Podobno jest już w dwunastym wymiarze,
W którym my chyba jeszcze śpimy jak małże,
W swoich osobistych muszelkach ograniczeń.
Kocham Ją, bo mogę chodzić po niej i wdychać powietrze,
Rozglądać się i podziwiać piękno jej szaty - natury i taką jw.
Głaskać, wąchać, sycić oczy różnorodnością naszych gatunków.
Najmniej mi się podoba konsumpcja innych gatunków,
Widać to wszędzie na zewnątrz, że nie może być inaczej,
Każdy kogoś jakoś zjada nie zależnie od apetytu i menu.
Cały czas się zastanawiam, czy to na prawdę faktyczna potrzeba,
Czy niedomaganie całości systemu transformacji i jej gatunków,
Czy tą metodą Gaja się z nami i całą naturą podnosi tu duchowo?
Może tu jest odpowiedź, że to sprawka ego i jego postrzegania?
Czyżby z niepokoju ego brała się ta sprawa ciągu pokarmowego?
Czy bezruch nie potrzebowałby dla ruch zdobywać energię,
Ale to wszystko jest podobne do nas i zamiast czerpać nową,
Spalamy z węglem starego świata zaklęte w nim wspomnienia.
Nowa energia jak z perpetuum mobile naszego kosmosu,
Nie wiem, czy musi być odnawialna przez transformację,
Czy gdybyśmy ją zaprzęgli to drzewo by rosło, a czy gazela,
Przestałaby jeść trawę i nie bałaby się polujących drapieżników?
Dawne nauki mówią o pranie, czyli o energii podstawowej,
Tej co promieniuje tu z każdej żywej istoty i jest psychiczną,
To znaczy, że można z niej korzystać umysłem wolnej woli.
Bez szukania i magazynowania dla innych potrzeb i manipulacji,
Po prostu jest i koniec, wystarczy zacząć, a nie szukać w materii,
Zjadając jej tu kilogramy ze śladową ilością znikającą z padliny.
Gaja daje się sam zjadać jak każda Matka karmiąca dzieci,
Czeka z nadzieją aż dzieci dorosną w świadomości natury,
Zaczną tak jak nasze dziecko dwuletnie odstawione od piersi,
Samodzielnie czerpać energię bezpośrednio z naszego kosmosu.
Wtedy powróci zaufanie gatunków do gatunków:
Myślę, że gdybyśmy poprosili z wdzięcznością o energię podstawową,
Nie byłoby potrzeby zjadania się na wzajem w łańcuchu pokarmowym.
Nie tyle mam nadzieję ale i pewność,
Gdy przestałem jeść mięso od dawna,
Mają do mnie zaufanie zwierzęta dzikie.
Wierzę, że gdy w to uwierzymy i Gaja w nas,
Będziemy też i robić cuda z tą energią razem,
Żołądek i jelita i inne szczegóły pójdą w zanik.
Kąpiąc się w morzu będziemy mogli wymieniać cząsteczki wody.
http://homoangelo.blogspot.com/2015/01/z-wizyta-u-gai.html
Kąpiąc się w naturze będziemy wymieniać swoje piękno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz