wtorek, 28 kwietnia 2015

Droga


Czemu to takie trudne do zauważenia, jak i w praktyce,
Może to dlatego, że nie obserwujemy siebie, a innych,
Zapominając, że to oni rejestrują i odbijają naszą zmianę?


https://www.youtube.com/watch?v=ZB4WEvUr9q8

http://tamar102.bloog.pl/id,347815617,title,Podjac-Decyzje-zakotwiczyc-Decyzje-wzmocnic-Dusze,index.html


https://www.youtube.com/watch?v=BSmToj9VZ4s

W iluzji jest natomiast tak, że to co w tobie siedzi, 
Projektuje się jako obrazy innych i ich wypowiedzi, 
To dlatego, że każdy ma swoją rzeczywistość ekranu,
Ale na którym ci inni są jak pionki graczy w laptopie..

A to co widzisz u innych jest w tobie zapisane,
I wtedy tak właśnie się objawia, gdy oceniasz..

 

Czyli oceniasz teraz sam siebie widząc błędy u innych, 
Więc ten kto się oburza na innych, jako swych oprawców, 
Był sam kiedyś nim, a teraz czuje się zagrożony jako ofiara, 
Właśnie to tak wygląda gra życia i zabawa naszych "egusiów"

Pomagając innym trak pomagamy sobie w przyszłości,
Dzieje się to teraz tak niezauważalnie początkowo dla nas,
Lecz po jakim czasie, zaczynamy kojarzyć jedno z drugim.

Zawsze to co przychodzi ma związek ze stosunkiem naszym,
Do podobnego problemu jak i w podobnym temacie zdarzeń, 
Za to one same nie biorą się ze wcześniej ustalonego porządku,
Tylko są związane z naszym wcześniejszym wyborem tej chwili.

Gdy chwila, w tu i teraz jest nasączona naszą uwagą,
Niezależnie, złą, czy dobrą oceną przebiegu wydarzeń,
Staje się wcześniejszą matrycą projektu tych zdarzeń.

 

Gdy w każdym momencie życia jesteśmy skoncentrowani,
Na samym przebiegu tego, co istnieje w danej chwili bytu,
To wtedy jak gdyby się otwiera potencjał nieba możliwości.

Podobnie działa amplituda dźwięków instrumentów muzycznych,
Można uderzyć i spowodować dysonans, tak samo czysty rezonans,
Wszystko sprowadza się z amplitudy dźwięków dźwięku kamertonu.

Czysty dźwięk jest odpowiednikiem świętej geometrii w przyrodzie,
Rozdźwięk dysonansu tworzy dwoistość ofiary i oprawcy w naturze.

Zawsze się zastanawiałem, czy to czasem nie ja mam wpływ na widzenie,
Nie przychodziło mi do głowy wpaść w spokój, widząc psy goniące sarnę,
Zachowywałem się podobnie jak one, krzyczałem by zostawili ją w spokoju.

 

 "Naukowcy udowadniają, że choć może wydawać nam się, 
że jesteśmy wyłącznie obserwatorami tego świata, 
to w rzeczy samej taka „obserwacja” jest niemożliwa. 
Bez względu na to, czy koncentrujemy swoją uwagę 
na cząstkach kwantowych podczas laboratoryjnego eksperymentu, 
czy też na czymś innym – na przykład na uzdrawianiu naszych ciał, 
odniesieniu sukcesu na polu zawodowym lub na udanych relacjach osobistych 
 – to zawsze mamy oczekiwania i przekonania dotyczące tego, na co patrzymy. 
Czasami zdajemy sobie sprawę z tych z góry wyrobionych opinii, a czasami nie. 
To nasze wewnętrzne doświadczenia stają się częścią tego, na co patrzymy. 
Poprzez „obserwowanie” stajemy się częścią tego, na co spoglądamy."

~Gregg Braden


 

 Czyli, że w stanie medytacyjnym spokojnego kamertonu emocji,
Możemy widzieć więcej niż spodziewane zdarzenia wydarzeń,
Dawne doświadczenia są zakresem naszej uwagi które odkładamy.

To jest bardzo trudne nie mieć tu przed sądów wydarzeń,
Trzeba zejść do obserwacji naiwnego widzenia dziecka,
Podobno tak samo widzą inne gatunki i ludzie pierwotni.

Nie boją się podejść do kamery i sztucera, gdy nie znają,
Dlatego lekcje historii jedynie umacniają nasz dysonans.

Stąd nie jestem entuzjastą dawnej martyrologii wydarzeń,
Bo zapisują nam nie nasze, ale cudze toksyczne doświadczenia,
Niby po to by ich samemu nie popełniać, ale co innego mówią fakty.

Od dwóch tysięcy lat nauki, miłości kościoła do bliźniego,
Efektem jest wzrost przestępczości i liczba wojen na Ziemi,
To podkreślanie podziału dwoistości uwagi na; zło i dobro,
Daje gorszy efekt niż to wychowanie plemion w naiwności.




Szukajmy równowagi w naturze, a nie w ludziach,
Naturę się nie ocenia, jaka jest piękna, a ludzi tak.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz