Czy tak będzie wyglądało ciało świetliste, to nie wiem,
Wiem, że to na nie, jak płaszcz, włożyliśmy to fizyczne,
To jak do brudnej roboty zakładamy ochronne rękawice.
http://tamar102.bloog.pl/id,341538380,title,Starozytni-Chinczycy-znali-zasady-fizyki-kwantowej,index.html
Kwantowość w praktyce, może już oznaczać teleportację,
W myśl wed, że jesteś wszędzie, ale tutaj cię jest najwięcej,
Jeżeli wszędzie jak praktycznie na ziemi, woda i powietrze,
Wypełniające każdy wolny zakamarek, gdzie się da wcisnąć,
To oznacza, że podobnie działa ciemna materia czarnych dziur.
Trudno mi sobie wyobrazić tak, jak w Star Trek'u teleportację,
Czyli dezintegrację ciała fizycznego i odtwarzanie w to tu inne,
Dlatego, do takiego eksperymentu potrzebna jest jego wibracja,
Tylko ciało o wibracji czystych kwantów i bez fizycznej otoczki,
Mogłoby przemieszczać się jak ryba w oceanie w dowolne miejsce.
Przekazy jak i wspomnienia kliniczne ludzi tu podróżujących astralnie,
Sugerują, że ich napędem mogą być nasze myśli, sam się przekonałem.
Co prawda do końca nie wiem, jak to było możliwe, lekki skurcz oka,
I myśl, o zmianie prędkości ruchu i zmianie aury i kolorów otoczenia,
Były zaskakująco potwierdzające o takiej możliwości w nie fizycznym.
Pamiętam, jak bym się rozdzielił świadomością i to dwojako,
Jedną leżałem spokojnie w łóżku szpitalnym, a druga fruwała,
To taka rozdzielność, tak, jak w TV z dodatkowym okienkiem,
Jak te dwie różne akcje rozgrywające się w tym samym czasie.
Żaden też pływak, nie męczyłby się w ciężkim skafandrze pod wodą,
Gdyby wiedział, że może oddychać skrzelami, a w innych warunkach,
Skafandra by używał aby sobie filtrowaniem złej wody nie zaszkodzić,
A może nam się to właśnie trafiło, że ze strachu nie potrafimy go zdjąć.
Przebywając w nim jak na dnie bagna tu eony czasu,
Mimo, że wypływamy do czystej, to nie zdejmujemy.
Może dlatego, że boimy się stracić te fizyczne zmysły?
No właśnie, wszystko niby widziałem, ale nie słyszałem,
Niczego nie mogłem dotknąć, ani posmakować i powąchać.
Mam nadzieję, że dopiero się tego uczę, ale też i pamiętam,
Że w czasie defibrylacji słuch mi pozostał po utracie wzroku.
Kiedyś czytałem, że widzimy ruch dzięki drganiom gałki ocznej,
Ale za to nie tak ostro jak ptak czy wąż, stąd może on tworzy iluzję,
Odkryli to kosmonauci i w stanie nieważkości, za to ostro widzieli.
Na początku im nie wierzono, ale potem stwierdzono, że to prawda,
Wtedy odkryto, że oko drga w przyciąganiu ziemskim około 70 c/sek.
Nie pamiętam gdzie to czytałem i jak to zweryfikować z nauką wzroku,
Ale nie odrzucam tego, że ssaki inaczej widzą, niż gady i latające ptaki..
Lewitacja ? niemożliwe, a jednak. 17 czerwca w Bilbao
odbyło się spotkanie z panem GC (uzdrowiciel i doradca duchowy)
połączone z kursem widzenia aury.
Podczas ...tego spotkania widziałem dwie osoby lewitujące.
Nie wiem czy zdawały sobie z tego sprawę,
ale unosiły się na co najmniej 40 centymetrów nad podłogą.
Jak to możliwe? zapytałem pana GC,
ale nie otrzymałem odpowiedzi.
Zapraszam na jego stronę www.gc-healer.com.
Zdjęcie poniżej nie jest oczywiście ilustracją tego co widziałem
i nawet nie wiem czy jest prawdziwe,
Wiem, że to na nie, jak płaszcz, włożyliśmy to fizyczne,
To jak do brudnej roboty zakładamy ochronne rękawice.
http://tamar102.bloog.pl/id,341538380,title,Starozytni-Chinczycy-znali-zasady-fizyki-kwantowej,index.html
Kwantowość w praktyce, może już oznaczać teleportację,
W myśl wed, że jesteś wszędzie, ale tutaj cię jest najwięcej,
Jeżeli wszędzie jak praktycznie na ziemi, woda i powietrze,
Wypełniające każdy wolny zakamarek, gdzie się da wcisnąć,
To oznacza, że podobnie działa ciemna materia czarnych dziur.
Trudno mi sobie wyobrazić tak, jak w Star Trek'u teleportację,
Czyli dezintegrację ciała fizycznego i odtwarzanie w to tu inne,
Dlatego, do takiego eksperymentu potrzebna jest jego wibracja,
Tylko ciało o wibracji czystych kwantów i bez fizycznej otoczki,
Mogłoby przemieszczać się jak ryba w oceanie w dowolne miejsce.
Przekazy jak i wspomnienia kliniczne ludzi tu podróżujących astralnie,
Sugerują, że ich napędem mogą być nasze myśli, sam się przekonałem.
Co prawda do końca nie wiem, jak to było możliwe, lekki skurcz oka,
I myśl, o zmianie prędkości ruchu i zmianie aury i kolorów otoczenia,
Były zaskakująco potwierdzające o takiej możliwości w nie fizycznym.
Pamiętam, jak bym się rozdzielił świadomością i to dwojako,
Jedną leżałem spokojnie w łóżku szpitalnym, a druga fruwała,
To taka rozdzielność, tak, jak w TV z dodatkowym okienkiem,
Jak te dwie różne akcje rozgrywające się w tym samym czasie.
Żaden też pływak, nie męczyłby się w ciężkim skafandrze pod wodą,
Gdyby wiedział, że może oddychać skrzelami, a w innych warunkach,
Skafandra by używał aby sobie filtrowaniem złej wody nie zaszkodzić,
A może nam się to właśnie trafiło, że ze strachu nie potrafimy go zdjąć.
Przebywając w nim jak na dnie bagna tu eony czasu,
Mimo, że wypływamy do czystej, to nie zdejmujemy.
Może dlatego, że boimy się stracić te fizyczne zmysły?
No właśnie, wszystko niby widziałem, ale nie słyszałem,
Niczego nie mogłem dotknąć, ani posmakować i powąchać.
Mam nadzieję, że dopiero się tego uczę, ale też i pamiętam,
Że w czasie defibrylacji słuch mi pozostał po utracie wzroku.
Kiedyś czytałem, że widzimy ruch dzięki drganiom gałki ocznej,
Ale za to nie tak ostro jak ptak czy wąż, stąd może on tworzy iluzję,
Odkryli to kosmonauci i w stanie nieważkości, za to ostro widzieli.
Na początku im nie wierzono, ale potem stwierdzono, że to prawda,
Wtedy odkryto, że oko drga w przyciąganiu ziemskim około 70 c/sek.
Nie pamiętam gdzie to czytałem i jak to zweryfikować z nauką wzroku,
Ale nie odrzucam tego, że ssaki inaczej widzą, niż gady i latające ptaki..
Lewitacja ? niemożliwe, a jednak. 17 czerwca w Bilbao
odbyło się spotkanie z panem GC (uzdrowiciel i doradca duchowy)
połączone z kursem widzenia aury.
Podczas ...tego spotkania widziałem dwie osoby lewitujące.
Nie wiem czy zdawały sobie z tego sprawę,
ale unosiły się na co najmniej 40 centymetrów nad podłogą.
Jak to możliwe? zapytałem pana GC,
ale nie otrzymałem odpowiedzi.
Zapraszam na jego stronę www.gc-healer.com.
Zdjęcie poniżej nie jest oczywiście ilustracją tego co widziałem
i nawet nie wiem czy jest prawdziwe,
Pan GC / Uzdrowiciel GC a w rzeczywistości Edmund Berg (poprzednio Gwizdała) to sekta uzależniająca finansowo + emocjonalnie + energetycznie. Pod pseudonimem Pan GC ukrywa się niebezpieczny manipulant i wyłudzacz. Inicjuje uzależnienie energetyczne poprzez tzw. modlitwę. Na tzw. warsztatach w Nicei i Kenii itd. obiecuje, że spotkasz się ze swoim przewodnikiem w oobe. Kłamie i uzależnia. Jest wiele osób leczących się z zależności od jego indoktrynacji. Wraz z ok. 36-letnią dziewczyną - Martą, którą elegancki starszy pan nazywa żoną, przez internet łapią naiwne osoby poszukujące rozwoju duchowego i je niszczą. Zalecam unikanie tego złodzieja i pasożyta energetycznego. Opowiada o rychłym końcu świata (w dniu X) i że przetrwają tylko przez niego wyświęceni ezoterycznie adepci. Unikajcie tej złej istoty!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń