poniedziałek, 21 października 2013

Wyobraźnia


Z wyobraźnią trzeba uważać, bo może się ziścić jak w realu,
To co myślisz, to stać się może teraz na naszym ekranie życia.
Na tym polega zagadka i niespodzianki splatanego losem życia!

Ale to miłość i zaufanie i mimo obrzydzenia każe ci go pocałować,
I liczyć na cudowny przypadek, jak ten tu poniżej ze znanej bajki:





"Ten Cierpliwy nie ma wątpliwości
tylko jest bezpieczny w pewności
że wszystko wydarzy się dla jego Dobra."


PARAMAHANSA YOGANANDA 





"Naprawdę nie ma się czego bać, skoro wszystko jest miłością."

Więc dlaczego reagujemy odpowiedzią na agresję np. wobec dziecka,
Próbą powstrzymania  zapędów agresora, zamiast wierzyć w ochronę,
Takie doświadczenie to sami sobie zafundowaliśmy przed urodzeniem,
Licząc pewnie na to, że nas to czegoś nauczy? Konia z rzędem czego?

Jeżeli świat jest iluzją, to musimy mieć na niego wpływ i na zmiany,
Jeśli tak, to jedyną odpowiedzią jest głoszona miłość i jej współczucie,
Tylko jak tego dokonać w chwili zagrożenia, zamiast uniku i odparowania,
Miłością i współczuciem do ofiary i agresora, za wrobienie ich w sytuację?

Uczą nas tego religie, jako idee i dogmaty, ale nigdy już praktycznie,
Śmierć na krzyżu nie może być dobrym przykładem do naśladowania.

Zresztą poza filipińczykami nie znam męczenników z własnego wyboru.
Nawet ta obecnie dyskusja na temat pedofilii zaczyna być nie stosowna,
Bo niema jakiegokolwiek usprawiedliwienia do jakiejkolwiek przemocy!!

Na wschodzie preferowanie sztuki walki obronnej,
Jako najmniej szkodliwej, a nawet dla przeciwnika,
Zbliża nas do tematu - współodczuwania i miłości,
Ale czy ryzykować życiem dziecka i w takiej chwili?

Nie wiem, nie chcę myśleć, by nie prowokować losu przyciąganiem,
To tak właśnie się dzieje wg Ernesta Tolla jako zasady podstawowej,
W iluzji, jako podlewanie ziarna doświadczenia wcześniej posianego.

Gdybyś wiary nie miał, to czy miłość i współczucie tu zadziała?
Pewnie teraz nie i dlatego ludzie o naszej mocy już zapomnieli,
Jezus nie powstrzymywał, tylko ucho za Piotra, wstawił na miejsce,
O ile to jest prawda, ale nawet jeśli przypowieść, czegoś nas uczy!

Może współczuciem i jako rozjemcy, już zaczynamy zmieniać zapisy,
Kiedy zachowujemy się spokojnie, a gdy ktoś w strachu nam zagraża,
Może wtedy łączymy się z jego Jaźnią, a ta zmienia jego zachowanie?



Pamiętajmy, że wszystko co widzimy, jest na naszym ekranie życia,
Wiemy, że rozum żyje w ograniczonej iluzji, a dusza w całości bytu,
Czyli dusza to nieskończony okrąg, a umysł to jedna z naszych kropek,
Jak widać kropka jest ograniczona i to co sama widzi, to jest jej iluzją.

To kropka jest iluzją w rzeczywistym świecie okręgu duszy,
A w niej życie się toczy, jak w kinie siedzącej; ego i duszy,
Czyli dalej idąc tym tokiem myślenia, dusza jest reżyserem,
A my w kropce aktorami całości spektaklu i odgrywamy role,
Te wcześniej zapisane, na taśmie karmy przez nią dla nauki.

Teraz pytanie zasadnicze, czy bierzemy w tym udział twórczy?
To znaczy, czy zmieniamy zapisy w trakcie naszymi uczuciami?
I na ile, by życie toczyło się jak zapisane, ale też i poprawiane?

Wydaje się, że każdy w swojej kropce ma nasiona, a które podlewa,
Te zapisane przed wcieleniem, a te tu na bieżąco posiane przez ego,
Bo całość snuje się jak smród za nami, gdy uczuciem nie sprzątamy.

 

Wracając tutaj i teraz do przykładu agresji i obrony,
Sztuki walki uczą nas tego, co możemy - na ekranie,
Ale tego co wcześniej zapisane pewnie nie zmienią,
Zmienić może jedynie Jaźń duszy naszym uczuciem.

Więc to uczucie miłości i współczucia, może być naszym orężem,
Co prawda nie widzialnym, ale za to pewnie bardziej skutecznym,
Przekonałem się sam, bo kiedyś wracając po nocy późno do domu,
Gdy zastosowałem tarcze miłości na sercu, to spytali mnie o ogień,
Wcześniej zachowywali się agresywnie kopiąc wystawione śmietniki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz