Jesteś
w iluzji i nie jesteś, tu i w niej,
Bo iluzja to Twój obraz - nie całości.
A więc i ocean i
kropla w oceanie,
Są tak samo rzeczywiste jak i iluzją,
Bo co myśli kropla o tym wszystkim,
To jest iluzją...
Świat nie pyta o to, czy stworzył go bóg, lecz o to, po co to zrobił,
Bardzo dobre pytanie, bo codziennie o tym myślę i dzięki temu...
poszerzam świadomość..
Ale czy we właściwą stronę tego nie wiem i mało mnie to obchodzi,
To tak jak rozkładam szachy do gry z kimś za każdym razem inaczej.
Czy to co robiłeś i jadłeś na obiad wczoraj, to ma jakieś znaczenie,
Na pewno nie, poza zdobytym życiowym wtedy doświadczeniem.
I znów dochodzimy do prostego wniosku, że liczy się to 'tu i teraz',
Ale w nim pewnych zasad przyzwoitości nie da się uniknąć do końca:
Mimo, że to iluzja, liczą się twoje uczucia,
To one zapisują się trwale w naszej duszy.
A więc śmierć i życie czyli transformacja to też iluzja,
Jak to tak odbierasz, gdy się przywiązujesz to tworzysz.
Gdy wkładasz w to uczucia, to wtedy zdobywasz doświadczenie,
Innych rzeczy nie pamiętasz, bo zapomniałeś o ich uczuciach.
Gdy sięgniesz w głąb swego życia w pamięci,
Okazują się tylko te, co były zapisane uczuciem.
A więc z każdej iluzji kawałka życia zapisujemy te wrażliwe,
Delikatne i subtelne odczucia wspomnień pasji i czucia piękna.
Co ciekawe żyjemy w podwójnej iluzji i kto wie, czy nie wszędzie,
Tak jak wyżej jest podział na materię gęstą i tę subtelno-materialną.
Przechodzimy tak z jednej do drugiej, tak jak woda i para,
Jesteśmy tu w dwóch ciałach: fizycznej i subtelnej formie.
W gęstej ziemi musimy, aby zejść do niej to zakładać fizyczną osłonę,
Gdy wracamy do subtelnego, to korzystamy z wytworzonej subtelnej.
Jak z wcześniej zakopane nasiono samo dojrzewa i kwiatem wyrasta,
Tak drugie nasze ciało w nas to świetliste rośnie i delikatnie dojrzewa.
Właściwie to tylko po to podejrzewam się zanurzamy,
By je oczyścić podobnie, jak w rektyfikacji spirytusu.
Im ciało czyste i nie uszkodzone, tym trwalsze w subtelnym świecie,
To jak szycie doskonale wykonanego balonu do dalszego lotu wyżej.
To co dla larwy staje się tutaj końcem świata,
Dla pięknego motyla stanowią jego skrzydła.
Wydaje mi się, że każdy ma inne doświadczenia, ale jak o nie poprosi,
To już przewodnik decyduje, czy mu są potrzebne i wiem to z autopsji,
Bo wiele sam przeżyłem osobiście i byłem po drugiej stronie dwa razy.
Odpowiedzi dostajesz obrazami i odczuciem,
Jak po drugiej defibrylacji, nastała ta ciemność
Taka czarniejsza od koloru o 100%, poczułem,
Że rosnę w nieskończoność całego kosmosu...
Po prostu byłem nim, ale gdy już wróciłem,
To przez trzy dni miałem firankę i na jawie,
Oczka były Kwiatami Życia Melchizedeka.
Sam też zauważyłem, że przez nie mogę wlatywać,
Prawdopodobnie do chyba równoległych światów.
W taki oto sposób zwiedziłem ich mnóstwo,
Podejrzewam, że ktoś chyba tym kierował,
Bo i one odpowiadały na moje wątpliwości,
Obrazami i uczuciem, na pytania moje od lat.
Ja nie miałem żadnego tunelu itp, a już za pierwszym uderzeniem,
Gdy straciłem tylko czucie, a za to wszystko widziałem i słyszałem.
To jasne, że w te trzy dni nie nudziłem się w szpitalu.
https://www.facebook.com/terranovanewearth5d/videos/1230168673682277/
Wewnątrz Kwiatu mogłem myślą zmieniać kierunki,
Zmieniać kolory szaty roślinnej położenie i pory roku,
Co ciekawe w tych światach nawet reagowano na mnie.
Jak podejrzewam, my podobnie na UFO, i teraz chyba rozumiem,
Że w podobny sposób nas inni podglądają, bo inaczej to nie mogą.
Głównie z uwagi na wciągającą grawitację i możliwość wcielenia.
Opisywałem to już na blogu, ale oczywiście też nie wszystko,
Bo i nie ma słów, na nieznane rzeczy i dlatego piszę obrazami.
Bo tylko przez nie można przełożyć z tamtej strony czuciowiedzę,
Nie da się werbalnie i dlatego śmieszą mnie te wyobrażenia innych,
O niebie wpojonym nam przez religie i to że się wskoczy na kolana;
Bogu, Stwórcy, czy Raju, świętym itp. bo to dopiero początek drogi.
Bardzo dobre pytanie, bo codziennie o tym myślę i dzięki temu...
poszerzam świadomość..
Ale czy we właściwą stronę tego nie wiem i mało mnie to obchodzi,
To tak jak rozkładam szachy do gry z kimś za każdym razem inaczej.
Czy to co robiłeś i jadłeś na obiad wczoraj, to ma jakieś znaczenie,
Na pewno nie, poza zdobytym życiowym wtedy doświadczeniem.
I znów dochodzimy do prostego wniosku, że liczy się to 'tu i teraz',
Ale w nim pewnych zasad przyzwoitości nie da się uniknąć do końca:
Mimo, że to iluzja, liczą się twoje uczucia,
To one zapisują się trwale w naszej duszy.
A więc śmierć i życie czyli transformacja to też iluzja,
Jak to tak odbierasz, gdy się przywiązujesz to tworzysz.
Gdy wkładasz w to uczucia, to wtedy zdobywasz doświadczenie,
Innych rzeczy nie pamiętasz, bo zapomniałeś o ich uczuciach.
Gdy sięgniesz w głąb swego życia w pamięci,
Okazują się tylko te, co były zapisane uczuciem.
A więc z każdej iluzji kawałka życia zapisujemy te wrażliwe,
Delikatne i subtelne odczucia wspomnień pasji i czucia piękna.
Co ciekawe żyjemy w podwójnej iluzji i kto wie, czy nie wszędzie,
Tak jak wyżej jest podział na materię gęstą i tę subtelno-materialną.
Przechodzimy tak z jednej do drugiej, tak jak woda i para,
Jesteśmy tu w dwóch ciałach: fizycznej i subtelnej formie.
W gęstej ziemi musimy, aby zejść do niej to zakładać fizyczną osłonę,
Gdy wracamy do subtelnego, to korzystamy z wytworzonej subtelnej.
Jak z wcześniej zakopane nasiono samo dojrzewa i kwiatem wyrasta,
Tak drugie nasze ciało w nas to świetliste rośnie i delikatnie dojrzewa.
Właściwie to tylko po to podejrzewam się zanurzamy,
By je oczyścić podobnie, jak w rektyfikacji spirytusu.
Im ciało czyste i nie uszkodzone, tym trwalsze w subtelnym świecie,
To jak szycie doskonale wykonanego balonu do dalszego lotu wyżej.
To co dla larwy staje się tutaj końcem świata,
Dla pięknego motyla stanowią jego skrzydła.
Wydaje mi się, że każdy ma inne doświadczenia, ale jak o nie poprosi,
To już przewodnik decyduje, czy mu są potrzebne i wiem to z autopsji,
Bo wiele sam przeżyłem osobiście i byłem po drugiej stronie dwa razy.
Odpowiedzi dostajesz obrazami i odczuciem,
Jak po drugiej defibrylacji, nastała ta ciemność
Taka czarniejsza od koloru o 100%, poczułem,
Że rosnę w nieskończoność całego kosmosu...
Po prostu byłem nim, ale gdy już wróciłem,
To przez trzy dni miałem firankę i na jawie,
Oczka były Kwiatami Życia Melchizedeka.
Sam też zauważyłem, że przez nie mogę wlatywać,
Prawdopodobnie do chyba równoległych światów.
W taki oto sposób zwiedziłem ich mnóstwo,
Podejrzewam, że ktoś chyba tym kierował,
Bo i one odpowiadały na moje wątpliwości,
Obrazami i uczuciem, na pytania moje od lat.
Ja nie miałem żadnego tunelu itp, a już za pierwszym uderzeniem,
Gdy straciłem tylko czucie, a za to wszystko widziałem i słyszałem.
To jasne, że w te trzy dni nie nudziłem się w szpitalu.
https://www.facebook.com/terranovanewearth5d/videos/1230168673682277/
Wewnątrz Kwiatu mogłem myślą zmieniać kierunki,
Zmieniać kolory szaty roślinnej położenie i pory roku,
Co ciekawe w tych światach nawet reagowano na mnie.
Jak podejrzewam, my podobnie na UFO, i teraz chyba rozumiem,
Że w podobny sposób nas inni podglądają, bo inaczej to nie mogą.
Głównie z uwagi na wciągającą grawitację i możliwość wcielenia.
Opisywałem to już na blogu, ale oczywiście też nie wszystko,
Bo i nie ma słów, na nieznane rzeczy i dlatego piszę obrazami.
Bo tylko przez nie można przełożyć z tamtej strony czuciowiedzę,
Nie da się werbalnie i dlatego śmieszą mnie te wyobrażenia innych,
O niebie wpojonym nam przez religie i to że się wskoczy na kolana;
Bogu, Stwórcy, czy Raju, świętym itp. bo to dopiero początek drogi.
A co ciekawe, fizyk ks. Sedlak opisywał to mojej koleżance Marii,
A ona przenosiła to na papier, jako listy od niego, są na moim blogu.
Jak i jej, 'List o transcendencji' w "Listach stamtąd'
http://tamar102.blogspot.com/p/listy-stamtad.html
Czy to wszystko to moja iluzja, zapewne tak, bo to moja,
Każdy odbiera inaczej uczucia, jak i odczucia stamtąd.
https://channelingthemasters.org/2016/06/14/third-wave-moving-beyond-the-3rd-dimension-galactic-council-of-light/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz