Niczego też ja sam nie żałuję, choć nie było łatwo,
Nam wytrzymać z nieukami, tak jak z cwaniakami,
Jak z wymuszaniem starszych i silniejszych brutali,
Ale jednak najbardziej była ich dokuczliwa nas ocena,
Za to co robili i co było ich sposobem bycia i myślenia.
Najczęściej byliśmy oskarżani przez tych co to mieli na sumieniu,
Bo swoich poczynań i oskarżeń tło widzieli na zewnątrz i u innych,
Nikt nie podejrzewa o zdradę innych, jak sam nie zdradza przyjaciół,
Podobnie złodziej sam będzie czuwał i podejrzewał o kradzież innych.
Nie wiem, czy mam żałować spędzenia czasu na jałowych dyskusjach o racje,
Podobnie jak też kochanie się bez miłości, dla zaspokojenia zmysłowego ciała,
Jedynie tylko wtedy byłoby warto, by właśnie kiedyś wyciągnąć z tego wnioski.
Czy rzeczy piękne nauczyły mnie kochać, sam już nie wiem,
Nigdy nawet do ich piękna, sam nie przywiązywałem wartości,
Tylko raz sam przeżyłem i po maturze ekstazę uczucia wolności,
Kiedy to leżąc na pace samochodu widziałem uciekające gałęzie,
Na tle wolnego od plandeki niebieskiego nieba oznaczającego labę!
Sam już teraz nie wiem, bo poza radością, co tak mi serce poszerzało,
Było w tym też coś ze słodyczy wyrazu ekstazy wolności od ograniczeń,
Był to pierwszy przebłysk światła poznania czegoś nowego poza szarością.
Wolność od stresu tych codziennych powtórzeń tego co już było,
Ocen ludzi bez polotu i wyobraźni przekraczającej rzeczywistość,
Tego stresu związanego z ideologią służby, kary i winy zakładanych,
I to z góry jak grzechu pierwotnego historycznych czynów przodków.
Nie wiem też, czy przypominanie zbrodni śmierci na krzyżu poświęceń,
Uczyły nas jak tego nie robić, czy też dla przekory próbować je czynić?
Mam wrażenie, że szkoła uczyła posłuszeństwa pracy dla samego garbu.
Sam już nie wiem, bo logika podpowiada i natura, że ograniczenia,
Dają nam moc skorupy i łona, jak wyciśnięcia nas na powierzchnię,
Owocu orzecha na powierzchnię rozwojowego i ciekawego świata.
Jak roślinka maleńka przebijająca się przez pęknięcie asfaltu ograniczeń,
Czy cały ten świat to szkoła przetrwania dla silniejszych duchem nie ciała?
Takie mam wrażenie, że te głupie osiłki pewne swojej racji uczą nas i ducha.
Teraz to już zupełnie nie wiem, czy grubiaństwo i chamstwo,
Od kogo pochodzi i czy samo we mnie wyrasta, jak ta roślina,
Może tak wyglądał nasz grzech pierworodny w religii kościoła,
Co też i przeniosło się na nasze problemy, jak i dyskusje o aborcji.
Wczoraj to już u Lisa słuchałem wypowiedzi obu stron konfliktu,
I mam wrażenie, że są tak sztucznie podsycane, aby uwagę odwlec,
Od prawdziwego pytania skąd pochodzimy i jakie mamy preferencje,
Wyszło też i na jaw, że znika problem bijcie "żyda", na rzecz gender!
To jakiś nowy worek do którego wrzuca się nie chciane problemy,
Podobnie w medycynie worek alergii, placebo, ADHD i rak grzyba,
Wiadomo przecież z obserwacji natury, że na krzywe drzewo to koza,
A na spróchniałe drzewo, pleśń, bakterie rozkładu i grzyby jak w lesie!
Gdy organizm stracił ochotę na życie, a dusza znudzona nie wspiera,
A energia podstawowa przestaje dopływać tak jak prąd do urządzenia,
Zaczyna się proces stopniowego rozkładu za życia, czyli tzw. choroby.
http://www.youtube.com/watch?v=STSmFZeE50E
Japan.. wake up! Humanity wake up!
Time to ban nuclear energy completely!!
This is ridiculous!!
Zauważyłem, że u niektórych ludzi brak postępu jasności myślenia,
Większość unika sedna sprawy jakiegokolwiek sporu i o pietruszkę,
Wszyscy odciągając gumkę od majtek zaglądają i oceniają innych,
Nikt nie widzi belki we własnym oku i celowo boi się gumki ocen.
Aby gumka w jego pośladki czasem nie strzeliła i to nie za mocno,
Każdą nie moralność oceniamy sami surowo, tylko nie własną.
Meduza co nie ma mózgu i chyba mieć nie będzie długo żyjąc!
Natomiast człowiek z małym rozumkiem odpala bombę:
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2695
Wiec lepiej chodźmy się wykąpać w Hali Amendi:
http://www.fioletowyplomien.com/pl/fioletowy-plomien/wiedza-duchowa/zaproszenie-z-hal-amenti.html
Teraz to już zupełnie nie wiem, czy grubiaństwo i chamstwo,
Od kogo pochodzi i czy samo we mnie wyrasta, jak ta roślina,
Może tak wyglądał nasz grzech pierworodny w religii kościoła,
Co też i przeniosło się na nasze problemy, jak i dyskusje o aborcji.
Wczoraj to już u Lisa słuchałem wypowiedzi obu stron konfliktu,
I mam wrażenie, że są tak sztucznie podsycane, aby uwagę odwlec,
Od prawdziwego pytania skąd pochodzimy i jakie mamy preferencje,
Wyszło też i na jaw, że znika problem bijcie "żyda", na rzecz gender!
To jakiś nowy worek do którego wrzuca się nie chciane problemy,
Podobnie w medycynie worek alergii, placebo, ADHD i rak grzyba,
Wiadomo przecież z obserwacji natury, że na krzywe drzewo to koza,
A na spróchniałe drzewo, pleśń, bakterie rozkładu i grzyby jak w lesie!
Gdy organizm stracił ochotę na życie, a dusza znudzona nie wspiera,
A energia podstawowa przestaje dopływać tak jak prąd do urządzenia,
Zaczyna się proces stopniowego rozkładu za życia, czyli tzw. choroby.
http://www.youtube.com/watch?v=STSmFZeE50E
Japan.. wake up! Humanity wake up!
Time to ban nuclear energy completely!!
This is ridiculous!!
Zauważyłem, że u niektórych ludzi brak postępu jasności myślenia,
Większość unika sedna sprawy jakiegokolwiek sporu i o pietruszkę,
Wszyscy odciągając gumkę od majtek zaglądają i oceniają innych,
Nikt nie widzi belki we własnym oku i celowo boi się gumki ocen.
Aby gumka w jego pośladki czasem nie strzeliła i to nie za mocno,
Każdą nie moralność oceniamy sami surowo, tylko nie własną.
Meduza co nie ma mózgu i chyba mieć nie będzie długo żyjąc!
Natomiast człowiek z małym rozumkiem odpala bombę:
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2695
Wiec lepiej chodźmy się wykąpać w Hali Amendi:
http://www.fioletowyplomien.com/pl/fioletowy-plomien/wiedza-duchowa/zaproszenie-z-hal-amenti.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz