Nie wiem jak to wy, ale ja mam ostatnio ciężkie sny,
Podobno związane z naszymi wracającymi artefaktami,
Z coraz bardziej nagromadzanymi wokół naszej ziemi,
Jak taka ciężka chmura naciskająca nas przez nasze sny.
Jak zwykle i dziś miałem wyraźnie metaforyczny sen,
Jak z wieżyczki czołgu bez hełmu wydawałem rozkaz,
By wjechać w budynek z mieszkańcami do rozbiórki.
Żołnierz w hełmie po chwili wahania, sam to zrobił,
Ku przerażeniu mieszkańców jako dzikich lokatorów,
O dziwo nic się nie stało i jakby zawisło w powietrzu.
Gdy się obudziłem by zapamiętać, zastanawiałem się co to oznacza,
Szybko mi powróciła myśl przed snem stawiająca sens tego co piszę,
Zobaczyłem te moje dwa blogi jako gąsienice rozjeżdżające wątpliwości,
Co do mieszkania w budynku starej energii przez nieświadomych jej ludzi.
Gdy znów zasnąłem miałem sen, jak ten budynek dalej stał gdy nagle,
Zmienił się już w prawdziwy pałac szczęśliwych tam i wolnych ludzi,
A mój czołg wtopił się w konstrukcję i jako kawiarnia serwował słodycze!
Więc jest i nadzieja, że ciężka chmura zostanie rozproszona naszą miłością!
Dowodem na to będą coraz piękniejsze, wolne od obciążeń zaległych spraw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz