poniedziałek, 31 marca 2014

Wiem

 

Nie wiem jak to być mrówką w mrowisku..
Jak ta fala przypływu  oddechu i wydechu,
raz jesteśmy w indywidualnej, a drugi raz w zbiorowej świadomości..

Dzięki rozmowie na facebooku mam temat do wpisu..
 
 
 
 Ciągły dylemat; kogo kochać, za co i dlaczego?
Nie da się pokochać na zewnątrz, i bez miłości..

Najpierw trzeba rozpalić ognisko, a potem czekać,
Aż ktoś gotowy podobnie jak my go sam zauważy,
Jak ćma do światła mocy przyleci aby go ogrzewać,
Nie grzać siebie płonącego, ale polana miłości dodać!

Wtedy bucha prawdziwy płomień dwóch rozpalonych ognisk,
Nie tlenie jednego kosztem drugiego i przygasaniem ograniczeń,
Prawdziwa miłość do siebie samego jest zapłonem dla wspólnej obu!



To ciągły dylemat żądań, oskarżeń i pretensji winy,
Nie ma to nic wspólnego z ogniem w naszym sercu,
Tamte zawsze wybuchają na zewnątrz, a ta jest w sercu.

Nie oskarżajmy też innych, o brak do nas miłości,
Kto jej nie ma w sercu nie ma również i dla innych,
Kiedy sam w sobie ją rozpali, to wtedy będzie gotów,
Trzeba mieć wielkie ognisko dla tych - nie płonących,
Mieć szeroko otwarte serce, aby dochodziło ze Źródła,
Bez zasilania, szybko by zagasło zalane brakiem Miłości.

Dlatego to na przełomie eonów czasu,
Raz jesteśmy w zbiorowej, a drugi raz,
W indywidualnej świadomości dwoistości.

Dzięki temu raz w przypływie empatii do innych,
A drugi raz do indywidualnej egoistycznej miłości,
Na tej zasadzie wahadła poszerzamy jej świadomość.

Zdjęcie użytkownika Synergia rozwoju.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz