Uciekasz przed przeznaczeniem...
lecz niestety musisz na tym globie wiele przerobić...
swoje urodziny i śmierć
a między nimi szczęście, miłość, sukces, sławę
i tą wielką zmorę, która wybiega przed ciebie na twoją drogę…
i musisz znaleźć na nią to antidotum…
i pomimo, że Bóg nad tobą czuwa cały czas,
to antidotum musisz znaleźć sam…
Bóg podrzuca ci opatrzność z nieba
ale czy ty człowieku ją wybierzesz?
Toteż każdego dnia obserwuj znaki krążące wokół ciebie...
i obserwuj swoje myśli, bo to one staną się słowami…
i uważaj co wypowiadasz, abyś nierozważnie nie popełnił błędu…
a nierozważne słowa polecą w świat...
obserwuj swoje zwyczaje, bo to te ustanowią twój charakter
a on zadecyduje o twoim przeznaczeniu.
I tu musisz wiedzieć, przeznaczenie nie jest kwestią przypadku
tylko kwestią wyboru…
i nie wolno ci czekać, aż się ono wypełni,
musisz pomyśleć o własnych wpływach.
Musisz zwyciężyć nie jedną burzę,
skoczyć do morza nie z jednej skały,
musisz przepłynąć nie jedną pianę oceanu,
musisz wykorzystać wszystkie swoje możliwości
i nauczyć się być odpowiedzialnym za swoje wybory.
To ty w tym życiu jesteś jeźdźcem
i musisz nauczyć się zachować równowagę między ciemnością a światłem…
bo życie to ruch nieskończony… i taniec na linie…
i bywasz w nim szczęśliwy… i torturowany... nawet na śmierć…
i nawet małe dziecko bije piąstką pierś matki,
kiedy mleko nie chce lecieć…
podobnie i my dorośli… zwykli ludzie i ci uświęceni,
musimy poznać radości i smutki tej ziemskiej krainy…
w dodatku wziąć w swoje ramiona odpowiedzialność za swoje losy
i tych, którzy sami nie umieją o siebie zadbać.
Czym większy jesteś człowieku,
czym więcej w tobie mocy
tym dostajesz na plecy cięższy bagaż
i musisz go przenieść w przyszłość…
teraźniejszość wystarcza zwykłym duszom
i giną po nich ślady ich istnienia na tej Ziemi,
a ty niesiesz na swoich ramionach coś więcej…
jesteś narzędziem Nieba…
to boski projekt…
i przychodzisz wówczas, kiedy niebo chce…
i otwierasz i zamykasz te drzwi, które niebo chce…
i upadasz, kiedy niebo chce
i dowodzi tobą niewidzialna ręka…
tacy ludzie mają inne przeznaczenie…
i naprawdę są tacy ludzie na tym globie…
i nie bogactwo fizyczne ich wywyższa…
nie szata na nich…
i nie wybierają przypadkiem miejsca na Ziemi…
a ty zwykły człowieku biegasz w ich cieniu,
ale ich nie zauważasz…
a to oni określają losy ludzi w następnych pokoleniach.
Namaste
Vancouver
2 May 2019
WIESŁAWA
lecz niestety musisz na tym globie wiele przerobić...
swoje urodziny i śmierć
a między nimi szczęście, miłość, sukces, sławę
i tą wielką zmorę, która wybiega przed ciebie na twoją drogę…
i musisz znaleźć na nią to antidotum…
i pomimo, że Bóg nad tobą czuwa cały czas,
to antidotum musisz znaleźć sam…
Bóg podrzuca ci opatrzność z nieba
ale czy ty człowieku ją wybierzesz?
Toteż każdego dnia obserwuj znaki krążące wokół ciebie...
i obserwuj swoje myśli, bo to one staną się słowami…
i uważaj co wypowiadasz, abyś nierozważnie nie popełnił błędu…
a nierozważne słowa polecą w świat...
obserwuj swoje zwyczaje, bo to te ustanowią twój charakter
a on zadecyduje o twoim przeznaczeniu.
I tu musisz wiedzieć, przeznaczenie nie jest kwestią przypadku
tylko kwestią wyboru…
i nie wolno ci czekać, aż się ono wypełni,
musisz pomyśleć o własnych wpływach.
Musisz zwyciężyć nie jedną burzę,
skoczyć do morza nie z jednej skały,
musisz przepłynąć nie jedną pianę oceanu,
musisz wykorzystać wszystkie swoje możliwości
i nauczyć się być odpowiedzialnym za swoje wybory.
To ty w tym życiu jesteś jeźdźcem
i musisz nauczyć się zachować równowagę między ciemnością a światłem…
bo życie to ruch nieskończony… i taniec na linie…
i bywasz w nim szczęśliwy… i torturowany... nawet na śmierć…
i nawet małe dziecko bije piąstką pierś matki,
kiedy mleko nie chce lecieć…
podobnie i my dorośli… zwykli ludzie i ci uświęceni,
musimy poznać radości i smutki tej ziemskiej krainy…
w dodatku wziąć w swoje ramiona odpowiedzialność za swoje losy
i tych, którzy sami nie umieją o siebie zadbać.
Czym większy jesteś człowieku,
czym więcej w tobie mocy
tym dostajesz na plecy cięższy bagaż
i musisz go przenieść w przyszłość…
teraźniejszość wystarcza zwykłym duszom
i giną po nich ślady ich istnienia na tej Ziemi,
a ty niesiesz na swoich ramionach coś więcej…
jesteś narzędziem Nieba…
to boski projekt…
i przychodzisz wówczas, kiedy niebo chce…
i otwierasz i zamykasz te drzwi, które niebo chce…
i upadasz, kiedy niebo chce
i dowodzi tobą niewidzialna ręka…
tacy ludzie mają inne przeznaczenie…
i naprawdę są tacy ludzie na tym globie…
i nie bogactwo fizyczne ich wywyższa…
nie szata na nich…
i nie wybierają przypadkiem miejsca na Ziemi…
a ty zwykły człowieku biegasz w ich cieniu,
ale ich nie zauważasz…
a to oni określają losy ludzi w następnych pokoleniach.
Namaste
Vancouver
2 May 2019
WIESŁAWA
Cieszę się bardzo, bo jak widać nie jestem sam,
Piszę to samo co i inni po swoich doświadczeniach,
Niech dalej taka harmonia pomiędzy nami trwa,
Niech razem z czytelnikami zabrzmi jak orkiestra...
/to dlatego tak często gości u mnie Wiesława/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz