I tak jest dobrze, bo zostawimy im to, co tu zewnętrzne,
A to co wewnętrzne, jak tafla jeziora jest nieporuszone.
Przecież to wszystko tylko generalna próba....
By to sobie uzmysłowić, należy sobie wyobrazić ocean miłości,
A w nim zatopione wszystko co istnieje na wszystkich światach.
A więc w nim jesteśmy i istniejemy w miłości do wszystkiego w Jedni,
W tym całym oceanie pływają baloniki naszych wyobrażeń uczuć myśli.
Gdy je zmieniamy zmieniamy gęstość i częstotliwość własnego balonu,
W nim tworzymy swój własny świat zanurzony jak akwarium w morzu.
Z czasem wewnętrznej izolacji od całości Stworzenia,
Powstaje jak w akwarium szyba twarda i nieprzejrzysta.
To z niego jak z matriksa naszego odizolowania nie potrafimy się obudzić,
I trudno nam sobie wyobrazić, że nasze akwarium pływa w oceanie miłości.
Niestety szyba twardnieje od naszego strachu niewiedzy,
A tylko miłość w sercu jest wstanie ją w oceanie rozpuścić.
Prawdziwa natura rzeczywistości jest bezosobowa i nieograniczona.
Żyjemy na poziomie osobistym i jako ograniczone istoty akwarium.
Oczywiście, zmagamy się z ograniczeniami i złymi sposobami relacji
międzyludzkich,
Ponieważ nie widzimy życia jako zwierciadła nas samych,
które jest jego bezosobowością
Będziemy żyć na wieczność. Czy to brzmi dla ciebie jak ograniczona
egzystencja?
Nie, ale uczą nas tutaj, że śmierć jest ostateczna,
ponieważ jest to śmierć ciała.
Nie ma nic poza nią. Masz jedno życie. Co jest absolutnym nonsensem.
Prawda jest taka, że będziesz żył wiecznie w takiej czy innej formie ...
Wcielając się w życie w nieskończoność lub i nie,
Ale jeśli zdecydujesz się
na nie, to wtedy będziesz.
Bóg nie uznaje przyszłości ani przeszłości, a jedyną chwilą jest teraz.
Bóg nie pracuje nad czasem liniowym, pracuje nad czasem kwantowym.
Dopóki jesteśmy w akwarium tworzymy sami fałszywe linie czasu,
Tylko będąc w tu i teraz przestaje istnieć akwarium w oceanie miłości.
Dzięki naszemu systemowi sztucznego czasu w akwarium nauczyliśmy się....
Nie mieć
dostępu do przeszłości i przyszłości, co oczywiście jest nonsensem.
Przypominał mi się przykład Einsteina z perspektywą obserwatora tego z góry,
Wokół której jedzie pociąg w którym widzimy siebie w wagonie i na stacjach.
Tylko tu i teraz z góry obserwując mamy i widzimy przyszłość,
Następnej stacji tej po kolejnych wcześniejszych z całości drogi.
Czasami warto tak popatrzeć z góry i na swoje życie,
Spróbować wyjść z całości akwarium do oceanu miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz