sobota, 14 czerwca 2014

Fala



 
,,Ile razy forsujesz coś w trójwymiarowej rzeczywistości,
zawsze tu albo gdzie indziej pojawia się siła przeciwna,
 która wchodzi do gry, bo tak właśnie pracuje energia
 - zawsze dąży do równowagi.
 
Energia zawsze szuka rozwiązania,
więc jeśli na jednym poziomie istnieje siła,
na innym pojawia się siła przeciwna”.
- Adamus Saint-Germain
 
To jest tak, jak na wodnym łóżku,
Inaczej to nie byłoby równowagi.
 
Ludzie często złoszczą się na zło jakie ich spotyka,
Nie rozumiejąc, że dzieje się to na zasadzie naczyń,
Połączone naczynia dążą do równowagi tak jak natura.
 
To my je rozkołysujemy przy pomocy naszych emocji,
Jesteśmy jak ten wiatr, tworzący bryzę, na tafli jeziora,
Rozumiemy sinusoidę na osi i podobnie jej falę zwrotną,
Ale nie akceptujemy jej powrót do nas już w innej postaci.
 
Zdjęcie użytkownika The Mind Unleashed.
 
 
,,Wolność, o której mówię, nie jest brakiem zależności,
co jest tylko odosobnieniem; nie ma ona żadnych,
stworzonych przez człowieka granic.
 Jest to swoboda duszy, zrodzona ze współczującego zrozumienia.
Jest ona zawsze wolnością indywidualną.
Nikt nie może nam jej udzielić;
nie jest ona też wynikiem własnego wysiłku i walki.
Jest ona nieustannym, wewnętrznym odkrywaniem.
Przychodzi sama, nagle i w milczeniu,
 gdy patrzymy na własne ograniczenia,
pełni pokornego rozumienia."
 
 
,,Wolność, o której mówię, nie jest brakiem zależności, co jest tylko odosobnieniem; nie ma ona żadnych, stworzonych przez człowieka granic. Jest to swoboda duszy, zrodzona ze współczującego zrozumienia. Jest ona zawsze wolnością indywidualną. Nikt nie może nam jej udzielić; nie jest ona też wynikiem własnego wysiłku i walki. Jest ona nieustannym, wewnętrznym odkrywaniem. Przychodzi sama, nagle i w milczeniu, gdy patrzymy na własne ograniczenia, pełni pokornego rozumienia." 
- Jiddu Krishnamurti
 

 - Jiddu Krishnamurti
 
 
,,Światło jest obecne zawsze,
nawet w najczarniejszym labiryncie życia, w "piekle".
Trzeba w sobie znaleźć siłę,
aby się na nie otworzyć i mieć cierpliwość,
aż przyjdzie rozwiązanie”.
- Mistrz Morya
 
 Zdjęcie użytkownika Aclm White.

To umysł robi bryzę, fali dlatego jesteśmy więźniami jego,
Tak jak mówi Morfeusz, to ja tylko próbuję utworzyć drzwi,
A tymi drzwiami jest stan równowagi, ale wejść musisz sam.
 Dopóki jest fala nie wejdziesz i ich nie zauważysz szukając.

A gdybym wam powiedział, że te drzwi nosisz w sobie,
Na pewno byś nie uwierzył podobnie jak i w medytację,
Nie jeden z nas już próbował i zasypiał lub liczył barany,
Nie o to w tym chodzi tak na prawdę liczy się tylko uwaga,
Reklamowana koncentracja zawęża umysłem spektrum uwagi.

Nie będę nikogo uczył bo nie mam do tego uprawnień,
Bo tylko każdy z nas osobno może tego dokonać tu sam,
Nikt z nas jest powtarzalny, więc nic z zewnątrz nie pasuje.

Każdy jest inną kroplą w oceanie kosmosu,
Więc matriks, to próba oceny i powtarzania.

;)

Nikt nie jest sobą w masce umysłu,
Każdy jest sobą w środku serca Jaźni,
Bez uwagi na nim maski nie zdejmiesz!

 


Nasz fizyk Ks. Sedlak wiedział coś o próżni,
Po odejściu w przekazach, mówił coś o pełni,
Czy to nie mówił o eterze Tesli i jego cudach?
 

Jeżeli umysł tworzy zakłócenie izolując się od niego,
To, czy nie przypadkiem Tesla znalazł równowagę....
Eteru w sercu?
 
http://jagathon8.blogspot.com/2014/06/moc-sprowadzania-nieba-na-ziemie.html?spref=fb

Aby nie ulec działaniu fali emocji to tu musimy się zakotwiczyć,
Nie ma lekko i nie będziemy jechać do góry, jak windą w bloku,
Uciekając do światła w blasku na bazie górnych czakr wznoszenia,
Nie wolno nam wyskakiwać z poczwarki, tak jak ze starych butów,
Tam na górze jest wystarczająca ilość motyli aniołów i cherubinów.

No i wieża nadziała mi księżyc :))

Aby wynieść jakikolwiek ciężar do góry tym duchowym żurawiem,
Musimy go zakotwiczyć i to głęboko w Matce Ziemi by jej pomóc,
Nie dlatego by sobie sama nie radziła, chce nas dzieci swoje ratować.

Gdy się tak trzema dolnymi czakrami w niej teraz zakotwiczymy,
To kto wie, czy w taki sposób nie sprowadzimy nieba na ziemię?

Matczyna miłość - czy może być coś piękniejszego? <3

( tak, wiemy - prowokujemy :D )

Nie możemy dać się przez nią wozić jak te małe wyżej szczeniaki,
Musimy zejść na Ziemię sami i się zakotwiczyć i być przewodem,
A nie takim jak piorun podczas burzy, ale stałym piorunochronem..

http://www.collective-evolution.com/2014/06/02/quantum-physics-tells-us-separation-is-only-an-illusion/



Aby użyć czakr i tych od serca wyżej, jako rakiety wznoszącej,
Musimy jako jej balast kotwicy zaczepić w ziemi te trzy niższe,
Wtedy dołączymy się do wspólnego wysiłku dźwignięcia Ziemi.

ŻYJĘ W OBFITOŚCI

Przez 36 lat patrzyłem i nie widziałem, dotykałem i nie czułem, słyszałem a nie rozumiałem.

Dzisiaj wiem już dlaczego.

Do niedawna patrzyłem na podłogę i widziałem podłogę.

Dzisiaj patrzę na podłogę i widzę deski które kiedyś były drzewem. Żyło, czuło było częścią czegoś większego. Drzewo rosło latami w służbie dla innego życia dając schronienie setce a może tysiącu małych istnień, dawało tlen wielu ludziom być może schronienie dla podróżnego który przysiadł w jego cieniu. 

Podłoga w miejscu w którym mieszkam ma w sobie moc słońca które ogrzewało je by rosło, ziemi z której się urodziło, wody którą piło i powietrza którym szumiało. 

Gdy dzisiaj patrzę na podłogę widzę deski, które ktoś kiedyś wytworzył swoimi rękami dał im kawałek swojej energii, moja podłoga mówi do mnie upominając się o szacunek dla człowieka który je wykonał zarabiając tym na chleb dla siebie i swojej rodziny.

Gdy dzisiaj patrzę na swoją podłogę widzę przedmiot który pozwala mi się poruszać nie raniąc stóp a dodatkowo cieszy mnie moje oczy swoim pięknem i elegancją.

Moja podłoga daje mi energię życia, jest w służbie dla mnie i za to należy jej się szacunek i miłość. Wystarczy, że to widzę i przyjmuję ją z szacunkiem a odpłaca mi się życzliwością.

Może pomyślisz dziwne gość zwariował mówi o szacunku i miłości do podłogi… tak właśnie o tym mówię a także o szacunku i miłości energii, ziemi, przestrzeni, wszystkich przedmiotów, roślin, zwierząt i ludzi..

Za 4 dni kończę 37 lat i czuję, że Wszechświat uczy mnie porządku, chcąc komunikować się ludźmi być w szacunku i miłości do nich i czynić z tego zawód uczę się podstaw bycia w szacunku i docenieniu, czuję się jak dziecko poznające świat i wiecie co wow świat jest piękny a ludzie wspaniali.

Dzisiaj w końcu patrzę na siebie i widzę jaki jestem piękny, jak misternie skonstruowanym mechanizmem jest moje ciało. Tak ono także jest w służbie dla mnie i za to należy mu się szacunek i miłość.
Jeżeli chce coś zrobić ze swoim ciałem to tylko z miłości do siebie a nie z nienawiści i braku akceptacji.

To co szanuję i kocham odwdzięcza mi się tym samym.

Dzisiaj wiem już w jakiej obfitości żyję <3

Grafika - Tumblr
zapraszam na www.wewnetrznedziecko.com 
POLUB fanpage W poszukiwaniu drogi do "wewnętrznego dziecka" jeżeli ci się podoba.


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz