Musimy zacząć uczyć dzieci, jak one mają myśleć,
Zamiast co mają myśleć o tym, co już źle stworzone.
Właśnie na tym polega różnica w ich wychowaniu,
Niestety nie tylko na zachodzie, ale już i wschodzie.
Pieniądz jak robaczek skazany na pożarcie uzależnionym rybkom,
Łowi nasze i nie do końca cechy na wędkę manipulatorów systemu,
Wtedy system dwoistości świata ma się dobrze, ale czy i oni w nim?
Nie wierzę, w bogacza, który się wzbogacił na nędzy,
Że potrafi się nim cieszyć na prawdę, jak i materialiści,
Ci co uganiają się za okazjami i nie tylko - wyprzedaży,
Chodzą jak zahipnotyzowani po marketach, aby polować,
By potem na chwilę tryumfu zrobić sobie myśliwego fotkę,
A następnie po błysku flesza innych kupujących w kąt rzucić.
"Matko kochana! Co się dzieje?
Ano dzieje się walka o prawdę.
Ludzie mają już dosyć kłamstw
i pokątnych sprawek tych innych,
którzy teraz posiadają władzę,
albo chcą narzucać swój sposób myślenia,
Jak i swoje religie, jak i swoje obyczaje.
Mają dosyć klimatu nienawiści.
Dziennikarze we Francji giną,
bo domagają się prawa do poczucia humoru w życiu.
Ten biedak tutaj, niemiecki dziennikarz wyznaje prawdę
o swojej pracy pod dyktando służb specjalnych
i kończy z tym publicznie.
"A co mi tam - powiada - miałem już trzy zawały,
dzieci nie mam, czego mam się bać?
Nie boję się i wreszcie wyznaję,
że tak dłużej żyć nie chcę."
Jezu! Wspaniałe to jest!
/Napisała do mnie na Skype Marta!/
Włóżmy wspaniałe wolności nasiona naszym przyszłym pokoleniom,
Nauczmy dzieci co znaczy prawdziwy skarb życia, a nie jej namiastka,
Nie miłość do obsypywania ich teraz jak największą ilością pieniędzy.
Na własnym podwórku widzę już ten powiew wiosny,
I nie prezenty cieszą, ale wspólna zabawa i przeżycia,
Jeśli już, to tylko moc nabywcza i do własnego wyboru.
To piękne, ale ja jestem pragmatyczny, uważam że przyszłość nie istnieje,
Jest nieobjawionym potencjałem, jest w teraz i w nim kwant energi uwagi,
A my, na co zwracamy uwagę, to się objawia, jak z nieobjawionego cienia,
Są tylko pojedyncze linie czasowe, po których skaczemy, jak konik polny,
Taką oczu latarką uwagi latamy w ciemnej piwnicy, po słoikach konfitur..
Ach, gdybyśmy mogli uczyć tego naszych dzieci,
Świat zmieniłby się w oka mgnieniu na ciekawszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz