poniedziałek, 30 grudnia 2013

Jestem miłością



Tak właśnie widzę te narodziny radości,
Z bólu doświadczeń wzrostu i bez trudu,
Narzekań na życie i innych ludzi na nas.

I bez świdrującego bólu, fizycznego zęba,
Bo tylko wtedy trudno pisać już spokojnie,
Inwalidom potrójnie w rozwoju duchowym,
Zachować cierpliwość bez urazu do wszystkich.





Te prawdziwe trudności tworzą właściwy charakter,
Głównie dzięki bliskim i z nimi relacjami na gorąco,
Narzekania na innych więc nie mają sensu i podstawy,
Trzeba znosić je z zaciśniętymi do bólu zębami ocen.

Piękna opera Czajkowskiego tytułem Justyna, uświadomiła mi radość życia,
Wyobraźmy sobie tu króla trzymającego ślepą od urodzenia ukochaną córkę,
Całkowicie odizolowaną od życia i nie świadomą widzenia naszych obrazów.

Nic dziwnego, że żyjącą w świecie fantazji własnego umysłu,
Odizolowaną całkowicie od światła, żyje w swoim własnym..
Podobnie jak my na Ziemi od innych cywilizacji i wymiarów.

Nie będę opisywał fabuły i przygody związanej ze ślepą miłością,
Ale to ona i obawa o życie ukochanego wywołuje w niej chęć widzenia,
A to jest warunkiem jedynym uzdrowienia ze ślepoty przez uzdrowiciela.

Podobnie jak z nami i bez naszej woli, nikt nas nie zbawi i nie uzdrowi,
Gdy nie mamy motywacji uruchomienia własnej woli uzdrowienia siebie,
Tak mówi Adamus, w najnowszym Shoud 4 serii odkryć Szkarłatnego Kręgu.

http://www.shaumbra.pl/przekazy/adamus/Discovery/4%20-%20Odkrycie%204.html

Nie wiem czy możecie sobie wyobrazić radość i szczęście,
Ojca i jej przyjaciół oraz ukochanego, gdy odzyskała wzrok,
No i zobaczyła piękno naszego widzialnego świata obrazów.

Mam nadzieję, że właśnie podobne uczucie rozpierającej nas radości,
Dopadnie nas w Nowym Roku 2014 wraz z jego niespodziankami Boga!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz