'Gdyby zważyć cały wszechświat,
wszystkie gwiazdy, planety, mgławice,
komety, asteroidy,…
wszystkie te obiekty stanowiłyby zaledwie kilka
procent masy całości.
Większość, przeważającą większość stanowiłaby
nieznana forma
materii i jeszcze bardziej tajemnicza forma energii.'
Wielokrotnie o niej już sam pisałem, a więc wcale to ciemno nie widzę,
Mogę sobie za to wyobrazić, że pływamy na listku materii zmysłowej..
Że, żeby to istnieć zmysłowo trzeba opuścić ciemną materię,
Urodzić się z ograniczeniem zmysłowego widzenia i tak żyć.
A więc nie warto się martwić, ale za to przeżywać ciesząc się,
Widocznie ciemna to reszta linii czasowych jeszcze nie znanych.
Czekających i do odkrycia, przez zwiększoną percepcję,
Ale poprzez wewnętrzną poszerzającą się świadomość.
Można to porównać do żarówki w pokoju czy projektora,
Im mocniej rozżarzymy jej moc serca tym więcej widzimy.
Można to porównać do naszej mocy teleskopów, dzięki nim kosmos się poszerza,
Problem nie w tym co widzimy, ale jak szeroko możemy zwiększyć rozdzielczość.
Czy razem z daleki postrzeganiem rośnie nasza świadomość?
Nie sądzę, musi ona stopniowo się poszerzać nie tylko w głąb.
Jadąc pociągiem widzimy to co nam linia torów pokazuje możliwości,
Już wijącymi drogami dla samochodów poznajemy więcej bo szerzej.
Ale i tak, jak się nie zatrzymamy, wysiądziemy i coś poznamy,
Jak i czegoś i z kimś nie przeżyjemy sami, to się nie dowiemy.
Całe szczęście, że jest coraz więcej ludzi jak i ich szalonych pomysłów,
Podobnie i doświadczeń, na podstawie których zbieramy doświadczenia.
Czytamy od dzieciństwa książki, słuchamy opowieści i nie jest ważne,
Czy są one prawdziwe czy zmyślone, to co my pomyślimy jest już nasze!
Dlatego tak ważne jest współczucie dla innych, ale to te prawdziwe,
Bo wtedy mamy ich przyczynę krzywdy z głowy i jakby były nasze.
Przecież jesteśmy tutaj, aby jak najwięcej coś przeżyć,
Nie tylko szczęścia ulotnego, ale i klęsk prawdziwych.
Zapisać, a wcześnie widzieć i przeżyć z ich doświadczeń,
Jak cały gęsty las, jako ten z naczynek krwionośnych oczu.
Może jesteśmy sondą Stwórcy całości ciemnej i ten widocznej przez nas,
A On nas używa podobnie jak my swoich oczu do zmysłowego postrzegania.
Czy tak właśnie nie jest? Czy nie warto być coraz to lepszym?
Wyrazistością uczuć dokładnością widzenia i przeżywania uczuć?
A jeśli tylko prawdy i jakiej by nie było On od nas tego oczekuje,
Czy to nie wspaniale być takim precyzyjnym narzędziem przekazu?
Waw to dzięki tym rozważaniom zamiast ciemno, to coraz jaśniej to widzę,
Może wtedy będzie koniec naszej wędrówki postrzegania ciemnej materii?
Może na koniec ocean kropel stanie się oceanem jednej kropli?
Więc jak by nie było nie warto się martwić, a cieszyć podglądaniem.
Nie ważne też, czy bijemy rzeczywistość jako coraz większą pianę,
Czy ścinamy ją w jedno, jako ocean naszych postrzegań możliwości.
Władza aby się utrzymać bije pianę rozdzielenia,
Gdy masz ją dla siebie zaczynasz ją syntetyzować.
Zapisując dane doświadczeń uczuciem,
Jesteś coraz bliżej syntezy całości Jego.
Na koniec jak taka pszczoła miodna obciążona doświadczeniem,
Wyskakujemy czarną dziurą z kosmicznego wirnika magnesu do ula.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz