Nie mam pojęcia co ten obraz znaczy,
Zostawiam to innym do interpretacji...
Nie czuję się na siłach i jak w tunel bytu,
Patrzę w pustą studnię, jak mały dzieciak.
Nie wiem, czy to obraz Adama Kadmona,
Czy my w przyszłości jako WingMaker'si.
Za pierwszym optują symbole na jego piersi,
A równie dobrze to kombinezon kosmonauty,
Jak i nasze ciało po przemianie wzniesienia.
Tu chyba wracamy do symbolu drogi wewnętrznej,
Może roli Merkaby jako pojazdu do samego siebie?
Kto wie, czy te koła w środku oznaczają długość naszego wzniesienia,
Może sposób skupiania uwagi na środku naszego czoła trzeciego oka?
Podoba mi się ten kształt i to taki przypominający łzę w oku bytu,
I wewnętrznej spirali zawartości, jak nasiona życia w wszystkim,
Można go dopasować do każdej istoty i najmniejszego elementu,
Byłby pięknym Kwiatem Życia tego na rysunku, tyle że jak my tu,
Nie synchroniczny, a więc podległy własnej wolnej woli, jak woda.
Tego nie będę tłumaczył bo nie wiem, poza tym elementem,
Pierwszego wrażenia nas jako wspinających się po drzewie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz