich, który już wielu naukowców nazywa św. Gralem.
"Oto kielich krwi mojej..."
Jakie to proste!
Biegamy, szukamy i wymyślamy niestworzone mity,
W poszukiwania świętych mistycznych przedmiotów,
A tu wystarczy zajrzeć w głąb siebie i takie to proste..
Teraz i rozumiemy już, dlaczego należy skupiać uwagę na sercu,
Teraz to i wiemy, jak rzadko w miejsce obrazu z palcem na sercu,
Jezusa, ustawia się go w centralnym miejscu na krzyżu w kościele.
To jest tylko; miłość i strach,
Reszta to tych dwóch pochodne.
Stan ekstazy i takie bicie serca można przeżyć tylko w naturze,
Tam umysł się uspokaja, bo nie widzi, co robią inni niby złego:
Nie da się w telefonie, w laptopie, w kinie, czy nawet w domu.
Jeszcze raz należy sobie przypomnieć to moje tu wcześniejsze,
Porównanie Stworzenia i nas w nim, jako ogrodnika z wężem.
To my mamy węża w sercu, jak i również rękę - wolnej woli,
To na co patrzymy rośnie pod wpływem siły twórczej uwagi.
Teraz i sama przypowieści o Adamie i Ewie nabierają węża rumieńce,
Wiadomo kto go weźmie do ręki, ten będzie musiał tworzyć samoistnie.
Te dwa klucze są dla mnie i wielu innych praktycznie niewykonalne:
Klucz nr 10:
"Nie każde uczucie zadziała.
To, które ma moc tworzenia,
musi być pozbawione ego oraz osądzania."
Klucz nr 20:
"Musimy stać się w naszym życiu dokładnie tym,
czego chcemy doświadczyć w naszym świecie."
Ja rozumiem to w ten sposób, a to pierwsze, to i najtrudniejsze,
Drugie to nie jako życzenie, że masz być zły, gdy grasz tą rolę,
Jak i dobry, kiedy siebie w nią ubierasz i cementujesz uczuciem.
Masz być pozbawiony uczucia, ale z wyjątkiem empatii, patrząc na zło,
Niech ono usycha bez mojego zasilania i z uczuciem błogości na dobro.
A z wagonu marzeń strzelaj dobrem dookoła i na boki,
Wtedy już na pewno, to co miało wracać złego nie wróci.
DŁUGI JEST CZAS MOJEJ PODRÓŻY
i długa jest moja droga.
Wyruszyłem na wozie z pierwszym promieniem światła
i dążyłem dalej poprzez dzikie pustynie światów,
ślad swój na niejednej zostawiając gwieździe,
na niejednej planecie.
Najdalsza to droga, zbliżająca cię najbardziej
ku tobie samemu;
a najmozolniejsze jest to ćwiczenie,
które wszystko do najprostszego prowadzi tonu.
Do wszelakich wrót cudzych pukać musi wędrowiec,
zanim dojdzie do swoich,
trzeba się też przez zewnętrzne przedzierać światy,
ażeby w końcu dostać się do Przenajświętszego.
Oczy moje błądziły daleko i szeroko,
zanim je zamknąłem, mówiąc: “Tu jesteś!”
Pytanie i krzyk “O, gdzie?”
rozpływa się w tysiączne potoki łez
i topi świat w powodzi zapewnienia “jestem!”
R. Tagore
Możemy się tylko domyślać po zachowaniu innych ludzi.
Ale ludzie często dziwnie i gwałtownie wtedy reagują,
A więc lepiej obserwować naturę i jej mieszkańców.
Bo one należą do innego gatunku tzw. istotnych bez woli umysłu.
A więc reagują na uczucia energii niewidzialnych tych wokół nas.
Graficzny obraz wirowego ruchu krwi ludzkiej,
tworzy kielich, który już wielu naukowców nazywa św. Gralem.
"Oto kielich krwi mojej..."
Jakie to proste!
Biegamy, szukamy i wymyślamy niestworzone mity,
W poszukiwania świętych mistycznych przedmiotów,
A tu wystarczy zajrzeć w głąb siebie i takie to proste..
Teraz i rozumiemy już, dlaczego należy skupiać uwagę na sercu,
Teraz to i wiemy, jak rzadko w miejsce obrazu z palcem na sercu,
Jezusa, ustawia się go w centralnym miejscu na krzyżu w kościele.
To jest tylko; miłość i strach,
Reszta to tych dwóch pochodne.
Stan ekstazy i takie bicie serca można przeżyć tylko w naturze,
Tam umysł się uspokaja, bo nie widzi, co robią inni niby złego:
Nie da się w telefonie, w laptopie, w kinie, czy nawet w domu.
Jeszcze raz należy sobie przypomnieć to moje tu wcześniejsze,
Porównanie Stworzenia i nas w nim, jako ogrodnika z wężem.
To my mamy węża w sercu, jak i również rękę - wolnej woli,
To na co patrzymy rośnie pod wpływem siły twórczej uwagi.
Teraz i sama przypowieści o Adamie i Ewie nabierają węża rumieńce,
Wiadomo kto go weźmie do ręki, ten będzie musiał tworzyć samoistnie.
Te dwa klucze są dla mnie i wielu innych praktycznie niewykonalne:
Klucz nr 10:
"Nie każde uczucie zadziała.
To, które ma moc tworzenia,
musi być pozbawione ego oraz osądzania."
Klucz nr 20:
"Musimy stać się w naszym życiu dokładnie tym,
czego chcemy doświadczyć w naszym świecie."
Ja rozumiem to w ten sposób, a to pierwsze, to i najtrudniejsze,
Drugie to nie jako życzenie, że masz być zły, gdy grasz tą rolę,
Jak i dobry, kiedy siebie w nią ubierasz i cementujesz uczuciem.
Masz być pozbawiony uczucia, ale z wyjątkiem empatii, patrząc na zło,
Niech ono usycha bez mojego zasilania i z uczuciem błogości na dobro.
A z wagonu marzeń strzelaj dobrem dookoła i na boki,
Wtedy już na pewno, to co miało wracać złego nie wróci.
DŁUGI JEST CZAS MOJEJ PODRÓŻY
i długa jest moja droga.
Wyruszyłem na wozie z pierwszym promieniem światła
i dążyłem dalej poprzez dzikie pustynie światów,
ślad swój na niejednej zostawiając gwieździe,
na niejednej planecie.
Najdalsza to droga, zbliżająca cię najbardziej
ku tobie samemu;
a najmozolniejsze jest to ćwiczenie,
które wszystko do najprostszego prowadzi tonu.
Do wszelakich wrót cudzych pukać musi wędrowiec,
zanim dojdzie do swoich,
trzeba się też przez zewnętrzne przedzierać światy,
ażeby w końcu dostać się do Przenajświętszego.
Oczy moje błądziły daleko i szeroko,
zanim je zamknąłem, mówiąc: “Tu jesteś!”
Pytanie i krzyk “O, gdzie?”
rozpływa się w tysiączne potoki łez
i topi świat w powodzi zapewnienia “jestem!”
R. Tagore
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz