czwartek, 27 marca 2014

Plejady



Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy poezji i nie piszemy jej dlatego, że jest ładna.
Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego a człowiek ma uczucia.
Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny,
ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości.
John Keating - "Stowarzyszenie Umarłych Poetów"

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/t1.0-9/10002979_825719690777064_1986411520_n.jpg




Jeśli to co piszę można nazwać teraz poezją, to zasługa dziecka,
Które przyszło na koniec nieomal mego życia i nie jest wnuczką,
Miałem z jej powodu na emeryturze i czas na takie przemyślenia,
Które z czasem mogły nabrać charakteru poezji z jej też wzrostem,
To prawdziwa moja wena twórcza i ma nawet tu miejsce na blogu:

http://tamar102.blogspot.com/p/blog-page.html

Nic nas tak nie uczy, tak jak odbicie nasze lustrzane dziecka,
To z od niego i jego zachowania możemy coś się dowiedzieć,
O sobie i naszym charakterze, a najwięcej o naszych uczuciach.

Jeśli jesteśmy z Plejad, to pewnie i nasze dzieci stamtąd pochodzą,
Podobno jesteśmy z najdalszych zakątków nieba kosmosu, ale to one,
Zawsze przykuwały moją uwagę od dzieciństwa z zakresu astronomii.

Ciekawe, czy to w jaki kawałek nieba się wpatrujemy,
Ma związek z tym skąd pochodzą naszej duszy korzenie?
Bo wiadomo, że ciało musi być dostosowane do wibracji,
Szczególnie fizyczne jako skafander kosmiczno - gwiezdny.

Fizycznym to nie zawędrujemy daleko w kosmosie z uwagi na grawitację,
I nie dlatego, że nie można jej pokonać, ale można ją utracić na zawsze,
Utrata grawitacji zgodnie z prawem wykorzystywania narządów w ruchu,
Mówi wyraźnie, że narząd nie używany często z czasem będzie szedł w zanik!



Dlatego w ogólnym planie rozwojowym mamy docelowo ciało świetliste,
To ono będzie miało właściwości adaptacji do każdej wibracji jak i planety,
Będzie zarazem przepustką transformacyjną i ciałem aktualnym do potrzeb.

Właśnie teraz to moment na koniec czasu zabawy i nauki w 3 wymiarze,
Gra idzie o to by, by je zabrać ze sobą jak motyl, który wchłonie poczwarkę,
Ciało świetliste na pewno potrzebuje pierwiastków węgla do krystalizacji,
Więc transformacja jest pewnego rodzaju przemianą struktury węglowej:

http://tamar102.bloog.pl/id,340503476,title,Krysztalowe-Czaszki,index.html
 
 

Czy tak to się stanie, czy też nie, nie ma to dla nas większego znaczenia,
Dzieje się to podobno bez naszej kontroli, a my możemy się przyglądać,
Czy się uda, czy przedwcześnie nie odejdziemy za sprawą krystalizacji,
Węgiel w nas musi być zapewne odpowiednio naładowany elektrycznie,
A nie odpowiedni, po prostu się nie skrystalizuje i zostanie na trzecim D.

Dlatego sam jestem spokojny o sprawiedliwość i miłosierdzie,
Ci co zostaną węglowi, nie zauważą i nie uwierzą w przemianę,
Ci krystaliczni zaakceptują stan zaistniały i będą sami decydować,
Jak długo zostać w tym ciele i kiedy przenieść się gdzie indziej drugim.

Zapewne zostaniemy tyle, ile potrzebują nasi bliscy,
By się z nimi pożegnać, czy rozstać, czy też wrócić.
Możemy odejść i możemy poczekać na krystalizację,
Wtedy razem będziemy podróżować po wszechświecie.

http://vimeo.com/38315308


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz