Tak
myślę, że obraz jaki widzimy w kosmosie jest tylko odbiciem naszego
mózgu,
Na którym gwiazdy to centra odbić elektrycznych w naszych szarych komórkach.
A Słońce, to nasze serce, na tym polega iluzja postrzegania naszego świata,
To my myśląc tworzymy swój własny, ale podobny obraz tego co widzimy.
Wszyscy tak współpracujemy w tworzeniu jego hologramu,
Im nas kreatorów jest więcej tym on staje się klarowniejszy.
Im więcej rozwijamy szarych komórek mózgu tym więcej widzimy galaktyk,
Te ciemne obszary to nasz przyszłościowy potencjał tworzenia wielo-świata.
Sam osobiście to przeżyłem na sobie po zatrzymaniu serca w szpitalu, kiedy to
Widziałem ciemność jeszcze nie odkrytego kosmosu, a w zasadzie nim byłem!
Najprostszym dowodem na to są obrazy w mikroskopie elektronowym,
Każdy z obserwatorów widzi elektron kręcący się jak chce obserwator.
W świecie mikrokosmosu szybko on przebiega jak w nanosekundach,
W makrokosmosie jakby zwalniał dla oka postrzegania obserwatora.
Ale zapewne wszystko to odbywa się w polu wibracji jednocześnie,
Tylko my swoim postrzeganiem kalejdoskopu próbujemy nadać sens.
Stąd nasze dziwne zachowania na niby ten sam obraz,
Każdy inaczej reaguje na to i co innego też sam widzi.
Podobne przyciąga podobne, a więc obrazy też tak mają,
Przenosi się to ze skali mikro na skalę makro i zbiorową.
Stąd w tym samym społeczeństwie jedni są pacjentami,
A drudzy nadzorcami szpitali psychiatrycznych i kicia.
Gdy chcesz się w tym odnaleźć to zacznij kontrolować ciało,
Dopiero potem umysł, aż stworzy się między nimi harmonia.
Dążmy zawsze do ustabilizowania obrazu ale przez równowagę w sobie,
Jak ktoś kto robi sobie selfie na kiju i ręka drzy z wysiłku, to weź oddech...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz