Gdyby ksiądz Tiszner stał na czele PIS-u,
Głosowałbym na Niego w ciemno humoru,
Tylko jak On z pokorą można pisać o innych,
I gdy się nie myśli, że się jest ważną osobą.
Podobnie też jest z autorem Dołęgi Mostowiczem,
Bohaterem powieści, czy wierszy Rene Gościnnego,
Wiersze porządkują nasze życiowe doświadczenia.
Człowiek żywy to taki, gdy co coś przeżywa i nie musi,
Tym wszystkim co kieruje jego życie, a nie dusi na nowo.
Tak jak i w życiu Broniewskiego, dawnego legionisty,
Bo gdy trzeba było, pisał o Stalinie, a gdy stracił córkę,
Pisał o niej piękne wiersze jako mistrz poezji słowa!
Nie sprzeczajmy się o pierwszą przyczynę bytu,
Czy istnieje i czy i dla kogo jest ona ważniejsza,
Czy jak pies Ingardena, czy jak odruch Pawłowa,
Nie można szczekać o nienawiści innych, a samemu,
Czuć się świętym, eleganckim i czystym, jak kryształ!
„Musimy coś zrobić aby ludzie w Polsce,
Nie umierali na rozpacz jak i w strachu!”
Kiedyś coś podobnego napisał ks. Tiszner.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz