wtorek, 18 marca 2014

Tu i teraz





Co nas pcha do przodu w świetle wybuchu naszego wszechświata,
A co hamuje poczucie przyspieszenia oddalania się o jego momentu?

Czy życie w przeszłości i zastanawianie się nad przyszłością, to kłody,
A życie w tu i teraz przyspiesza proces pozornego czasu, tak jak teraz?

Mam takie wrażenie, tak jak kosmonauci w startującej rakiecie,
Kiedy zostawiamy za sobą świat przeżyty i uciekamy w nowy.
Czy ciało fizyczne, to pierwszy człon naszej rakiety w podróży?

Czy te następne ciała jako człony rakiety czekają na nas gotowe,
Czy musimy je z pierwszego fizycznego tworzyć, czy się dostroić?
Jedne z przekazów mówią, że je tworzymy, a inne że dostrajamy,
Ja sądzę, że wszystko nas czeka gotowe, a my wybieramy kolejność.




Halina Poświatowska
KIEDY UMRĘ, KOCHANIE...
kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny
często myślę o tobie
często pisze do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech
potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie
patrząc w płomień kochanie
myślę - co też się stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i który chłodny
******





Poezja w nas i pod mikroskopem, czy może być co wspanialszego?

Wydaje się, że Bóg doświadcza istnienia poprzez swoją kreację.
Ponieważ wszystko powstaje z substancji Boga,
nasze uczucia i doświadczenia są jego udziałem.

W jakimś prymitywnym sensie, jesteśmy niczym komórki
w nieskończenie wielkim ciele, a owo nieskończenie wielkie ciało
doświadcza wszystkich aspektów istnienia każdej komórki.

Miłość jest przewodnim motywem wszechświata,
ponieważ dla Boga jest naturalną rzeczą kochać samego siebie
(cokolwiek to znaczy), nie na zły, lecz zdrowy,
konstruktywny i ekspansywny sposób.







Każdy z nas zetknął się z pojęciem samej wirówki,
Ale też w takiej tubie nieskończoności rury wodnej,
Ułożonej jak wąż do podlewania ogródka w lecie jak,
W zaklętym kręgu dzieży ciasta materii wszechświata..

Wydostać się z niego na powierzchnię mogą te pęcherzyki,
Będące w 'tu i teraz' świadomością poza zawartością dzieży,
Tak można wydostać się z zaklętego kręgu czasu i wydarzeń.

To pewna analogia do subprzestrzeni pozbawionej pojęcia czasu,
A nam liniowcom trudno sobie wyobrazić podróże te poza czasem,
Istnienie subprzestrzeni, to gdzie przyszłość i przeszłość są w teraz,
Wystarczy z góry popatrzeć w imieniu pęcherzyków z poza wirówki.

Stamtąd nie wolno nam mieszać ciastem z uwagi na wolną wolę,
Możemy tylko coś zmienić gdy zanurzymy się w nim z powrotem,
Albo spotykać się w stanie medytacyjnym ponad w subprzestrzeni.

Ale nie tylko z nami, żyjącymi i nie, ale i z Federacją Galaktyczną,
Która od początku czuwa na wirówką Ziemi jak nad inkubatorem.







Temu, co On stworzył nigdy nie pozwoli zginąć,
Gdyż wróciłby tym samym do swojej przeszłości,
A to być mogło i dla Stwórcy oznaczać więzienie.
Więc przyszłość jest skazana na wieczną ekspansję.

Oczywiście w TU i TERAZ... a więc i my,
Możemy być spokojni o naszą przyszłość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz