MĄDROŚĆ CZY ZDROWY ROZSĄDEK?

Chcesz uchodzić za mędrca
i zbierasz cały dzień wiele informacji...
biegasz po uczelniach, bibliotekach...
a przy tym tracisz zdrowy rozsądek...

a teraz pomyśl,
czy zdrowy rozsądek nie jest tym co człowiek zwie mądrością?
Mądrość to nie tylko zdrowy rozsądek,
to także poczucie humoru... a nawet śpiew i taniec,
to szydło, pióro i pędzel w twoich dłoniach,
przywracasz światu uśmiech na twarz,
nie tylko rozwiązujesz kłopoty i opatrujesz rany
budzisz piękno i nadzieję, które budzą twoje serce
a ono inspiruje cię do tego, co ma dla ciebie najwyższą wartość...

i piękna to filozofia człowieka... ten zdrowy rozsądek
i nasza przyszłość zależy od niego
i nasza teraźniejszość się uśmiecha
i wracamy do podstaw przeszłości...
chcemy być jutro kimś lepszym niż byliśmy wczoraj.

Zdrowy rozsądek zazwyczaj wyprzedza mądrość
ale dzisiejszy człowiek jest tak zmęczony współczesną cywilizacją
a jeszcze kiedy zada się z głupkiem nie może ani lepiej myśleć
ani żeglować zdrowym rozsądkiem...

i niestety, coraz trudniej mu do innych dotrzeć
bo bzdura stała się przywilejem uczonych
a zwykłych ludzi,
którzy jeszcze posiadają w sobie zdrowy rozsądek
nikt nie chce słuchać...

i nowa filozofia życia,
która niby nam przywozi równowagę w środowisku,
produkuje nowe duchowe energie i głosi wartości oświecenia...
lecz niestety,
dużo tych duchowych zaproszeń zaprzecza zdrowemu rozsądkowi,
nie jest cnotą tylko duchowym rozproszeniem
i zbyt często działalnością wywrotową...

brak wielu osobom sumienia...
a każde sumienie jest powiązane ze zdrowym rozsądkiem...
a to już jest bardzo niebezpieczne
kiedy tego hamulca w tobie nie ma...

Ty żyj .. i rób to co kochasz
ale nie top się w ciemnościach swojego egoizmu...
idź powoli... ale nie cofaj się...
nawet kiedy widzisz dziki brzeg oceanu,
otwórz swoje ponadczasowe granice...

jesteś wędrowcem, więc nie cofaj się...
testuj swoje ograniczenia
bo nigdy nie dotrzesz do wieczności...
i pamiętaj - my sami musimy iść swoją ścieżką.

Vancouver
16 Apr. 2019

Wiesława

'Obecna nauka i wszystkie znane nam religie, z drugiej strony, 

są niewystarczającymi próbami wyjaśnienia fenomenologii Bycia, 

ponieważ nie znają istoty pierwotnego terminu i dlatego nie są w stanie 

logicznie myśleć aksjomatycznie; z tego pojedynczego, 

wystarczającego powodu wszystkie religijne

 i konwencjonalne idee naukowe muszą zostać porzucone na zawsze.  

Bez tego duchowego warunku sine qua non ludzie nie będą w stanie zrozumieć logiki 

i sposobu działania sfer kreacjonistycznych 7F i odpowiednio rozważyć ich 

w kształtowaniu ich życia społecznego. 

 Bez takiej prawdziwej realizacji wiedzy gnostyckiej 

nie jest jednak możliwa ewolucja ludzkości'

 

Wszystko to się dzieje zgodnie z cyklem i pod jego koniec umiera,

Z wyczerpania się zasobów na ogół wynikającego z nierównowagi.

Tak działa domena zamkniętej bańki odpowiednich warunków powstania,

Gdy wyczerpią się niewidzialne dla naszych zmysłów zasoby to sie kończy.

To co niewidzialne dla zmysłów to jest pole kreacji nazwane astralem,

Z niego powstajemy i do niego powrócimy i niezależnie od poglądów.

Mamy jedynie wpływ na komfort życia i rozciąganie domeny,

Albo jej kurczenie w zbiorowej iluzji postrzegania i warunków. 

'Nawet jeśli ludzie nie są jeszcze w stanie bezpośrednio postrzegać 

sfer kreacjonistycznych 7F za pomocą zmysłów, 

są tak samo prawdziwi jak elektromagnetyzm, 

z którym mamy do czynienia każdego dnia. '

Zdrowy rozsądek podpowiada nie robić nic złego bo szkodzi,

A zbiorowy obraz też pokazuje nasze wcześniejsze wybory. 

Tylko stan ciszy w medytacji umysłu nie zakłóca całości,

Tylko w ten sposób możemy się odciąć i wypłynąć z niego.

 

Cała taka zdobyta dotychczasowa wiedza nie zda się na nic,

Jak nie przyjmiesz, że myśli z astralu kreują rzeczywistość.

To proste rozumowanie myśli tworzy duch w polu kreacji astralu,

A umysł jak soczewka skupia to co chce i sam te myśli blokując ...